Ze snu wyrwał mnie czyjś jęk. Momentalnie zerwałam się na równe nogi i spanikowana rozejrzałam dookoła w poszukiwaniu włamywaczy.
Kominek już prawie przygasł, a owe pojękiwanie z całą pewnością dochodziło z sofy.
Will.
Zamrugałam i widząc wykrzywioną bólem twarz chłopaka, ostrożnie podeszłam bliżej.
-Zostaw ją! - Krzyknął nagle, a na czole pojawiły mu się krople potu.
-Kto? Kogo? Will! Słyszysz mnie? - Szturchnęłam go za ramię, ale spał niespokojnie dalej. Jego ciało było gorące, a mnie mimo to zrobiło się zimno. To, co właśnie mu się śniło nie mogło być niczym dobrym. Wiedziałam to i już. Widocznie miewał koszmary tak samo, jak ja. Ponowny jęk upewnił mnie, że powinnam to jak najszybciej przerwać.
Zdeterminowana szturchnęłam go mocniej.
-Natasza! - Powiedział wyraźnie imię, które już raz słyszałam.
Nie miałam serca by go tak zostawić, więc zagryzając wargę dotknęłam palcami jego szyi i wstrzymując oddech po prostu go uszczypnęłam.
Podziałało.
W jednej chwili usiadł przede mną łapiąc mnie mocno za nadgarstki.Cholera, ale miał uścisk!
-To boli, Will! - Jęknęłam z bólu.
-Rose? - Spojrzał na mnie, wydając się szczerze zaskoczony moją obecnością i wreszcie, ku mojej uldze poluźnił uścisk.
-A któż by inny? - Mruknęłam, starając się, aby mój głos nie brzmiał tak piskliwie. Serce łomotało mi w piersi.
-Nic ci nie zrobiłem? - Zapytał nagle spanikowany i przyjrzał mi się uważniej.
-Nie, tylko odrobinę za mocno mnie złapałeś. - Wymamrotałam skrępowana, wskazując brodą na nadgarstki.
Spojrzał na nasze ręce i od razu mnie puścił.
-Ale to nic takiego! - Dodałam widząc jego zbolałą minę.
-Przepraszam, czasami nad tym nie panuję. - Przyznał.
Pokiwałam głową.
Najwyraźniej oboje mieliśmy ze sobą jakiś problem. Czyste wariactwo.-Jasne, każdemu może się to zdarzyć. - Rzuciłam, próbując ogarnąć wzrokiem naszą sytuację.
Kucałam przed nim, opierając się o jego kolana, a on, jak gdyby, nigdy nic siedział z bosymi stopami, owinięty niedbale kocem. Nie miał na sobie koszulki. Dookoła było ciemno i nie bardzo rozumiałam, dlaczego moje serce, aż tak waliło? Przecież nie czułam strachu.
Zdezorientowana przygryzłam wargę, a chłopak westchnął głośno, przykładając sobie lewą dłoń do czoła.
-Mówisz tak, jakbyś dobrze to znała.
-Bo znam. - Odpowiedziałam wzruszając ramionami, aby podkreślić, że to nic takiego. Jednak skrępowana swoim wyznaniem wbiłam wzrok w poduszkę.
Kątem oka widziałam, jak odsunął dłoń od twarzy i chyba spojrzał na mnie, ale nie miałam pewności.
-Muszę pobiegać. - Powiedział wreszcie i oboje, jak na zawołanie zerwaliśmy się na równe nogi. Byłam bliżej niż myślałam. Nasze ciała zderzyły się ze sobą ocierając klatkami piersiowymi, a ja poczułam, jak obezwładnia mnie bijące od niego ciepło.
-Ja... - Zaczął z wahaniem, a w jego głosie dało wyłapać się coś jeszcze tyle tylko, że nie umiałam tego nazwać.
Zapadła cisza. Nie byłam w stanie się poruszyć, zupełnie tak jak wtedy, gdy sięgał po leżący za moimi plecami ręcznik. Jednak różnica pomiędzy tą, a tam tą sytuacją była kolosalna. Ciemność wyostrzyła moje zmysły do granic możliwości, aż czułam w brzuchu skurcze.
CZYTASZ
Naucz Mnie Dotyku ✔ - Premiera 18 października
RomancePremiera 18 pazdziernika 💜. Życie osiemnastoletniej Rosaliny Clarkson nigdy nie było usłane różami. Nastolatka odkąd tylko sięga pamięcią boryka się z dość uciążliwą... przypadłością. Jakby tego było mało wszystko komplikuje się jeszcze bardziej...