12

9.2K 382 16
                                    

(Info na dole)


Wziąłem ją delikatnie na ręce. Nadal miała zamknięte oczy i na nic nie reagowała. Bałem się, cholernie się bałem ale musiałem zachować trzeźwy umysł. Skierowałem się ku samochodowi, otworzyłem tylne drzwi i jak najostrożniej ułożyłem ją na siedzeniu, tak że na nim leżała. Wsiadłem za kierownice i po chwili odjechałem spod tego pieprzonego klubu. Jechałem jak najbezpieczniej ale i szybko by Alice mogła znaleźć się w wygodnym miejscu i bezpiecznym.

Zaparkowałem pod moim domem i wziąłem dalej nieprzytomną dziewczynę na ręce. Strasznie się o nią martwiłem, co jeśli to coś poważnego się okaże? Wyglądała koszmarnie, wargę miała przeciętą i wiele siniaków widniało na jej pięknym ciele. Kurwa...czemu ona mi nie powiedziała, że idzie na tą zasraną imprezę? Boże, proszę aby nic jej się nie stało czemu to akurat spotkało ją?


Ułożyłem ją łagodnie na łóżku w mojej sypialni i przykryłem by było jej ciepło. Poszedłem jak najszybciej zadzwonić do mojego osobistego lekarza by przyjechał i obejrzał moją kochaną. Po krótkiej rozmowie pan Liner zgodził się mnie odwiedzić. Ja w tym czasie pobiegłem z powrotem na górę do mojego skarba. Stanąłem przy łóżku patrząc na nią. Była i jest nadal piękna lecz ten gnój wyrządził jej wielką krzywdę. Jak można bić kobiety a w dodatku takie kruszynki jak moja Alice? No, jak? Chyba tylko najgorsze bydło do tego by się przyczyniło.

-Alice, kochanie. Nie musisz się już bać, bo jesteś w bezpiecznym miejscu ze mną. -powiedziałem do nieprzytomnej dziewczyny. Chciałem coś jeszcze powiedzieć ale zadzwonił dzwonek. Z pewnością przyszedł lekarz.

Zeszłem na dół i otworzyłem drzwi, w których ukazał się około 60 letni mężczyzna z siwiznom na głowie. Zaprosiłem go aby podążył ku górze.

-Panie doktorze, ona naprawdę źle wygląda. Ma wiele siniaków i od dłuższego czasu się nie ocknęła. -powiedziałem do mężczyzny, gdy wchodziliśmy do sypialni. Pan Liner usiadł obok niej i zaczął ją badać. Dokładnie nie przyglądałem się jego poczynaniom, ponieważ cały czas modliłem się aby nic poważnego nie było Alice.

-No, cóż... -zaczął lekarz. -Pani Alice jest bardzo poobijana i ma wiele zadrapań ale niech się pan nie przejmuje. Pańska narzeczona na pewno z tego wyjdzie. -dzięki ci Boże. Już miałem przed oczami straszny scenariusz. Narzeczona? Miałem zaprzeczyć ale nawet spodobało mi się to co powiedział.

-To, dlaczego ona się jeszcze nie obudziła? -zapytałem bo Alice dalej była nie przytomna.

-Z pewnością jest to spowodowane wycieńczeniem się ciała i stresu. Pacjentka niech dużo wypoczywa i zażywa leki, które panu przepisałem. Proszę. -powiedział dając mi receptę z lekami dla Alice.

-Bardzo panu dziękuje. -podziękowałem, gdy pan Liner wychodził już z mieszkania. Drzwi się zamknęły a ja wróciłem z powrotem do mojej księżniczki.

Postanowiłem, że się odświeżę i tak też zrobiłem. Wszedłem pod prysznic i załączyłem wodę. Letnia woda spływała po moim całym ciele, powodując u nie niezmierne odprężenie. Ale czegoś jednak mi pod nim zabrakło. No, tak. Brakowało mi tu Alice, z którą mógłbym opłynąć cały świat. Bardzo mnie ucieszyła wiadomość, że jednak nic poważnego jej nie jest. Gdyby jednak coś jej było...Nigdy bym sobie nie podarował tego, że mnie w tedy przy niej nie było. Ona jest moim oczkiem w głowie, takim moim maleńkim skarbem, którego nikomu nie oddam.

Wróciłem do sypialni i położyłem się obok mojej księżniczki. Spała nawet spokojnie bez żadnych niepokojących mnie ruchów. Byłem wykończony, dlatego też zasnąłem przy moim świecie.


Alice:

Wszystko mnie bolało, gdy się obudziłam. Cała sytuacja, która miała miejsce mi się przypomniała. Spojrzałam na swoje obandażowane dłonie a następnie na całe ciało. Nosz cholera... Ten dupek mnie zmasakrował, że wyglądam jak istny koszmar. Całe szczęście, że Chris się zjawił w samą porę bo inaczej nie wiem co by się tam wydarzyło. Widziałam tylko jak bierze tego drania za ubrania i okłada pięściami, a potem to już nic nie wiedziałam co się ze mną działo. A, teraz leżę sobie obok Chrisa kompletnie obolała. Naprawdę wszystko mnie potwornie boli. To na nodze zadrapania mnie pieką to zaś miejsca posiniaczone i tak dalej. Jedyne co mnie w tej chwili uspokaja to widok śpiącego przy mnie chłopaka, który wygląda bardzo słodko. Jego włosy opadają mu kosmykami na twarz i te usta, które zrobiły u niego dzióbek aż chciałoby się ich posmakować...

-Kochanie ty moje. Już się obudziłaś? -moje myśli przerwał mi nie kto inny jak mój Chris.

-Kotek, ja tak strasznie cię przepra...-nie dał mi dokończyć bo poczułam jego dłonie obejmujące moją talie i te długo wyczekiwane usta na swoich.

-Martwiłem się o ciebie słonko. Myślałem, że jest z tobą źle ale lekarz stwierdził, że wyjdziesz z tego. -tym razem to ja go obiełam. -Obiecaj mi, że już nigdy więcej bez powiadomienia mnie nie pójdziesz na żadną cholerną imprezę. Obiecujesz? -zapytał z poważnym wyrazem twarzy.

-Obiecuję.

-A, ja obiecuję, że zabiorę cię na niesamowite wakacje. Co ty na to?

-Naprawdę? Nie żartujesz? -pokiwał głową na nie. -Wiesz o tym, że cię kocham?

-Wiem, ale ja kocham ciebie bardziej mój ty dzióbasku. -wygiął usta w dzióbek i tak droczył się ze mną.

-Ależ ja jestem głodna! -zawołałam dość głośno i chyba trochę przestraszyłam Chrisa. -Kotku, zrobisz coś dla mnie?

-A, na co masz ochotę słońce?

-Twoje słońce ma ochotę na pizze z dużą ilością sera i ketchupu oraz na boski film. Załatwisz to dla mnie? -zapytałam z nadzieją w głosie.

-Dla ciebie wszystko. -Chris poszedł do innego pomieszczenia i zadzwonił do pizzerii.

Po długim czekaniu nasze zamówienie do nas dotarło. Chris położył się obok mnie z kartonami pełnymi pizzy. Oczywiście dałam znać moim rodzicom, że nie będzie mnie na noc i także zadzwoniłam do Amy, którą zostawiłam w klubie. Zdziwiło mnie, że nie była zła za to, że ją opuściłam. Ale ok, porozmawiam z nią jutro. Włączyliśmy telewizor, który wisiał na wprost łóżka w sypialni i zaczęliśmy oglądać jakieś komedie gdy nagle Chris przerwał pasjonującą scenę.

-Przepraszam. -yyy...co? Wyprostował się i spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi oczami. -Przepraszam za to, że w pewnym momencie nie mogłem w ogóle myśleć i się ruszyć by cię uratować. Jestem frajerem, który nie potrafi się zaopiekować własną dziewczyną...

-Przestań! -krzyknęłam, przerywając mu tym samym. -Nie mów, tak o sobie bo ranisz moje uczucia. Uratowałeś mnie i to się liczy. I jesteś zajebistym facetem jakiego kiedykolwiek poznałam. -po tych słowach objął mnie lekko bo nadal odczuwałam ból po ranach. I tak w jego objęciach zostałam do końca filmu i mojego zaśnięcia.



********

Wy jesteście pozytywnie nienormalni Moi Drodzy. Jest Was już 4 tys. za co MEGA WAM DZIĘKUJE. Jesteście Kochani i Zajebiści. Mam tylko nadzieję, że będzie Was coraz to więcej, i że będziecie gwiazdkować oraz komentować.

Chce Wam jeszcze zaproponować zmianę okładki książki. Jak ktoś jest za zmianą komentuje :*

Miałam Wam, wcześniej wysłać rozdział ale z racji, że miałam komunię kuzyna, niestety nie zdążyłam. Na szczęście teraz go skończyłam i da dam jest kolejny rozdziałek.

Mam nadzieję, że się Wam spodoba, w co nie wątpię Moje Dzióbaski. Do zoba Kochani.

13 gwiazdek+5 komentarzy= nextt rozdzialik

Szef Mojego TatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz