19

16.2K 705 27
                                    

Zayn
Nie wiem, co ta dziewczyna sobie wyobraża. Przecież nie może zamieszkać z powrotem ze swoim ojcem. On ją zabije przy pierwszej lepszej okazji! Tak bardzo martwię się o moją księżniczkę. Nie chce, aby tam wracała.
Chciałem ją przekonać na każdej przerwie do zmiany zdania, ale unikała mnie na każdy możliwy sposób. Zabolało, nie powiem.
Miałem już z nią porozmawiać, gdy tylko skończyła lekcje, jednak szybko wybiegła ze szkoły i zanim z niej wyszedłem, to nie było jej nigdzie widać. Uciekła mi. Będę musiał do niej pójść, jednak najpierw muszę przeprowadzić ostatnią lekcje z klasą pierwszą. Zrezygnowany wróciłem do szkoły i poszedłem po dziennik lekcyjny, a potem skierowałem się do swojej sali. Wtedy nie wiedziałem jaki mocny błąd popełniłem.

Charlotte
Musiałam uciec Zaynowi, mimo że nie chciałam. Wiedziałam, że chce mi wybić powrót do domu, jednak nie mogłam teraz myśleć tylko o sobie. Od tego zależy również przyszłość szkoły, którą do czasu do czasu sponsoruje mój ojciec. Powinnam mieć to gdzieś, ale wiem, że zawiode przez to nauczycieli jak i dyrektora, który potrafi być spoko gościem.
Po piętnasto minutowym spacerze weszłam do rodzinnego domu. Niechętnie zajęłam buty i weszłam w jego głąb, z nadzieją, że ojciec wrócił do pracy. Niestety siedział on wściekły w salonie. Gdy tylko mnie ujrzał, wskazał gestem dłoni, że mam usiąść na przeciwko niego. Posłusznie wykonałam jego polecenie.
- Przepraszam, że uciekłam. Po prostu bałam się, że znowu mnie uderzysz, a to boli - spojrzałam na niego ze łzami w oczach. Może coś ugram. Mam nadzieję, że zmięknie choć trochę.
- A gówno mnie to obchodzi, że się bałaś! Teraz to mi nigdzie nie uciekniesz! Wynajmę odpowiednich ludzi, aby cię wozili do szkoły, odbierali z niej i pilnowali cię, gdy jesteś w domu! Spróbuj mi tylko coś opieprzyć, gdy wrócę z pracy. Nie będę już taki milutki jak zawsze - krzyknął wściekły i wstał, wychodząc z domu. Czy się bałam? Jak jeszcze nigdy. Jestem pewna, że znowu mi się oberwie, dlatego bez obijania się zaczęłam sprzątać dom i jednocześnie gotować coś w kuchni. Czas wrócić do rzeczywistości. Ale wytrzymam jeszcze tutaj ten miesiąc. Muszę. Ale będzie mi cholernie brakować Zayna, jego dotyku, ramion i ust. W szkole nie będę mogła za często z nim rozmawiać, aby nikt się nie domyślił, że zadużyłam się w swoim wychowawcy i to ze wzajemnością.
Po godzinie sprzątania usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam, nie sprawdzając kto postanowił mnie odwiedzić, bo domyślałam się kto to może być i nie myliłam się. Przede mną stał Zayn, który popchnął mnie na ścianę i czule pocałował.
- Zayn - wymruczałam w jego usta, kiedy jednocześnie próbowałam go delikatnie od siebie odsunąć. Ojciec mógł wrócić w każdej chwili, a gdyby to zobaczył...
- Wróć do mnie. Pójdziemy na policję. Zgłosisz wszystko. Twój ojciec już nigdy nie podniesie na ciebie ręki - przytulił mnie do siebie. Chciałabym się na to wszystko zgodzić, ale bardzo dobrze wiem, że nie mogę. Muszę wytrzymać przez miesiąc to piekło.
- Muszę tutaj zostać. Od jutra nawet nie będę mogła się z tobą widywać, bo ojciec coś wymyślił. Nie chce cię na nic narażać. Powinieneś już iść - odsunęłam się od niego delikatnie. Miałam ochotę kazać mu mnie wziąć ze sobą do domu. Chciałabym tam zostać przez jakiś czas wraz z nim, aby zapomnieć o wszystkich przykrościach, ale nic z tego.
- Nie zostawię cię tutaj samej!
- Zrobisz to - wyszeptałam i wypchnęłam go za drzwi, które mu zamknęłam przed nosem. Przez kilka minut próbował mnie przekonać, abym go wpuściła, jednak w końcu się poddał.
Chciałam iść dokończyć, co zaczęłam, jednak nie wytrzymałam i zaczęłam płakać nawet nie wiem z jakiego powodu. Może chciałam, aby Zayn mnie wziął siłą do siebie, żeby tak łatwo nie odpuścił. Nie wiem. Przez mój płacz nie usłyszałam nawet jak ojciec wchodzi do domu. Podskoczyłam na kanapie, gdy usłyszałam jego krzyk.
- Ty mała dziwko! Romansu z nauczycielem ci się zachciało?! - wściekły podszedł do mnie, chwycił mnie za materiał bluzy i rzucił mną o ścianę. Rozpłakałam się jeszcze bardziej z powodu bólu, ale też bałam się, że zrobił coś Zaynowi. Nie wybaczyłabym sobie tego nigdy.
- Zgłoszę to do dyrektora i już nigdy go nie zobaczysz! Nie będziesz mi do niego uciekać! - znowu chwycił mnie za ubranie, jednak teraz zaczął mną ciągnąć po ziemi w stronę schodów. Próbowałam się jakoś wyrywać, ale nie miałam na tyle sił, aby moje zmagania nie poszły na marne. Czułam, że tym razem może być mój koniec.

Dziękuję wam bardzo za wszystko ♥ za motywację, gwiazdki, wyświetlenia i komentarze! ♥

awmymalikk

My TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz