Rozdział Dziesiąty

39.1K 2.1K 175
                                    

Ze snu wyrwał mnie czyjś jęk. Momentalnie zerwałam się na równe nogi i spanikowana rozejrzałam dookoła w poszukiwaniu włamywaczy.

Kominek już prawie przygasł, a owe pojękiwanie z całą pewnością dochodziło z sofy.

Will.

Zamrugałam i widząc wykrzywioną bólem twarz chłopaka, ostrożnie podeszłam bliżej.

-Zostaw ją! - Krzyknął nagle, a na czole pojawiły mu się krople potu.

-Kto? Kogo? Will! Słyszysz mnie? - Szturchnęłam go za ramię, ale spał niespokojnie dalej. Jego ciało było gorące, a mnie mimo to zrobiło się zimno. To, co właśnie mu się śniło nie mogło być niczym dobrym. Wiedziałam to i już. Widocznie miewał koszmary tak samo, jak ja. Ponowny jęk upewnił mnie, że powinnam to jak najszybciej przerwać.

Zdeterminowana szturchnęłam go mocniej.

-Natasza! - Powiedział wyraźnie imię, które już raz słyszałam.

Nie miałam serca by go tak zostawić, więc zagryzając wargę dotknęłam palcami jego szyi i wstrzymując oddech po prostu go uszczypnęłam.

Podziałało.
W jednej chwili usiadł przede mną łapiąc mnie mocno za nadgarstki.

Cholera, ale miał uścisk!

-To boli, Will! - Jęknęłam z bólu.

-Rose? - Spojrzał na mnie, wydając się szczerze zaskoczony moją obecnością i wreszcie, ku mojej uldze poluźnił uścisk.

-A któż by inny? - Mruknęłam, starając się, aby mój głos nie brzmiał tak piskliwie. Serce łomotało mi w piersi.

-Nic ci nie zrobiłem? - Zapytał nagle spanikowany i przyjrzał mi się uważniej.

-Nie, tylko odrobinę za mocno mnie złapałeś. - Wymamrotałam skrępowana, wskazując brodą na nadgarstki.

Spojrzał na nasze ręce i od razu mnie puścił.

-Ale to nic takiego! - Dodałam widząc jego zbolałą minę.

-Przepraszam, czasami nad tym nie panuję. - Przyznał.

Pokiwałam głową.
Najwyraźniej oboje mieliśmy ze sobą jakiś problem. Czyste wariactwo.

-Jasne, każdemu może się to zdarzyć. - Rzuciłam, próbując ogarnąć wzrokiem naszą sytuację.

Kucałam przed nim, opierając się o jego kolana, a on, jak gdyby, nigdy nic siedział z bosymi stopami, owinięty niedbale kocem. Nie miał na sobie koszulki. Dookoła było ciemno i nie bardzo rozumiałam, dlaczego moje serce, aż tak waliło? Przecież nie czułam strachu.

Zdezorientowana przygryzłam wargę, a chłopak westchnął głośno, przykładając sobie lewą dłoń do czoła.

-Mówisz tak, jakbyś dobrze to znała.

-Bo znam. - Odpowiedziałam wzruszając ramionami, aby podkreślić, że to nic takiego. Jednak skrępowana swoim wyznaniem wbiłam wzrok w poduszkę.

Kątem oka widziałam, jak odsunął dłoń od twarzy i chyba spojrzał na mnie, ale nie miałam pewności.

-Muszę pobiegać. - Powiedział wreszcie i oboje, jak na zawołanie zerwaliśmy się na równe nogi. Byłam bliżej niż myślałam. Nasze ciała zderzyły się ze sobą ocierając klatkami piersiowymi, a ja poczułam, jak obezwładnia mnie bijące od niego ciepło.

-Ja... - Zaczął z wahaniem, a w jego głosie dało wyłapać się coś jeszcze tyle tylko, że nie umiałam tego nazwać.

Zapadła cisza. Nie byłam w stanie się poruszyć, zupełnie tak jak wtedy, gdy sięgał po leżący za moimi plecami ręcznik. Jednak różnica pomiędzy tą, a tam tą sytuacją była kolosalna. Ciemność wyostrzyła moje zmysły do granic możliwości, aż czułam w brzuchu skurcze.

Naucz Mnie Dotyku ✔ - Premiera 18 października Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz