13

8.1K 346 35
                                    

Dedykuje to osobie, która pokazała mi watt-pada i złożyła wczoraj, (czyli dnia 16.05.2016 roku) z milion życzeń urodzinowych dla mnie. Bardzo Ci, jeszcze raz dziękuje. Naprawdę Ona jest świetną pisarką, którą musicie odwiedzić.

Alice:

Obudziłam, się strasznie w złym nastroju. Wszystko ale to wszyściuteńko mnie bolało. Na dodatek nigdzie nie było koło mnie Chrisa. Gdzie on się podziewa? Niech mnie wtuli w siebie to na pewno poczuje się o wiele lepiej. Nagle nade mną wisiał Chris, który musnął mój nosek.

-Już, się obudziłaś, kotku? -zapytał mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Już, się obudziłaś, kotku? -zapytał mnie.

-A, ty gdzie się wybierasz? Nie zostawiasz mnie, prawda? -bardzo seksownie wygląda w garniturze myrr.

-Wybacz, słońce ale muszę pojawić się w firmie chociażby na parę godzin. Nie martw się, bo nie zostaniesz sama. Zadzwoniłem po Amy aby przyszła się tobą zaopiekować. -podszedł do mnie i dał całusa w usta. -Muszę już się zbierać.

-Obiecaj, mi że szybko wrócisz. -powiedziałam trochę obrażona, dlatego że mnie zostawia.

-Spróbuje ale ty mi obiecaj, że nigdzie w tym stanie się nie wybierzesz. -poruszał zabawnie brwiami.

-Dobrze. Będę grzeczną dziewczynką, proszę pana. -odpowiedziałam przez śmiech, którego nie byłam w stanie opanować. -Pa, pa kochanie. -krzyknęłam gdy Chris znikł za drzwiami. Ok, czyli teraz się trochę ponudzimy zanim przyjdzie Amy. Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać jak zawsze reklamy.

***

-Naprawdę? -zapytała, Amy gdy opowiedziałam jej co się stało pod klubem. -Chryste, ja przepraszam, że zostawiłam cię.

-Coś ty. Musiałaś się odstresować, no i właśnie kogoś ty tam złowiła? Widziałam jak się miziałaś z jednym takim. Kto to był?

-Wiesz, nie pamiętam imienia ale był cudowny. No, może trochę starszy ale jaki z niego dżentelmen? -powiedziała przy tym się zamyślając. -Ale co z tobą? Dobrze się już czujesz?

-Tak, jest lepiej. Pooglądamy jakiś film? -zapytałam się a ona tylko pokiwała głową i poszła po coś do jedzenia.

-Trzymaj. -dała mi żelki (które ubóstwiam), chrupki i jeszcze mnóstwo dobrych rzeczy. -Oglądamy "brzydką prawdę". -zgodziłam się i po chwili wlepiałyśmy się w ekran laptopa.

Chris:

Rozmawiam właśnie z Mattem ale nie mogłem się na naszej dyskusji skupić. Myślałem tylko o tym co moja biedulka robi. Przecież ona się tam na śmierć zanudzi. A ja chce już wyjść z biura i spędzić czas z Alice.

-Chris, słuchasz mnie? -otrząsnąłem się z moich myśli i spojrzałem na rękę Matta, którą machał mi przed twarzą.

-Co? A tak, słucham. Poznałeś dziewczynę w klubie. Fajnie. -spojrzałem na przyjaciela, który wydawał się przybity? -Ej stary, co jest?

-Bo, ta dziewczyna, którą poznałem bardzo mnie zaciekawiła. Miała takie piękne oczy i cała była śliczna. Tyle że nie wiem jak się nazywała.

-Nie, ja nie wierzę. Zakochałeś się kolego.

-Chyba tak...

-I nie przecz, bo... Co? Potwierdziłeś moje słowa? Nich cię licho bierze. Zupełnie jak ja i moja Alice. Właśnie, stary ja już lecę. Trzymaj się i na pewno ją znajdziesz. -powiedziałem i wyszłem z firmy.

***
-Alice, kotku. Już jestem. -krzyknąłem z dołu i weszłem do kuchni coś zjeść. Ujrzałem na blacie kartkę, którą po chwili przeczytałem.

Alice, usnęła. Ja nie mogłam dłużej zostać.
Amy.

Czyli, moja mała śpij. Pójdę zobaczyć jak ślini się do poduszki a później coś najwyżej przekąszę.
Weszłem po schodach i skierowałem się do sypialni. Tak, jak myślałem. Cała odkryta pierzynka a jej głowa poza strefą poduszki. Podeszłem by poprawić jej pozycje spania. Czy ona musi tak uroczo wyglądać nawet, kiedy śpij? Zacząłem ją poprawiać ale jak na złość musiała się obudzić.

 Czy ona musi tak uroczo wyglądać nawet, kiedy śpij? Zacząłem ją poprawiać ale jak na złość musiała się obudzić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Cześć, słońce. -dała mi całusa w policzek.

-Hej. Dobrze się już czujesz? Bo nie wyglądasz jak najlepiej. -zapytałem bo faktycznie Alice była jakaś czerwona a na dodatek mokra i rozgrzana.

-Może trochę mi nie dobrze, ale to nic. Wiesz chyba pójdę wziąć jakąś kąpiel to mi powinno pomóc.

-No, ok. Ale jakby coś to mnie wołaj, bo pójdę zrobić nam jakiś posiłek. Dobrze? -kiwnęła tylko głową a ja pomogłem jej wejść do łazienki.

***

Weszłem do kuchni i wyjąłem mąkę, mleko, jajko i potrzebne składniki do naleśników. Może nie wychodziły mi za dobrze ale raz się żyje. Wszystko razem wymieszałem i zacząłem nalewać na patelnię. Szczerze, to nawet mi one wychodziły. Wyobrażam sobie jaki musi to być widok faceta w kuchni z fartuszkiem robiącego przepyszne naleśniki. Gotowe nałożyłem na talerze i zacząłem je dekorować owocami.

Alice:

Poczułam się źle. Czułam jak moje nogi nie mogą ze mną współpracować. Na szczęście wyszłam z tej łazienki i z ostatkami sił zeszłam na dół. W kuchni zobaczyłam Chrisa, który odwrócił się do mnie lecz reszty już nic nie widziałam.

Chris:

Skończyłem moje danie gdy usłyszałem jak ktoś schodzi z góry. Odwróciłem się i miałem rację, że to Ali jednak ona wyglądała strasznie. Podpuchnięte oczy, cała wypocona jak nie moja księżniczka. Nagle mnie zamurowało ona upadła na kafelki. Podbiegłem do niej i wziąłem w swoje objęcia.

-Hej, kotku budzimy się. No, ej nie chce być tu teraz sam. -nic dalej była nieprzytomna na dodatek miała bardzo wielką gorączkę. Bez zastanowienia zadzwoniłem na pogotowie. Po jakimś czasie karetka podjechała i zabrała moją Alice do szpitala. Pojechałem razem za nimi nie wiedząc co jej jest.



**************

Mamy koleiny rozdziałek. Miałam, wczoraj wstawić ale były moje urodzinki i z tego wszystkie po prostu nie dałam rady napisać :( Ale już jest, więc buzia do góry, Pysiaki :))))))

A, jak na górze wspomniałam to pewna osoba świetnie pisze i jest naprawdę Boską przyjaciółką, więc odwiedźcie jej profil jak i również książki.

Buziaki dla Was i dziękuje za tyle wyświetleń ile RAZEM osiągnęliśmy. Oby tak, dalej Skarby.

Jeśli rozdział się podobał to wiecie co robić. Komentować, gwiazdkować no i udostępniać.

14 gwiazdek+ 5 komentarzy= next rozdział. Do Zoba Miśki :)))))

Szef Mojego TatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz