2

2.4K 110 2
                                    

Po skończonej kąpieli ubrałam się w moją piżamę z nadrukiem pizzy po czym poszłam do kuchni. Wyjęłam z lodówki resztę obiadu i podgrzałam go na patelni. Mój dom składa się z 4 pomieszczeń co jest dosyć sporo jak na jego wielkość. W salonie mam kanapę, telewizor i mały stół. W sypialni mieści się tylko jedno osobowe łóżko i stolik nocny. Łazienka ma najpotrzebniejsze meble i to na tyle. Wyłożyłam na talerz moją kolację i udałam się do salonu. Usiadłam na kanapie i zaczęłam jeść. Nagle usłyszałam kroki. Odkładając talerz powoli wstałam i sięgłam po broń. Kierując się w strone drzwi szybko nasunęłam na swoje nogi buty i spojrzałam przez wizjer. Nikogo tam nie zobaczyłam więc odkluczylam i uchylilam drzwi. W pierwszym momencie nic nie zobaczyłam lecz w krzakach coś się poruszyło. Pewnym krokiem podeszłam do rośliny wysuwając kły na wierzch.
*Liam*
Gdy już przyjechaliśmy pod las udaliśmy się do miejsca w którym prawdopodobnie ukrywa się ktoś kogo szukamy. Idąc przez las rozglądałem się na wszystkie strony, sprawdzając czy ta istota czasami się tu nie kręci.
-Ej to tam - powiedział Scott wskazując na drzewo i nie zobaczyłem nic więcej oprócz starego i ogromnego dębu. Zdziwiony spojrzałem na to miejsce jeszcze raz tym razem przez moje żółte oczy wilkołaka. Rzeczywiście była tam mała chatka, której nie zauważył by normalny człowiek. Scott i ja ruszyliśmy odrazu w stronę domu. Lecz zaczymała nas Lydia
- I co wejdziemy tam powiemy "elo to my" i myślicie że nas ugości kawą i ciasteczkiem? - spytała przewracając oczami
- Racja, pójdziemy bokiem i poobserwujemy trochę ten dom a później zwiniemy się do domu. Co wy na to? -powiedział Stiles
-Okej to zrobimy tak, ja, Liam i Stiles pójdziemy tam a wy będziecie czekać w bardziej ostrożnym miejscu, okej?
- Nie ma mowy idziemy z wami-powiedziała Malia. Ostatecznie po 5 minutowej kłótni szliśmy wszyscy pod chatkę.
-Hej, może schowany się tam? - spytałem pokazując palcem wielkie krzaki dosyć blisko domu. Wszyscy zgadzając się pokiwali głowami. Już po chwili siedzieliśmy w krzakach próbując nie robić hałasu. Scott wychylił łamiąc przy tym suchą gałąź.
Zastygając, spojrzał na każdego z osobna. Wskazał na tyły krzaków sugerując aby szybko uciekać. Lecz ja spojrzałem do przodu widząc jakąś postać.
- Kim jesteście? - spytała nie znajoma osoba z świecącymi oczami.
- A ty?- spytałem pewny siebie. Z cienia drzewa wyłoniła się dziewczyna w śmiesznej piżamie z kitką na głowie. Była brunetką i miała szaro białe oczy które niesamowicie się świeciły. Gdy tylko zobaczyła że patrzę w jej oczy mrgneła zmieniając ich kolor na ciemno brązowy.
- Melanie, a teraz oczekuje na waszą odpowiedź.
//////////////////////÷/////////////////////÷//////////////
Już 2 rozdział. Powoli akcja się rozwija. Mam nadzieję że wam się podoba. 😄😄

Run and Be Careful →Liam Dunbar←Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz