-Devries mówię po raz trzeci do tablicy-z rozmyślań wyrwał mnie głos nauczycielki. Od razu wstałem i podeszlem do tablicy. Ale to była Matematyka więc tylko stałem jak tępy kołek...nie rozumiem tego przedmiotu jest dla mnie za bardzo skaplikowany dlatego dziś mama załatwiła korepetycje z matmy. Ale ona patrzala się na mnie jeszcze chwilę po czym powiedziała co mam zrobić.
-Leondre musisz wypisać wszystko co masz w zadaniu-podała mi książkę. Zacząłem pisać na tablicy wszystkie cyfry i wymyśliłem gdzie wstawić plus a gdzie minus i obliczylem. Jednak pani się nie spodobało że zrobiłem coś co chciałem. Na moje szczescie akurat zadzwonil dzwonek na przerwe.
-porozmawiamy na następnej matematyce A teraz idź na przerwe-powiedziała oschle i wyszła. Ja chwycilem plecak i zrobiłem to samo co ona. Ale
gdy zobaczyłem że Bartek stoi przy ścianie. Od razu schowalem się za szafkami. Ale czekaj co ja robie? przecież jestem w szkole nic mi nie zrobi chyba nic. Wyszłem za szafki i wpadłem na blondynke leko wyższa ode mnie.
-Przepraszam...-dziewczyna uśmiechnęła się jakby nic się nie stało.
-spoko każdemu się zdarza-uśmiechnięta odeszła. Dziwne myślałem ze się na mnie wydrze Ale widać że nie wszystkie dziewczyny to puste lale które patrzą tylko na makijaż. Szłem przez korytarz patrząc na podłogę bo nie chciałem zobaczyć wkórzonego Bartka. Jednak się nie udało bo chwycił mnie za kaptur. Szybko wyrwalem się mu.
-ej nie pozwalaj sobie...-myslalem że mogę tak do niego powiedziec ale myliłem się bo jego oczy patrzaly na mnie wrogo nastawione. Pożałowalem tego co powiedzialem.
-Devries masz szczęście ze jesteśmy w szkole bo było by po tobie...Dziś po szkole na boisku będę tam czekał.
-yy mam dziś zawalone popołudnie...-oczywiście to kłamstwo ale on nie musi o tym wiedzieć.
-Peszek będę czekał przed szkoła masz przyjść bo pożałujesz.-pożaluje? ja już żałuję że przyszedłem do szkoły...
-No pewnie że będę pogadamy sobie jak kumple co nie?-w duszy cały się trząslem. Coraz bardziej się bo bałem ale jestem niezłym aktorem i nie pokazywalem swoich emocji tylko chowalem je w środku.
-Powiedzmy że pogadamy...-powiedział bez emocji i odszedl.
Zacząłem się trzasc ale musiałem się ogarnąć. Poszlem do łazienki. Sprawdziłem czy nikogo nie ma w kabinach i usiadłem przy grzejniku. Bałem się...Nagle przypomniałem sobie ze mama dała mi pieniądze na korepetycje...Wolę dostawać jedynki niż marnować pieniądze...Przecież my już nie mamy co jeść. A mama się martwi o naukę? To wszystko wina Antonio...Mojego Ojca chociaż nigdy bo tak nienazywam wszystko niszczy zostawił nas a teraz wraca po kasę...mam dosyc. Oparłem głowę o parapet. Poczułem na policzkach ciepło spowodowane potokiem łez. Siedziałem tak i płakałem jak małe dziecko ale po chwili zawibrowal mój telefon
*sms* Tata przyjechał możesz szybciej przyjść do domu ? chcę z tobą porozmawiać. Kocham cie ~mama. W tedy miałem ochotę rzucić tym telefonem o szybę. Jestem załamany. Nagle do łazienki wszedł Max. Szybko schowalem twarz w rekach.
-Co ci jest Leo-mój przyjaciel usiadł koło mnie. Ja nie miałem siły nic powiedzieć tylko przytulilem się do niego. Po chwili ogarnalem się i wyszedłem bez słowa bez wyjaśnień. Postanowiłem od razu wracać do szkoły. Wyszedłem z budynku a tam nikogo nie było. Na moje szczescie Bartek teraz miał jeszcze lekcje wiec nie czekając na niego szłem w strone domu i sluchalem "Mój ziomek" (multimedia)
*Perspektywa Gabrieli *
Całą matematykę rozmyslalam o tym chłopaku co się spóźnił...czekaj czekaj jak on sie nazywał?
-Devries mówię po raz trzeci do tablicy!-a ten chłopak wstał i poszedł. Tak to Devries...A imie?
Odwrocilam się do tylu bo za mną siedziała Alex.
-Przypominasz mi jak Devries ma na imie?-szepnelam żeby nikt nie słyszał.
-no...Leondre-odszepnela mi z uśmiechem na twarzy. A tak tak Leondre już pamiętam. Babka od matmy coś do niego jeszcze gadala Ale Ja odplynelam w myślach i nie zabardzo slyszalam. Za chwile zagrzmial dzwonek i wyszlismy z klasy. Czyli co? nic ciekawego. Na następnej lekcji nie było Leo...dziwne?cały czas o nim myślałam...
*4 godziny później *
Właśnie skończyłam lekcje i wybieram się do domu trochę mi to zajmie bo mam daleko dom Ale na szczęście Alex mnie odprowadzi.
-Dziś masz te korki z matmy?
-tak...sorry sami pojdziecie na pizze.
-nie no co ty przełożymy na jutro-powiedziała blondyneczka i uśmiechnęła się do mnie swoimi białymi ząbkami.
*Perspektywa Leondre*
Nareszcie doszlem do domu...Ale gdybym wiedział że akurat zobaczę to co widzę to bym szedł szybciej...Stałem w ogrodzie 10 centymetrów ode mnie było okno. A w tym oknie jest widok na salon. W którym przedchwilą stali rodzice kłócąc się. Ale teraz na środku salonu kleczala mama i płakała...on ją uderzył...jak on mógł!? No kurwa jak mógł zrobić to mojej mamie?! a co ja miałem zrobić? niewiem byłem roztrzesiony...Postalem chwilkę na zimnie aż byłem pewny na 100 procent że wyszedł z mieszkania. Wtedy szybko weszłam do domu i ją przytulilem. Zauważyłem że ma rozcietą warge z której leciały krople krwi.Podałem jej chusteczkę i usiadłem obok niej.
-Za godzinę masz korepetycje-spojrzała na mnie-on nie chciał mnie uderzyć...po prostu to poniosło.-ona go jeszcze tłumaczyła...wiem ze nie chciala zebym myslal ze mój tata bije i jest zły. Ona chce żebym miał zawsze o nim dobre zdanie. Ale Ja nie mam o nim dobrego zdania...uważam że jest najgorszym człowiekiem na tej ziemi! Jednak nie chciałem jej załamać więc powiedziałem to co chciała usłyszeć.
-Wiem że on nie chciał...-wstałem i zostawiłem ją samą z myśleniem. I tak za chwilkę przyjdzie moje rodzeństwo...Ja chciałem odpocząć. Szybko się przebralem i poszlem na boisko. Kocham to miejsce...Zacząłem biegać. Jak to robię przestaje myśleć tylko bieg me i koncentruje się na tym aby wytrzymać jeszcze jedno kółko. Biegłym chyba już z 10 minut robiło mi sie słabo...zatrzymałem się i położyłam na trawie głową do nieba. Nagle usłyszałem kogoś głos ale byłem za bardzo zmęczony by wstać i zobaczyć kto idzie.
-Devries mam Cię!-odezwał się ten głos.
******************************
988 słów no prawie 1000 jestem z siebie dumna xd piszcie w kom czy wam się podoba jak będą 3 gwiazdki wstawiam następny rozdział 😍😘 kogo może byc ten głos?😄 jestem ciekawa komentarzy
Bye ❤
CZYTASZ
Because i love you
FanfictionTen ff jest o dziewczynie która wychowała się obok chłopaka który potem stał się sławny. Jest nią Gabriela młoda brunetka która ma 14 lat i chodzi do gimnazjum z innymi uczniami.