Siedziałam w salonie i skakałam po kanałach na telewizji. Nie mogłam znaleźć nic ciekawego. Jakieś programy kulinarne i coś co kompletnie mnie nie interesowało. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, więc odwróciłam głowę i w tym czasie do salonu weszła moja mama. Widziałam, że była zdenerwowana, więc wyłączyłam telewizję i poszłam za nią do kuchni. Moja mama stała przy blacie i właśnie brała tabletkę na uspokojenie.
- Mamo, coś się stało? - spytałam, a kobieta odwróciła się w moją stronę. - Coś nie tak w pracy?
- Nie, nie. - zaprzeczyła szybko. - Wujek Joe przyjeżdża. - powiedziała.
- Powiedz, że przyjedzie tu sam. - powiedziałam błagającym tonem.
- Niestety nie, Mers. Ciotka Agatha i Lottie również zamieszkają u nas na tydzień.
- Tydzień?! - pisnęłam.
- Tak, przylatują jutro.
- Mam wytrzymać z Lottie pod jednym dachem przez tydzień?
- I w jednym pokoju. - odparła.
- Co?! - krzyknęłam.
- Jest tylko jeden pokój gościnny, w którym zamieszka Joe i Agatha, będziesz musiała wytrzymać z nią tydzień. - powiedziała. - I tak nie będziecie się spotykać. Będziesz chodziła na uczelnie, do Niall'a, na imprezy. Będziecie widywały się tylko wieczorami. - dodała.
- Będzie chciała iść ze mną na imprezę. - zauważyłam.
- Ma siedemnaście lat, ciotka na pewno jej nie puści. - westchnęła. - Mnie też nie podoba się wizja spędzonego tygodnia z moją szwagierką, ale musimy dać radę.
- Dobra, postaram się jej nie zabić. - westchnęłam. - Ale jeżeli ruszy chociaż jedną moją rzecz to wylatuję z pokoju.
- Kto wylatuję z pokoju? - w kuchni pojawił się Louis.
- Lottie, będzie tu przez tydzień. - mruknęłam.
- Co?! - pisnął.
- Ciotka Agatha, wujek Joe i Lottie przylatują tutaj na tydzień. - wyjaśniłam, a mama wyszła z kuchni.
- Mam wytrzymać pod jednym dachem z Charlotte i jej nie zabić? - spytał i wlał do szklanki sok pomarańczowy.
- Ja muszę wytrzymać z nią w jednym pokoju, Lou. Jakoś mnie to nie jara. - burknęłam.
- Możesz spać ze mną. - zaproponował i upił łyk soku.
- Serio?
- Tak, będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że jej nie zabijesz. - uśmiechnął się.
- Nie zrobiłabym jej niczego złego. - mruknęłam.
- Nie, tylko udusiłabyś ją poduszką.
***
- Mercy, przecież nie może być aż tak źle. - powiedział Harry.
- Nie poznałeś Lottie. - mruknęłam. - Spędź z tą dziewczyn chociaż pięć minut, a dostaniesz pierdolca.
- O której przyjeżdżają? - spytał Niall.
- Powinni już być, mieli przylecieć kiedy ja będę na uczelni. - odpowiedziałam. - Musze się psychicznie nastawić. - powiedziałam i pomasowałam swoje skronie.
- Mogę do Ciebie przyjść i ją zbajerować. - odezwał się Zayn.
- Spokojnie, ta dziewczyna tylko Cię zobaczy i już się zakocha. - odparłam, a Mulat się zaśmiał. - Ja nie żartuję. - dodałam, a Zayn momentalnie przestał się śmiać. - Muszę już iść, rodzinny obiad. - westchnęłam. - Boże, spraw bym nie wbiła jej widelca w szyję. - spojrzałam na niebo, a chłopaki zaczęli się śmiać. Przytuliłam Zayn'a oraz Harry'ego, a Niall'a cmoknęłam w usta.
- Wpadnę do Ciebie później! - krzyknął Niall, gdy się oddaliłam. Pokazałam mu kciuki w górę i ruszyłam w stronę swojego domu. Przez całą drogę mówiłam sonie uspokajające zdania, by tylko jej nie rozszarpać. Stanęłam przed drzwiami własnego domu i odetchnęłam głęboko. Nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Od razu do moich uszu dotarł wysoki głos mojej ciotki. Wzdrygnęłam się i zamknęłam drzwi. Rzuciłam swoją torbę na ziemię i weszłam do salonu, gdzie zastałam całą rodzinę Poulston.
- Mercy. - powiedziała moja ciocia, a ja wymusiłam uśmiech. Podeszłą do mnie i zamknęła w szczelnym uścisku.
Okej, pomińmy to, że nie mogę oddychać.
Potem podeszła do mnie Lottie, która niechętnie się ze mną przywitała, a na końcu mój ukochany wujek. Nie wiem dlaczego akurat wybrał sobie taką żonę. Przecież jego była partnerka była miła, inteligenta.
No tak, miłość jest ślepa.
- Mercy, wychodzimy potem na kolację, więc zostajesz z Lottie w domu, ponieważ Louis umówił się z Eleanor. - powiedziała moja mama, a ja w tym momencie miałam ochotę skoczyć z mostu. Przytaknęłam tylko głową i przeniosłam swój wzrok na mojego brata, który posłał mi jedynie przepraszający uśmiech.- Obiad jest już gotowy, więc siadajmy. - odezwała się po długiej ciszy moja mama. Weszliśmy razem do jadalni i zajęłam swoje miejsca, obok mnie siedział Louis, po moje drugiej stornie siedział Mark, naprzeciw mnie usiadła Lottie, a obok niej jej rodzice. Moja mama przyniosła obiad i każdy zaczął jeść swoją porcję.
Zapowiada się długi tydzień.
***
Rodzice razem z wujkiem Joe i ciocią Agathą wyszli na kolację, a Louis już dawno poszedł na randkę z Eleanor. Lottie brała prysznic, a ja zabierałam z pokoju moje najważniejsze rzeczy. Gdy wychodziłam z pokoju usłyszałam dzwonek do drzwi. Niestety nie miałam jak zejść na dół, więc weszłam do pokoju Louis'a i rzuciłam wszystkie rzeczy na łóżko. Wyszłam z pokoju i ruszyłam schodami na dół, lecz zatrzymałam się na przedostatnim schodzie. Co zobaczyłam? Lottie w samym ręczniku, bawiącą się swoim kosmykiem włosów, rozmawiającą z Niall'em.
Co to to nie, moja droga.
Odchrząknęłam, a dziewczyna odwróciła się gwałtownie. Uśmiechnęła się do mnie sztucznie, po czym znów odwróciła się do Niall'a.
- Miło było Cię poznać. - powiedziała i znów się odwróciła. Ruszyła na górę, przy okazji szturchając mnie ramieniem. Spojrzałam na Niall'a, który miał na twarzy lekki uśmiech. Prychnęłam głośno i odwróciłam się. Wbiegłam na górę i ruszyłam do pokoju Louis'a.
- Miałaś nie być zazdrosna. - usłyszałam za sobą.
- Będziesz mi teraz robił wyrzuty? - spytałam i złożyłam koszulkę.
- Co? Oczywiście, że nie. - powiedział szybko.
- Niall, Ty nie wiesz jaka ona jest. - odwróciłam się w jego stronę. - Raz już prawie odbiła mi faceta, nie pozwolę by zrobiła to znowu.
- Przecież już o tym rozmawialiśmy, Mers. Nie zostawię Cię, bo Cię kocham. - podszedł do mnie.
- Nadal nie powiedziałeś mi o czym rozmawiałeś z Bethany. - zmieniłam temat.
- To błahostki, nie przejmuj się tym. - powiedział i oplótł ramiona w okół mojej talii, po czym cmoknął mnie w usta.
Nadal mi coś tu nie pasuję.
XXXX
Okej, więc na ten pomysł wpadłam na angielskim, jeszcze do tego na teście, hahaha.
Mam nadzieje, że się podoba :)
Lottie jeszcze tutaj namiesza ^^
Marcelina x