16

77 7 0
                                    

Zignorowalem go bo byłem o włos od złapania siostry...

No właśnie byłem...jak zawsze mam pecha. Ktoś zadzwonił do drzwi.
-Idź otwórz!-wszyscy Jurkiem krzykneli do mnie. Ehh wszyscy się wyżywaja. A przeciez to ja wyszedlem ze szpitala. Poszedłem do drzwi otworzyć.
W drzwiach był Charlie. Wyglądał smutno czy ja tak wszystkich ranie? No weź...Chyba nie jestem potworem co?
-Hej...chciałem przeprosić-patrzał na moją głowę zamiast w oczy..
-Spoko wybaczam ci...Możemy o tym pogadać kiedy indziej?
-Kto przyszedł?-Joseph krzyknął z salonu.
-Kolega..-odpowiedziałem.
-To bo wpusc!
-Charlie wejdź...Przedstawię ci brata...-On wszedł bez słowa i poszedł do salonu a ja za nim.
-To Joseph...-Charlie podal mu reke.-Gdzie Matilda?
-W twoim pokoju...-Joseph popatrzal na schody.
-Charlie choć mi pomóc-pociagnalem go za reke w stronę pokoju.-No to tak...Ja wejdę a ty ją łap jak wybiegnie ok?
-No tak-mówił kiwajac głową.
-To ja wchodzę...-wszedłem do pokoju. Ona siedział a na łóżku pod kołdrą i śmiała się tak mocno że cała kołdrą sie ruszala. Zdjalem ją a dziewczynka krzyknela i uciekla. Ja spokojnie wyszlem za drzwi i widziałem jak Charls trzyma ją i mojego misia na rękach.
-I co teraz mała spryciulo?-zasmiałem się na jej minę.
-Oddam ci teraz misia-podała mi go.
-Dzieki-odlozylem go na łóżko a Matilda wyrwała sie z objec mojego kumpla i podbiegla do mnie przytulajac mnie.-pójdę ją odprowadzić do łóżka a ty poczekaj.-Wziąłem siostrę na rece i zanioslem do pokoju.
-Mam 7 lat...jestem ciężka...I mam swoje nogi.
-Śpij u nie marudz-polozylem ją na łóżku i usiadłem na krześle obok.
-Opowiedz mi bajkę-zamknęła oczy.
-Dawno dawno temu żył mały chłopczyk o imieniu... Patryk...Bał się chodzić do szkoły bo tam bo bili. Nawet gdy wychodził do sklepu napadli na niego i okradali go ale on bal się powiedzieć komu kolejek o tym i dlatego cały czas cierpiał...miał rany i siniaki.
-Ale odważył się i powiedział o tym komuś prawda?
-Tak tak...powiedział rodzicom i nauczyciela. Tamtych złych ukarała a Patryk mógł nadal wychodzić z domu i iść do szkoły się uczyć...koniec...-pocalowalem Matilde w czoło i skierowalem sie do mojego pokoju. Myślałem o tej "bajce". Czemu jej ti powiedzialem? Czy ja też jestem takim Patrykiem co się boi? Muszę przecież to komuś powiedzieć...Powiem jak on zrobi mi coś...Powiem bo muszę..Wchodząc do pokoju zauważyłem Charliego grzebajacego w mojej szufladzie.
-Eee Charlie?
******************************Witam witam nastepny super rozdzial ;)
Polecam ma super książkę ---> beautifulpolishqueen

Because i love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz