Alice:
Odsunął się ode mnie a ja byłam w totalnym szoku. Co to wszystko miało znaczyć?
Spojrzał mi w oczy i zaczął mówić.-Ja bardzo cię przepraszam. Lepiej zapomnijmy o tym. Nie! Co ja gadam? -przyznam że nie wiedziałam o co mu chodzi. -Alice ja...ja -jąkał się. -Ja Ciebie kocham i mam to gdzieś co o mnie myślisz lub co inni pomyślą. Po prostu jesteś dla mnie ważna i tyle.-patrzyłam na niego z otwartą buzią. On powiedział mi że mnie kocha. Nie wieże. -Powiedz coś. Proszę. -uniósł głowę a ja zobaczyłam lekkie rumieńce. Dlaczego on jest taki boski?
-Chris... -nie wiedziałam co odpowiedzieć ale chyba przyszła pora na to abym i ja wyznała swoje uczucia. -Ja...ja ciebie też kocham. Sama nie wiem jak ale... -nie dokończyłam bo poczułam jak jego silne ramiona obejmują mnie w tali i przyciągają do siebie. Ten moment mógłby trwać wiecznie.
-Posłuchaj mnie kochana. Chce abyś wiedziała że jesteś dla mnie ważna i nic ani nikt tego nie zmieni. -położył swoją rękę na moim policzku i cmoknął mnie w usta.
-Ty dla mnie też jesteś ważny ale na razie nie mówmy o nas moim rodzicom nie wiem czy to zaakceptują a ja nie chcę ciebie stracić. -przytulił mnie do siebie i ucałował w czoło.
-Nie stracisz. Jeszcze jedno, czy zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak, głupku. -zaśmiałam się.
-Tylko nie głupku dobrze? -powiedział to z miną obrażonego dziecka.
-Dobrze, głupolu. -pożałowałam tych słów bo Chris rzucił się na mnie i zaczął gilgotać. Gdy przestał włączyliśmy jakieś filmy i zaczęliśmy je oglądać. Wtuliłam się w umięśniony tors MOJEGO CHŁOPAKA i tak przez parę godzin leżeliśmy oglądając różne komedie.
Przy wyjściu Chris obdarował mnie mnóstwem pocałunków składanych na szyij, ustach i policzkach. Nie chciałam od niego wychodzić ale musiałam.Chris:
Odjechała a ja nie chciałem się z nią rozstawać nawet na sekundę. Ona jest jak rzucony na kogoś czar, trudno się od niego uwolnić a ja zostałem właśnie przez nią zaczarowany i coś czuje że się nie odczaruje.
Ciesze się że wie o moich uczuciach i że czuje to samo co ja do niej. Boję się tylko że jej rodzice mogą nie zaakceptować naszego związku. Ale co ja gadam? I tak czy zaakceptują czy też nie ja ją cholernie kocham i nie pozwolę na to abym ją stracił. Ta mała istotka jest dla mnie wszystkim, całym światem i wiem jedno, że jestem w niej zakochany do bólu.
Nawet nie wiedząc kiedy odpłynąłem do krainy morfeusza.***
Alice:-No, mówię ci że wyznał mi wczoraj miłość. -powiedziałam do Amy. Wiem, że miałam nikomu nie mówić ale ona na pewno się nie wygada.
-A dzwoniłaś już do niego?
-Nie a co?
-Bo jęczysz mi tu już od godziny że nawet minuty nie możesz wytrzymać bez niego. -miała racje. Ale co jeśli mu przeszkodzę w pracy i będzie na mnie zły? Nie chce tego. -To co, dzwonimy nie?
-A jak będzie zły że mu przeszkadzam? Chyba lepiej jak nie...-i tu nie dokończyłam.
-Co? Żartujesz prawda? On na pewno czeka na telefon od ciebie.
-Może masz racje. Najpierw chodźmy coś zjeść. -jak powiedziałam tak zrobiłyśmy. Zadzwonię do niego ale później nie chce aby pomyślał że go prześladuje.
Chris:
-Stary co mam zrobić? Czekam aż zadzwoni i nic. A może ja pierwszy powinienem? -powiedziałem do Mata z nadzieją że mi doradzi.
CZYTASZ
Szef Mojego Taty
RomansaDwie osoby, z dwóch różnych światów nagle spotykają się ze sobą w dość dziwnej sytuacij. Na początku obydwoje myślą, że jest to chwilowe zauroczenie sobą. Jednak znów los ich łączy i zaczynają czuć coś do siebie. Czy obydwoje poczują do siebie coś...