5

14.1K 583 15
                                    

Alice:

Wróciłam do domu ale nie mogłam zapomnieć o tej sytuacji, która miała miejsce tam na balu. Niby tylko tańczyliśmy ale dla mnie to było coś innego niż zwykły taniec. On był tak blisko mnie, że czułam na sobie jego oddech. Ale gdy się odsuneliśmy od siebie to poczułam się jakby ktoś zabrał mi coś cennego.
Czy ja coś czuje do tego faceta? Z tą myślą odpłynełam do krainy Morfeusza.

***
Chris:

Obudziły mnie promienie słońca, które wpadały do mojej sypialni. Nagle wszystko wróciło to co działo się wczoraj wieczorem. Zastanawiałem się czy Alice czuła się tak samo jak ja.

Musiałem to jakoś odreagować. Siedziałem w moim biurze ale za nic nie mogłem się skupić na pracy. Musiałem komuś się wygadać, a jedyną osobą był mój przyjaciel Matt.

-No cześć, brachu. Co tam chciałeś?

-Hej, usiądź. Muszę komuś o tym powiedzieć.

-Chris, no dawaj.

-Pamiętasz tą dziewczynę Alice?-kiwną głową na znak tak-Nie wiem co mi jest ale gdy ją widzę robi mi się gorąco, ciągle o niej myślę. A najgorsze jest to, że gdy jej przy mnie nie ma czuje taką głęboką pustkę. Nigdy czegoś takiego nie czułem do żadnej laski. Stary, co to może być?-w końcu komuś to powiedziałem. Już tak dużej nie mogłem.

-O, kurde. Chris ty się zakochałeś. No po tobie się tego nie spodziewałem i do tego w Alice. Gratuluje.

-Ale, co ja mam zrobić? A jeśli ona nic do mnie nie czuje?

-Jest jeden sposób aby to sprawdzić. Musisz ją o to zapytać. Inaczej nic z tego nie będzie.

-No, tak. Bo to jest takie proste. Podejść do kogoś i powiedzieć że kochasz tę osobę. Ja się boję, że ona nie czuje tego co ja do niej.

-Wiem, zaproś Toma na kolacje wraz z rodziną. Powinien zjawić się wraz z córką. I w tedy wyznasz jej swoje uczucia.

-Dobra, ale tak tylko na kolacje? Może, że mamy coś do przedyskutowania i musimy się spotkać.

-Ok, stary. Ja cie z tym zostawiam mam sam robotę. Na pewno sobie poradzisz. Nie mogę, ty zakochany. Już widzę te napisy w gazetach. Pan Christopher Wood, prezes największej firmy reklamowej w mieście, zakochany, ale w kim? W córce swojego pracownika Alice Howman. -zaśmiał się wypowiadając te słowa i wyszedł zostawiając mnie samego.

***

-Proszę, siadaj Tom. Pamiętasz ten projekt, o którym musimy pogadać?-kiwną głową na tak- No, więc zapraszam ciebie z żoną i córką na kolację. W tedy porozmawiamy na temat tej rekamy. To co, może być?

-Z chęcią, panie prezesie. A kiedy by to było?-ufff... zgodził się. Ulżyło mi.

-Może, jak najszybciej. Co powiesz na jutro, o 17 u mnie?

-Jutro? Szybko coś.- tylko, żeby się zgodził. -No, dobrze. To ja może wrócę już do swoich obowiązków. Do zobaczenia panie prezesie.

I poszedł. A ja nie wiem co to było ale poczułem się jak najszczęśliwszy człowiek na ziemi. Znów ją zobaczę ale tym razem jej nie wypuszczę. Powiem to co czuje i nikt mnie nie powstrzyma nawet jej rodzice.

Alice:

-Mamo, tata przyszedł!-wykrzyczałam na cały głos aby rodzicielka mnie usłyszała.-Hej, tatku. Jak było w pracy?-zapytałam się mając wielką nadzieje, że powie coś o panu Chrisie.

-Cześć, słonko. W pracy jak zwykle. Papiery, projekty, a i mam wiadomość. Ale chodź do mamy to wam powiem.-nie wiem o co chodzi ale jestem bardzo ciekawa.

-Witaj, kochanie.-tata przywitał się z mamą i pocałował ją. Moi rodzice byli tacy zakochani. Zawsze chciałam aby ktoś mnie tak kochał jak oni siebie nawzajem.

-No, opowiadaj.-pogoniłam mojego rodziciela.

-Jesteśmy wszyscy zaproszeni do pana Chrisa na kolacje.-no chyba się przesłyszałam. Ktoś o kim myślę całymi dniami zaprosił nas do siebie.

-Kotku, idziemy nie?-zapytała się mama. Tato powiedz nie. Nie, nie nie

-Jasne, że tak.-nieee, tylko nie to. Może się wymigam.

-Wiecie co, to może bezemnie pójdziecie?

-Alice, pomyśl. Mój szef zaprosił nas wszystkich, więc jeśli nie pójdziesz to mogłoby świadczyć że nie lubisz go.-tato, chciałabym ci powiedzieć, że go nawet bardzo lubię ale ugryze sie w język.

-No, ok. Pójdę z wami.-rodzice się uśmiechneli i wrócili do jedzenia swoich omletów. Ja straciłam ochotę i poszłam do siebie.

Miałam zadzwonić do Amy ale jest późno i może już śpi. Ja sama byłam śpiąca ale poszła jeszcze się umyć, przebrać i wypłukać zęby. Po zrobieniu tych czynności byłam już padnięta. Położyłam się na moim mięciutkim łóżeczku, przykryłam się pieżynką, która była cała w misie. No tak , przyznaje się kocham miśki.
Powieki mi się same zamykały a później pewnie usnełam z myślą jak będzie na kolacji u pana Chrisa.

Chris:

Ciekawe co robi Alice. Może już śpij? Tak bardzo chciałbym wiedzieć o niej wszystko. Jakie jest jej ulubione danie? Czy lubi zwierzaki? Czy nawet to jaki lubi kolor? Z takimi myślami zasnąłem.

❤❤❤❤❤❤

Co to będzie, co to będzie?
Kolacja u pana Wooda? Hymm...
Jak to się skończy? 😘
Czy plan Chrisa się uda i Alice dowie się o jego uczuciach? 💞

Zobaczycie, w kolejnym rozdziale.
A tym czasem zapraszam do czytania innych książek mojego autorstwa.📚

I ludziska moje kochane proszę Was o komentowanie rodzdziałów abym wiedziała, że się Wam podoba.
No i lajkujcie. 👍

Do zoba moi Drodzy w następnym rozdziale.😁😆

Szef Mojego TatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz