Umysł pełny Jej

3.6K 225 10
                                    

Oczami Adriena

 - Nie zapomnę tej zziębniętej twarzy, która mokła - Westchnąłem.- A ja nie zapomnę dnia przeceny na Camembert. - Nie zważając na słowa Plagga mówiłem dalej. - Ona jest taka urocza, taka śliczna, odważna, szkoda że nie widuję jej częściej. Kim jest ta piękna dziewczyna w, której się zakochałem? - Powiedziałem ze smutkiem. Myślałem o wczorajszej warcie. Czy nic jej nie jest? Martwiłem się o nią, a nasze pożegnanie było krótkie, bo zmęczona i osłabiona biedronka szybko powróciła do domu. - Plagg!Szkoła! O mało nie zapomniałem! Spakowałem lekcje i ruszyłem w stronę codziennego miejsca nauki.

Oczami Marinette

- Tikki.. chyba je-estem chora. Złapałam się za głowę, zakładając kurtkę.- Marinette powinnaś zostać w domu. Nie pakuj się do szkoły. - A... jak-k ktośś zakocha się... w Adrienie?! Ja muszę to... z-zrobić - Powiedziałam osłabionym głosem. Zeszłam spokojnie po schodach prowadzących do kuchni. Przed wyjściem w takim stanie powstrzymali mnie rodzice. - Marinette skarbie nie puścimy cię do szkoły w takim stanie - Powiedziała stanowczym, a jednocześnie zdziwionym głosem mama. Bo która nastolatka chcę iść do szkoły w trakcie choroby? Leżałam w łóżku, a moim jedynym towarzyszem była Tikki i od czasu do czasu mama i tata. - Tikki, nie-nie czuje się za do dobrze..- Wyszeptałam. - Marinette musisz odpoczywać, tak będzie lepiej.

Oczami Adriena

Na lekcji szermierki nastąpił kolejny wróg napadający na Paryż. Wbiegłem do szatni, by móc się przemienić w bohatera, którym jestem pod maską kota. Gdy dostałem się na centralny plac zauważyłem kolejne zagrożenie, które jest silniejsze niż zwykle. Był to olbrzymi niebieski potwór, który atakował miasto swoimi strzałami, które zmieniały ludzi w śpiących. Po kilku próbach obezwładnienia liczyłem na pojawienie się biedronki. Potem ku moim oczom ukazała się drobna wyczerpana twarzyczka biedronsi. - Szczęś-śliwy tra...- Upadła na ziemie ze zmęczenia i choroby. Momentalnie pobiegłem w jej stronę. Była ona kompletnie wyczerpana. Łzy roniły się po moich policzkach i spływały po jej twarzy jak gęsta ulewa. Dotknąłem jej czoła, a moja ręka natychmiast zrobiła się gorąca. Spojrzała na mnie resztkami sił i powiedziała - Uwa-ażaj..-Poczym odepchnęła mnie, chroniąc przy tym moje ciało przed strzałą potwora.

Miraculum Biedronka i Czarny kotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz