Erys
Z dziennika psychopatki, 31 październik, 2021 rok.
"Twój przyjaciel jest twoim największym wrogiem. Ale co tak właściwie te słowa znaczą? Jaką głęboką myśl mogą nieść tak z pozoru niewinne słowa, które jedynie odbijają się echem po granicach naszego umysłu? Ktoś kiedyś wypowiedział to zdanie, teraz nie daje ci ono spokoju, jak to zinterpretować? Widzimy, jak ludzie się pojawiają i odchodzą, stają nogą w naszym życiu, zostawiając po sobie jedynie odcisk pobrudzonego błotem buta, by później odejść bez żadnego pożegnania, jedynie z śladem na sercu, symbolizującym nienawiść i rozpacz. Przecież nic nie ma znaczenia, więc dlaczego tworzymy ścieżki życia? Tylko po to, aby ją zakończyć ślepym zaułkiem, oznaczającym definitywny koniec.
Erys"
Śmierć jest to tylko koniec nowego początku. Wierzymy, że gdzieś tam czekana na nas lepszy początek, ale czasem nawet potężna wiara sprawia, że tracimy siły i możliwości ciągnięcia wszystkiego przed siebie. Są takie chwile, które zmuszają nas do podejmowania bolesnych decyzji. Prędzej czy później pożałujemy wszystkiego, gdy tylko zorientujemy się, co przeleciało nam pod nogami, jak wielki dar dostaliśmy, a nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Rozwiązań jest wiele, prób coraz mniej, a decyzja jest tylko jedna, którą trzeba podjąć, nie patrząc na fakt cierpienia bliźniego, czy nawet samego siebie. Przeszłość, teraźniejszość czy nawet przyszłość dopadnie nas w najmniej oczekiwanym momencie, upadasz i nie podnosisz się, ponieważ nie posiadasz swojego anioła, który ma skrzydła, symbolizujące nowy, lepszy początek odrodzenia.
Wiele myśli kłębiło się w mojej głowie. Nieraz pojawiała się myśl śmierci, zaraz kolejna, która kazała mi się opamiętać, a trzecia mówiąca, że to nie jest koniec, tylko następny początek. Lepszy? Gorszy? Tego nie wie nikt, lecz dopiero potem wszystko się okaże i sami będziemy w stanie ocenić, jak wygląda sytuacja. Potoczyła się dla nas korzystnie, czy wręcz odwrotnie? Teraz ciężko jest stwierdzić jak jest, potrzeba cierpliwości, niczym dopiero co zasiany plon, należy go podlewać, dbać, tak samo jest z życiem, jeśli o nie nie dbasz, zwiędnie, zostawiając tylko pustą lukę w naszym otoczeniu.
Nie chciałam pokazywać, jak bardzo boli mnie prawda, nie chciałam pokazywać, jak bardzo rozrywa mnie od środka, jak bardzo chce mi się krzyczeć. Myślałam, że w jakiś sposób pozbędę się tego uczucia i poczuję spokój oraz ukojenie, lecz prawda była taka, że jedynie rozbolałoby mnie gardło, więc odpuściłam stwierdzając, że lepiej będzie, jeśli wszystko zostanie we mnie. W głębi duszy wiedziałam, że rozmowa bardzo jest mi potrzebna, już chciałam otwierać usta i wyrzucić z siebie wszystkie żale i smutki, później zdałam sobie sprawę, że nie mam komu tego powiedzieć, i nikogo to nie obchodzi, co kończyło się zamknięciem ust oraz kilkoma łzami. Może nie było to rozsądne, ale innego wyjścia nie było. Trzeba było żyć dalej, nie zważając na trudności, których i tak mam wystarczająco. Może kiedyś... Może kiedyś pojawi się ta osoba, która zrozumie i zaakceptuje moje wady? Nie jestem idealna, nie mam czystej karty, ale czy ważna jest karta? Ważniejsze jest wnętrze, a ono u mnie jest bardzo zniszczone, potrzebuje odbudowania i odnowy. Jest ktoś w stanie je naprawić?
Pociągnęłam nadgarstkami w zewnętrzną stronę, myśląc, że uda mi się je poluzować, lecz na próżno. Metal wrzynał się w moją skórę, zostawiając po sobie czerwono-fioletowe pręgi.
Kiedy to się skończy? - dopytywałam samą siebie w myślach, licząc na odpowiedz. Z całych sił powstrzymywałam się przed wybuchnięciem płaczem, chociaż było to niezmiernie trudne. Spojrzałam na idącego obok mnie chłopaka i zastanawiałam się dlaczego. Dlaczego był miły? Dlaczego pomagał mi? Nie rozumiałam z tego kompletnie nic, żaden logiczny wniosek się nie nasuwał, więc jedyne co zostało to czekać na jakieś wyjaśnienia.
CZYTASZ
psychopatka.
FanficPrzeszłość bywa bolesna, zwłaszcza, gdy ciągle potyka się o własne błędy. Erys zna ten ból i rozrywające od środka cierpienie, kiedy to ludzie próbują zniszczyć wszystko i zrównać z ziemią osoby, które według nich na to zasłużyły. Należy zostawić ws...