11

8.6K 377 24
                                    

(Mogą wystąpić wulgaryzmy)

Alice:

Obudził mnie mój kochany budzik, który wskazywał 8:20. Całe szczęście, że dziś nie idę do szkoły. Może bym spotkała się z Amy? Kurcze tak długo się z nią nie widziałam. Wiem, napiszę do niej. Wzięłam do ręki telefon i napisałam sms' a.

Ja: Kicia, wstawaj! Ty, ja, dziś, centrum handlowe, godzina 12. -długo nie czekałam na odpowiedź.

Amy: Nie mam ochoty na nic. :(

Ja: Co ty gadasz? Masz przyjść albo ja przyjdę do ciebie i koniec kropka. :)

Amy: Och, no dobra. Muszę lecieć, na razie. -nie odpisałam jej już. Trochę to dziwne, że Amy nie chciała wyjść do centrum. Ona to zakupoholiczka, i coś musi być na rzeczy. Ja to wiem i się dowiem o co chodzi.

***

Czekam na moją przyjaciółkę już 20 minut w ulubionej naszej kafejce. Obróciłam się by popatrzeć na ludzi wchodzących do pomieszczenia. W tłumie zauważyłam niską, blondynkę, czyli Amy.

-Cześć, przepraszam za spóźnienie. Nie mogłam wcześniej. -powiedziała siadając na wprost mnie.

-Co ty, nic się nie stało. Ale powiedz mi prawdę Amy, co się dzieje? Od jakiegoś czasu jesteś jakaś inna, smutna, chodzisz przygnębiona. Co jest? -zapytałam a moja koleżanka spuściła głowę w dół. Widziałam jak spływa po jej policzku łza.

-Alice, b-bo moi r-rodzice się r-rozstaj-ją. -odpowiedziała na moje pytanie cała się trzęsąc. Przybliżyłam się do niej i obiełam ramieniem.

-Spokojnie, nie płacz. Przecież twoi rodzice są dorośli i chyba mieli jakiś powód do rozstania, nie sądzisz? A tak w ogóle to nie powinnaś się tym przejmować. Wiesz co? Dziś idziemy na imprezę i bez gadania typu "nie chce mi się", czy "nie mam nastroju". Trudno idziesz ze mną i koniec kropka. -powiedziałam i spojrzałam z zachęcającym wyrazem twarzy by się zgodziła.

-No, dobra. Ty zawsze wiesz co robić w takich momentach. Jesteś najlepsza, Alice. -uśmiechnęła się do mnie promiennie a ja zrobiłam minę typu "no przecież, że najlepsza jestem a jaka niby?"

***

Byłyśmy już gotowe na wieczorne wyjście. Nie za bardzo lubię chodzić do klubów ale wiedziałam, że Amy trochę się wyluzuje. Od rana jeszcze nie zadzwoniłam do Chrisa. Nie mówiąc mu już o tym, że idę na imprezę. Jutro to mu jakoś wynagrodzę. Jeszcze nie wiem jak ale coś wymyślę. Stanęłyśmy razem przed dużym lustrem i przyglądaliśmy się czy dobrze wyglądamy. Powiem tylko tyle, że wyglądałyśmy bardzo seksownie. Amy ubrała się w czarną, obcisłą miniówkę do tego biały na ramiączkach crop top. Ja natomiast miałam na sobie krótką, czarną sukienkę z dużym rozcięciem na plecach. Jezu... dobrze, że Chris mnie teraz nie widzi bo by nigdzie mnie w tym stroju nie puścił.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Szef Mojego TatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz