Oczami Marinette
Po opowieści czarnego kota, byłam pewna, że Volpina to kłamliwa, farbowana lisica.
Z tego wszystkiego wywnioskowałam coś, czego nie zamierzałam mówić Adrienowi. Przypuszczałam, że jego ojciec, to Władca ciem we własnej osobie. Ta sama figura i te odwiedziny Volpiny... Wszystko na to wskazywało. Jednak Adrien był by załamany oszustwem ojca.Oczami Adriena
Gdy opowiadałem wszystko biedronce, czułem się obserwowany. Jakby ktoś poruszał się za mną krok po kroku. Czułem zapach znajomych mi perfum. Nie chciałem ujawniać dalszych szczegółów, ze strachem, że obserwator wykorzysta to przeciwko mnie. Szybko skończyłem rozmowę całując Marinette w policzek, po czym wróciłem do domu.
Oczami Volpiny
-Władco ciem oni wiedzą, że jestem po twojej stronie. - Spojrzałam w stronę rozzłoszczonego człowieka. - A zatem nie jesteś mi już potrzebna! Oddaj mi swoje Miraculum nie zasłużyłaś na nie. - Tak jest...- Położyłam wisiorek na podłodze wycofując się i powracając do normalnej postaci. Opuściłam duży budynek.Oczami Adriena
Kolejne niebezpieczeństwo czyhało tuż za rogiem, a mianowicie była to dziewczyna, która swoim wzrokiem usypiała człowieka. Pojawiłem się w mgnieniu oka na centralnym placu, a tuż przede mną stała biedronsia. Ruszyłem do walki unikając wzroku zaakumonizowanej. Nie było to łatwe zadanie, na jakie mogłoby się wydawać. Do bijatyki dołączyła się również moja towarzyszka. Gdy myślałem, że zaraz przezwyciężymy opętaną przez akume dziewczynę, ona o to spojrzała prosto w nasze oczy.
Oczami Marinette
Obudziłam się w dziwnym, czarnym i pełnym motyli pomieszczeniu. Tuż obok leżał, również związany czarny kot, ale nieprzytomny. Rozwiązując supeł usłyszałam otwieranie drzwi i stąpanie butów. Nie wierzyłam w to co widzę... To był Władca ciem. Spojrzał z uśmiechem w moją stronę mówiąc - Naprawdę myślisz, że jak uciekniesz dasz mi radę? - Przyglądał się nam z takim samym uśmiechem z, którym wszedł. Natychmiast przerwałam próbę ucieczki by zastanowić się nad jego słowami. - Skoro jesteśmy tacy słabi to czemu pragniesz naszej mocy? - Milczeć!- Krzyknął w moją stronę rozzłoszczony łotr. Czarny kot uniósł głowę do góry. - Gdzie my jesteśmy? Władca ciem?! - Spojrzał w stronę bezdusznego złoczyńcy. - To nie istotne, i tak zaraz was zniszczę, ale wpierw muszę zabrać to co moje. - Rzekł. - Nie tak prędko! Zostaw ich! - Na pomoc zjawiła się kobieta posiadająca jedno z miraculum. Było to najwidoczniej Miraculum pawia. Ta dzielna pani obroniła nas przed okrutnym zaklinaczem motyli. Rozwiązaliśmy supły i pomagaliśmy w walce. Władca ciem uderzył berłem o ziemie, na co ja i nieznajoma kobieta upadłyśmy prosto w sidła jego zaakumonizowanej, która zamknęła nas za kratami, które otwierał szyfr.
Oczami Adriena
Zostałem sam na polu bitwy. Jednak mojej biedronsi i nowej bohaterce groziło niebezpieczeństwo. - Proszę! Weź sobie ten pierścień, ale obiecaj, że wypuścisz je wolno!- Na co on skinął głową. Zdjąłem pierścień i rzuciłem go na podłogę. Z powrotem byłem sobą. Po moim czynie z oczu łotra poleciały łzy. Uklenknął przytulając się do mnie. - Synu-Wyszeptał. - Tata?! - A więc to mój ojciec od zawsze próbował się mnie pozbyć. - Adrien słonko, to ty? - Odezwała się z za krat kobieta - Mama? Mamo?! Ty żyjesz! - Uwolniłem ją pułapki po czym rzuciłem się w jej delikatne ramiona. - Tak za tobą tęskniłem!- Szeptałem, a po moich policzkach spływały gęste łzy. W naszym kierunku ruszył mój ojciec. Zdjął swoją broszkę i roztrzaskał ją o ziemie. - Nigdy więcej- powiedział z żalem. Zrobiło mi się go szkoda. Chwyciłem go za rękę po czym mocno przytuliłem. - Tego nie rób. - Odpowiedziałem delikatnie na słowa ojca.
Oczami Marinette
Przyglądałam się tej całej wzruszającej sytuacji. - Sprawa załatwiona. - Wyszeptałam po czym powróciłam do rodzinnego domu.
Dwa miesiące później rodzina Agreste była w komplecie, a Nathalie powróciła do Tybetu, do swojej rodziny. Biedronka i Czarny kot byli razem, a Ayla nadal nie wiedziała kim jest zamaskowana dziewczyna. Najwidoczniej to powinno zostać tajemnicą.
koniec
CZYTASZ
Miraculum Biedronka i Czarny kot
FanfictionJest to opowieść o pewnej 15 latce Marinette, która nie zdaje sobie sprawy z tego że jej wybranek Adrien ją kocha ale w czasie gdy jest pod maską biedronki.