26

12.5K 608 21
                                    

Nie mogłam spać przez całą noc, dlatego rano wyglądałam jak... no w sumie nie wyglądałam. Nawet trochę więcej makijażu mi nie pomogło. Za oknem padał deszcz, wiało i z pewnością było zimno, dlatego ubrałam dzisiaj leginsy i na to moją ulubioną, szarą bluzę. Niepewnie wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Miałam nadzieję, że spotkam tam Zayna i wyjaśnimy sobie wczorajszą sytuację, jednak go nie było. Coś mnie pokusiło, aby pójść do pokoiku, gdzie ponoć spało kiedyś dziecko Doni. Znalazłam go tam. Spał słodko w fotelu bujanym. Poszłam po koc do sypialni, po czym wróciłam do chłopaka i delikatnie nakryłam go kocem. Mruknął coś przez sen, jednak się nie obudził.

Wyszłam stamtąd jak najprędzej, bo kolejna kłótnia nie jest mi potrzebna. W kuchni wypiłam dużą kawę, aby nie zasnąć przypadkiem przy blacie. Myślałam nad wczorajszym zachowaniem Zayna. Nie rozumiem, dlaczego tak się upił? Czemu podejrzewał mnie o zdradę? Przecież nie dałam mu żadnych powodów do tego, aby tak myślał.

W godzinach popołudniowych, gdy czytałam książkę, do salonu zszedł mój chłopak, który nawet nie obdarzył mnie jakimkolwiek spojrzeniem. Zabolało? Jak cholera. Przełknęłam głośno ślinę i próbowałam skupić się na książce, ale nie potrafiłam. Za bardzo martwiłam się tą całą sytuacją.

- Zayn? - postanowiłam się odezwać, bo inaczej dostanę na głowę. Wiem, że to on powinien, ale coś czuję, że jego duma by mu nie pozwoliła.

- Zayn? - tym razem wstałam i podeszłam do niego. Chłopak tylko mnie wyminął i bez słowa wyszedł z domu. Wyjrzałam przez okno i jak się okazało pojechał gdzieś. Nie był jeszcze do końca trzeźwy, dlatego bałam się, że spowoduje jakiś wypadek. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś mu się stało.

Kiedy pierwsza łza spłynęła po moim policzku, to przy moich nogach znalazł się kocurek, którego wzięłam na ręce i przytuliła. Głaskałam go po główce, a on słodko mruczał.

- Chociaż ty się ode mnie nie odwracaj - szepnęłam do niego, po czym wsypałam mu jedzonka do miski, bo w końcu nie jadł nic od wczoraj. Pozwoliłam mu się najeść a sama wzięłam telefon do ręki i zaczęłam szukać po różnych stronach internetowych jakiejś sukienki. Znalazłam jedną, tylko sklep mieścił się na obrzeżach miasta. Stwierdziłam, że tak bym się nudziła, dlatego poszłam przebrać się i sprawdzić o której mam autobus.

Wróciłam dość późno do domu, bo po drodze wstąpiłam do przyjaciela, aby pochwalić mu się moją zdobyczą. Stwierdził, że Zaynowi szczęka opadnie, gdy tylko mnie zobaczy. Miałam nadzieję, że tak będzie i gdy dzisiaj z nim nie porozmawiam, to może jutro uda się przed balem.

Dzisiaj nie zastałam go w kompletnej rozsypce, jednak w towarzystwie kolegów, z którymi oglądał mecz. Oczywiście nie znam ich, ale też nie zależało mi zbytnio na tym, aby ich poznać. Chciałam po cichu przejść do swojego pokoju, jednak nie udało mi się, bo jeden z nich, jak później się okazało - Louis, zauważył mnie i kazał mi przyjść.

Chwilę stałam w bezruchu, bo wzrok Zayna mówił, że mam zejść mu z oczu, jednak zrobiłam mu na złość i przedstawiłam się wszystkim. Zaoferowałam, że zrobię im coś do jedzenia, a oni stwierdzili, że Zayn ma wielki skarb, bo chce mi się gotować o tak późnej porze.

- Nie no bez przesady. Po prostu dbam o kolegów mojego chłopaka - zrobiła nacisk na ostatnie słowo, przez co usłyszałam prychnięcie z ust Zayna. Chłopacy spojrzeli na niego dziwnie, a on tylko wzruszył ramionami. Nie chciałam się z nim kłócić, dlatego poszłam do kuchni, gdzie nie spędziłam wiele czasu.

- Dobranoc, chłopaki. Miło było was poznać - powiedziałam, gdy przyniosłam im jedzenie. Podziękowali i życzyli mi dobrej nocy. Pokiwałam im jeszcze, po czym poszłam z torbą, w której miałam sukienkę, do swojego pokoju. Stwierdziłam, że nie będę zajmowała sypialni, aby chłopak mógł się wyspać. Wstąpiłam tak tylko na chwilę, aby wziąć coś do spania. Po 30 minutach leżałam już w łóżku i myślałam nad jutrem. Co jeśli na balu będzie podrywał kogoś? Co jeśli mi będzie kazał się wynosić? Co jeśli mnie wyśmieje przy wszystkich? Jeszcze miałam kilka wątpliwości, ale postanowiłam nie myśleć o tym, bo jutro muszę wyglądać idealnie. Chciałam na nowo rozkochać w sobie Zayna i wyjaśnić wszystko.

Po godzinie przebudziłam się i ujrzałam jak chłopak spał obok mnie. Odwróciłam się w jego stronę i pogładziłam delikatnie jego policzek, aby go nie obudzić.

- Kocham cie, Zayn. Nie zdradziłam cię. Nigdy nie przyszło mi na myśl, aby to zrobić. Szkoda jednak, że nie ufasz mi i nie chcesz ze mną rozmawiać - wyszeptałam, po czym ucałowałam go delikatnie w usta, których tak bardzo mi brakowało. Wtuliłam się jeszcze w niego, po czym zasnęłam z uśmiechem na ustach, bo jednak to coś musiało znaczyć, że przyszedł spać do mnie.


Hej misie!

Wróciłam do Was w końcu :) Mam nadzieję, że się cieszycie.

Chwalcie się jak tam świadectwa. I co myślicie o rozdziale?

awmymalikk

My TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz