Coś miałem w spodniach...Wsadzam rękę a tam...
Moja nowa zapalniczka...Lepiej późno niż wcale...Zapalilem całe pudełko spalonych zapałek i wrzuciłem do metalowego kosza. Teraz napawałem się widokiem palących się moich kartek z złymi emocjami. Pomyslałem o tych wszystkich dniach...wyrawałem z zeszytu kartke i pisalem co odczuwam.Czuję się uwięziony, nie ma gdzie uciec,
Chcę tylko chodzić do szkoły
Nie chcę walczyć tylko się uczyć.
Więc proszę Prześladowco
Powiedz mi co zrobiłem
Wiesz że nie mam ojca
Żyję z moją mamąWyciągnąłem z kieszeni kartkę z szpitala...połączyłam dwa teksty i wyszedł niezły rap...Może Charlie miał rację? Wyjdzie z tego taka osobista piosenka? A co z tamtym? Obruciłem się na krześle i zgasiłem gaśnica ogień. Lecz tych kartek już się nie da uratować...Całe spalone no trudno wszystko na nic. Ubrałem słuchawki i pusciłem głośnego rocka. Po paru minutach ktoś mnie szturchnal. Fajnie...Nie dacie mi w własnym domu posłuchać super piosenek. Zdjalem słuchawki i obrucilem się. Zauważyłem że teraz centralnie przed mną stał Joseph...Mój genialny brat. Usmiechnąlem sie do niego on zaczął mnie przesluchiwac.
-Wszystko dobrze?
-Noo
-Czemu tam byłeś?
-Imprreza była...
-I?
-Napilem się za dużo...
-Kłamiesz...tu nie pijesz nigdy dużo.
-Ehm..później ci powiem ok?
-No ok...Ale teraz idź przeproś Matilde
-Muszę?
-Leondre no bądź człowiekiem.
-Dobra wiem...-wyszedłem z pokoju i zszedłem po schodach. Dziewczynka, której szukałem siedziała skulona na ostatnim schodzie. Usiadłem obok i objałem ją. Chyba płakała..Co ja najlepszego zrobiłem??Ehm jestem najgorszym bratem jakiego można mieć...
-Przepraszam Matilda...-brunetka przytulila mnie i wytarla łzy.
-Już nie płacz...-uciszałem jej szybko drgajace ciało.
-Nie krzycz więcej na mnie proszę...-mówiąc to trzesla się mocniej niż przez ten cały czas.
-Nie będę obiecuję...-pocałowałem ją w czoło. Po chwili wstała na nogi i zaczęła się uśmiechać.
-Leooo a ja ci zabrałam misia i mam go w pokoju-śmiała się i biegła do pokoju.
-Mój Lew?-zrobilem zdziwiona minę i pobiegłem za nią.
-Tak-wykrzyczala wbiegajac do salonu.-Nie oddam ci go!
-Ej Matilda to mój misiuuu-stałem w progu drzwi patrząc na nią.
-To mnie złap! -krzyknęła i skakala na tapczanie.
-Ok-rzuciłem się na tapczan ale na mój pech zaryłem o krawędź łóżka i leżałem na ziemi.
-Wszystko ok?-spytała mama pomagając mi wstać.
-Tak tak wszystko gra...-pobiegłem za Matildą.
-Jednak to prawda że głupi zawsze mają szczęście...-Joseph patrzal się na mnie śmiejąc się pod nosem. Zignorowalem go bo byłem o włos od złapania siostry.
****************************** I co? złapał ją? Czy może znów coś mu przeszkodziło? W kom dawajcie pytania Fado bohaterów mogą być do każdego.
Charlie
Leo
Rebeka
Mama Leo
Matilda
Joseph
Przesladowca
Max
I reszta :)
CZYTASZ
Because i love you
FanfictionTen ff jest o dziewczynie która wychowała się obok chłopaka który potem stał się sławny. Jest nią Gabriela młoda brunetka która ma 14 lat i chodzi do gimnazjum z innymi uczniami.