5

1.9K 83 1
                                    

*3 miesiące później*
*Melanie*
Dziś razem z Malią idę poszukać jakiegoś lokum. Niby lubię tą chatkę w lesie, ale przydało by mi się coś bardziej normalnego. Siadając do fotela mojego auta zapiełam pasy i spojrzałam na moją koleżanke. Najprędzej ją polubiłam, jest podobna do mnie i chyba to mnie do niej przyciągnęło. Resztę paczki oprócz Liama bardzo lubię, a go zaczynam powoli znosić. Wyjeżdżając na drogę główną trochę przyspieszyłam.
- Widziałaś coś ciekawego w necie? -spytala Malia
-Tak, gdzieś pod lasem znajduje się dom, niby nie duży ale na pewno większy od tego w lesie-powiedziałam
-Mam nadzieję że urządzisz jakaś parapetówkę dla naszej paczki- zaśmiała się dziewczyna
- Jak bym mogła nie zrobić tego dla was -powiedzialam i udałam że ścieram łezkę. Już po 5 minutach byłyśmy na miejscu. Wychodząc z auta rozglądałam się po okolicy. Dom był średniej wielkości. Z przodu miał mały taras razem z wejściem.Wreszcie razem z Malią podeszlismy do drzwi i zapukałam. Byłam umówiona na 12 czyli byłam punktualnie. Po chwili młoda kobieta otworzyła drzwi uśmiechając się do nas.
- Dzień dobry, bardzo przepraszam ale robiłam ostatnie poprawki w pokoju.
- Dzień dobry, nic się nie stało. To moja koleżanka Malia-powiedziałam wskazując na dziewczynę
- Dzień dobry -powiedziala
-Zapraszam do środka-powiedziała kobieta - tu jest salon -wzkazala na pomieszczenie w którym znajdował się narożnik, stół z sześcioma krzesłami, telewizor i szafka na książki oraz jakieś roślinki. Z salonu przeszliśmy do kuchni która miała 4 szafki na ziemi i 4 na ścianie, zmywarkę, lodówkę, piec i mały stolik z dwoma krzesłami. Dalej była łazienka gdzie znajdowała się umywalka, toaleta, lustro i wanna. Później przeszliśmy na korytarz gdzie były schody.
-To już koniec dołu teraz może wejdziemy na górę i pokaże wam sypialnie.-powiedziala kobieta wchodząc po schodach. Gdy byliśmy już na pierwszym piętrze pierwsze co widziałam to trzy drzwi.
-Tu mamy dwie sypialnię i łazienkę -powiedziała otwierając drzwi łazienki. Byla ona taka sama jak na dole. Sypialnia była wyposażona w łóżko, szafę i biurko tak samo druga. Zeszliśmy do salonu siadając przy stole.
- To jak podoba się pani mieszkanie?
-Tak jest idealne -poweidzialam- To taka cena jak się umawialiśmy? - spytałam
- Tak - powiedziała kobieta -Teraz tylko podpisze pani kilka papierków i można się wprowadzać.- powiedziała
Cała w skowronkach przeczytałam kilka kartek po czym podpisałam i dałam odpowiednią ilość pieniędzy.
I tak skończyłam razem z Małą skakając po narożniku i ciesząc się jak małe dzieci.
-Teraz tylko po alko i przekąski-powiedziałam poruszając brwiami. Malia zaczęła się śmiać a ja razem z nią. Wyszliśmy z domu, ja zaliczyłam spotkanie z drzwiami a dziewczyna dzwoniła do wszystkich i
zapraszając ich na parapetówkę. Szczęśliwe pojechałyśmy do sklepu wrzucając do wózka pełno słodyczy, paluszków i innych, ale także kupiłam potrzebne produkty do sprzątania i zapełnienia lodówki. Kierując się do kasy złapałam jeszcze kilka bułek. Zapłaciłam za zakupy i już po chwili byliśmy w samochodzie. Gdy dotarliśmy do domu, rozpakowaliśmy zakupy i zaczęłyśmy przygotowania. Zaniosłam tez walizkę do mojej sypialni i rozpakowałam sie z pomocą Mali. Zostały nam 3 godziny do przyjazdu paczki i rozpoczęcia imprezy. Zaczęliśmy przygotowywać jedzenie. Po godzinie udało nam się wszystko zrobić więc poszłyśmy się odświeżyć. Siedziałam na łóżku gdy Malia grzebała w mojej szafie upierając się abym ubrała spódniczkę w kratkę którą we mnie rzuciła.
-Ejj co to miało być - spytałam i rzuciłam poduszką trafiając Mali prosto w twarz. Zaczęłam się śmiać tak że spadłam z łóżka przez co dziewczyna skończyła tak samo jak ja czyli leżąc na podłodze i płacząc ze śmiechu. Wreszcie postanowiłam się ubrać wstając z podłogi i biorąc rzeczy wybrane przez Malie. Weszłam do łazienki, ubrałam się i poszłam do pokoju gdzie była już ubrana dziewczyna. Ja zrobiłam jej loki a ona mi warkocze. Malia była ubrana w czarną spódniczkę, biały top i skórzany bezrękawnik. Ja ubrałam spódniczkę w kratkę, czarny top i czerwoną koszule. Zeszliśmy na parter i już po 5 min zaczęli przyjeżdżać goście. Gdy już z wszystkimi się przywitałam krzyknęłam
-TO ZA NOWY DOM MOI DRODZY

Run and Be Careful →Liam Dunbar←Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz