Run and Be Careful →Liam Dunbar←

8

Trójka przyjaciół stała na w drzwiach patrząc na pokój, który był cały we krwi. Na środku stał wielki stół, a na nim leżał Liam. Jego twarz była spokojna. Powieki miał zamknięte, usta lekko uchylone. Melanie pobiegła do niego. Nie wiedziała że tym samym wpakowała się w kłopoty. Istota która to zrobiła nadal tam była i obserwowała ją z góry. Drzwi zostały zamknięte. Scott i Malia nie zdążyli wejść. Wszystko działo się w błyskawicznym tempie. Dziewczyna ukryła pod stołem ciało chłopaka. Wskoczyła do góry na belki. Zobaczyła tam wielkiego wilkołaka. Wysunęła pazury pod biegając do potwora. Ten wziął zamach odrzucając dziewczynę na ścianę, która pod wpływem uderzenia roztrzaskala się. Melanie kulejąc podeszła do wilkołaka. On był już na dole przygotowując się do następnego ataku. Dziewczyna nie wiele myśląc z krzykiem banshee rzuciła się na niego. Nie czuła już bólu ani strach. W jej głowie panował jeden wielki chaos. Kierowana złością do stworzenia, które skrzywdziło jednego osobnika z stada. Jej cialo zaczęło się zmieniać. Nie kontrolowała tego. Wbijała pazury w swojego wroga. Jej oczy świeciły się bardziej niż zwykle. Na swoich rękach czuła krew. Nie przeszkadzało jej to. Wbiła jeszcze głębiej pazury w wilkołaka przyciągając go do ściany. Jedna nogą kopneła parę razy potwora. Był on zdziwiony że ona go bez problemu kontroluje. Przed chwilą to ona była na straconej pozycji. Po chwili nie było już słychać wrzasków wilkołaka. Melanie wyciągnęła z niego pazury po czym runeła na ziemię. Drzwi otworzyły się z impetem. Do pomieszczenia wbiegli Scott i Malia.
-Pod stołem - szepnęła Melanie informując gdzie leży ciało. Malia chwyciła dziewczynę na ręce, a Scott Liama. Oboje wyszli z tunelu. Na zewnątrz czekała już Lydia z Stiles. Oboje nie mogli uwierzyć patrząc na stan dwójki przyjaciół. Położyli ich na tyle samochodu i pojechali pod dom Melanie.
/////////+//+/+/+////==/////////////
To sprawę z Liamem mamy wyjaśnioną, ale czy do końca? Mam nadzieję że się podoba chociaż wam bo dla mnie nie wyszedł zbyt dobrze. Proszę komentujecie coś, bo nie wiem czy opowiadanie warto dalej ciągnąć.