Rozdział 5

159 17 0
                                    



Idąc przez szkolny dziedziniec z wlekącą się za mną walizką, wdycham ciepłe, jesienne powietrze. Po tym, jak siłą odkleiłam się od ryczącej Su szybko uciekłam na zewnątrz, nie zostawiając po sobie śladu. Owszem, cieszyłam się ogromnie, kiedy ją zobaczyłam, ale... No cóż, Su to Su. Dziecko w ciele dziewiętnastoletniej dziewczyny. Jeślibym z nią została, zapewne od razu zaczęłaby mnie o wszystko wypytywać. Nie miałam ochoty na wyżalanie się jej co się stało, jak tu trafiłam i tak dalej.

Zerkam ukradkiem na telefon, który chowa się w kieszeni moich dżinsowych spodni. „18:24. Mam dokładnie 36 minut do kolacji". Skręcam w prawo i moim oczom ukazuje się długi dwupiętrowy pawilon. „Trafiłam. Nie wierzę." Popychając podwójne drzwi, wchodzę do środka. Wewnątrz wita mnie przedsionek. Jedna ściana całkowicie pokryta jest tablicami korkowymi, na której wisi już pierwsze ogłoszenie napisane na żółtej, małej karteczce.

„Witamy wszystkich przybyłych uczniów. Przed wyjściem na kolację, prosimy o zapoznanie się z zawartością listów, które czekają na was w pokojach. Personel."

- Pierwsza lektura na polski, zaliczona. – mówię pod nosem i idę w głąb budynku.

Tutaj wita mnie rząd ustawionych po obu ścianach, drewnianych drzwi ze złotymi numerkami u góry. Ruszając powoli, wpatruję się w liczby umiejscowione na lśniącym drewnie.

„120... 121... 122... 123... Jest 124!"

Kładę rękę na zimnej gałce i przekręcając ją, z cichym kliknięciem otwieram drzwi. Wchodzę do małego, przytulnego pokoju o białych ścianach i jasnobrązowych panelach. Zamykam drzwi i wyraźnie przyglądam się wnętrzu. Po mojej lewej stronie stoi wielka, drewniana szafa. Obok niej widzę prostokątne lustro, w którym odbija się łóżko, położone po przeciwnej stronie. Jest ono przysłane białym prześcieradłem i szarą pościelą. Nad łóżkiem umiejscowiona jest półka z kilkunastoma książkami, ułożonymi w równym szeregu.Naprzeciw mnie pod ścianą widzę biurko, a nad nim szerokie okno, z białymi futrynami. Podchodzę bliżej do biurka i zauważam na nim dwie kremowe koperty z ręcznie napisanymi wyrazami. Na pierwszej znajduje się „Regulamin", a na drugiej „Plan lekcji".

„A już myślałam, że dadzą mi kupony, na darmowe lody w stołówce" – wzdycham, rozrywając kopertę z napisem „Regulamin". Postanawiam zacząć od czegoś „przyjemniejszego".

Witamy Cię w Elitarnej Szkole Wojskowej dla Młodzieży, drogi uczniu!

Na samym wstępie, chcielibyśmy Cię z podstawowymi informacjami.

UBRANIE

Uczniowie w naszym ośrodku nie noszą normalnych ubrań. Odpowiednie odzienie, czeka na ciebie w szafie. Składa się ono z mundurka dziennego, do którego dołączona jest również opaska, z nazwą twojej grupy, koszuli nocnej oraz innych ubraniach, obowiązujących na specjalne okazje. W szafie znajdziecie również ręczniki oraz inne, drobne rzeczy.

LEKCJE

Lekcje rozpoczynają się od poniedziałku do piątku o godzinie 7:30 i trwają według zamieszczonych, w drugiej kopercie planów lekcji. „Błagam, powiedzcie mi, że to są jakieś jaja..." Przed lekcjami, czeka was OBOWIĄZKOWA rozgrzewka, zaczynająca się o 6:30...

- Co kurwa?! – nie wierzę w to, co czytam.

...lekcje odbywają się w Akademii, do której uczniowie wstęp mają tylko w trakcie trwania lekcji oraz w czasie specjalnych zebrań. Do odrabiania lekcji, służy „Plac zabaw" – budynek znajdujący się w centrum ośrodka. Mieści się tam biblioteka, pokój rozrywki, kącik ciszy oraz sale treningowe. Po lekcjach, o godzinie 17:30 wszyscy spotykają się w salach, na obowiązkowy trening.

...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz