Rozdział X

17 2 1
                                    

Z Nathanem jesteśmy już trzy tygodnie.Od kiedy wyszedł ze szpitala spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę z Oscarem bardzo się zbliżyłam jest moim przyjacielem. Moje życie nareszcie wróciło do normy. Co prawda to co wycierpiałam zostanie ze mną już zawsze w mojej pamięci ale staram się o tym nie myśleć.Wróciłam do wyścigów w których byłam mistrzem.Mój ojciec stara się jak może zastąpić mi matkę no ale mówiąc szczerze nie za dobrze mu to wychodzi. Wszystko wydaje się być dobrze do czasu...każdego dnia tworzę sobie wrogów kiedy wygrywam wyścigi czy też ludzie którzy są z nimi jakoś powiązani dlatego większość osób jest do mnie negatywnie nastawiona.Ross odkryła w sobie lezbijkę i poszukuje dziewczyny .Kiedy Matt (jej chłopak)się dowiedział nieźle nim wstrząsnęło.W szkole powstała elita popularsów złożona z plastików damskich i męskich Barbie i Ken "Plastic it's fantastic".Ich liderką jest Stacey najbardziej pusta osoba jaka istnieje.Rude długie i kręcone włosy ,kilogramy tapety na twarzy.Właśnie spędzam wspaniale dzień (słyszycie ten sarkazm) na stołówce szkolnej pojawia się ta lalka i odrazu dzień staje sie zły jeszcze bardziej.
-Niezła jest ciekawe czy jest homo..-powiedziała Ross
-Haha oby nie ten plastik nadaje się tylko na zabawkę dla zdesperownych facetów
-szkoda że nim nie jestem...
-Fu jesteś obleśna
Poczułam że kogoś zakrywa mi oczy
-Cześć skarbie -powiedziałam
-Skąd wiedziałaś że to ja -pocałował mnie w policzek i usiadł obok
-Zawsze cie poznam
-Jesteście tacy słodcyyy-powiedziała Ross
-Ona tak ja nie -upierał się jak zawsze Nathan
-Jak zwykle... Okej po szkole mam wyścig idziemy?
-Jasne -powiedziała Moja przyjaciółka
-Jeszcze się pytasz -zaśmiał się Ntahan
-Ty nigdzie nie idziesz ja nie chcę drugi raz siedzieć z myślą że nie żyjesz
-Wiesz że i tak przyjdę
-Niestety...
Nathan nie przejmował się tym co się stało w przeciwieństwie do mnie mało nie zginął.
-No skarbie przecież nic mi nie jest tak-Uśmiechnął się
-Ugh jak ja cię nienawidzę
-Ją ciebie też kocham -pocałował mnie w policzek i wziął Moja kanapkę.
-Ej! Odawaj to moje!
-No wiesz kochanie muszę dużo jeść żeby mieć siły
Czy już mówiłam jak on strasznie mnie irytuje!?ale i tak go kocham.

===========================
Hej cześć czołem :-D
Przerpszam za wszelkie błędy
Jeśli to czytasz zostaw coś po sobie ;-)

To Moje MiejsceWhere stories live. Discover now