Rozdział Dwudziesty Dziewiąty cz. I

33K 1.6K 93
                                    

Będzie mi bardzo miło, jeśli siegniecie też po wersję papierową, którą znajdziecie na Empik.com i w innych księgarniach:
https://www.empik.com/naucz-mnie-dotyku-kamila-jadczak,p1413195095,ksiazka-p?utm_source=app&utm_medium=share&utm_content=produkt

💜💜💜

Patrzyłam na niego autentycznie zafascynowana i po prostu nie mogłam oderwać oczu od jego klatki piersiowej. Dlaczego musiał mieć takie idealne ciało? To nie było sprawiedliwe. Czułam się przy nim taka... niezgrabna. Choć tak naprawdę, nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na to, co kto o mnie myśli z Willem było zupełnie inaczej. Chciałam mu się podobać.

Przy Maxie sytuacja była zupełnie odwrotna. Nie chciałam by mnie pragnął, wręcz nie mogłam znieść myśli, że mógłby mnie dotknąć w bardziej intymny sposób. Żyłam, jak głupią nadzieją, że to się kiedyś zmieni, ale teraz już wiedziałam, że nie był na to szans.

Nie było absolutnie żadnych szans, żeby ktokolwiek, kiedykolwiek działał na mnie w ten sam sposób co, chłopak przede mną. Byłam zgubiona.

Na wargi ciemnookiego wypłynął uśmiech, a jego dłoń powędrowała w kierunku mojego brzucha. Momentalnie po moim ciele rozlała się żar, ale to stres sprawił, że na moment odebrało mi dech. Czy... Czy o-on chciał, żebyśmy my... Och. Na litość! Nie potrafiłam nawet w myślach przywołać tego przeklętego słowa! To było tak nierealne i odległe przez większą cześć mojego życia, że teraz po prostu nie umiałam się na to zdobyć.

Jego wargi wreszcie dotknęły moich i nieco się uspokoiłam zatapiając w pocałunku. Okna w pomieszczeniu zasłonięte były roletami, więc wewnątrz panował przyjemny półmrok. Nagle, sama nie byłam nawet pewna jakim cudem – znalazłam się u góry siedząc na jego brzuchu okrakiem, a moje włosy spłynęły kaskadami prosto na jego piękną twarz. Ręce chłopaka leżały swobodnie na moich biodrach. Pochyliłam się do przodu chcąc odnaleźć jego usta i znów nasze języki splotły się w niesamowicie zmysłowym tańcu. Gdzieś między naszymi pocałunkami moja koszulka wylądowała na podłodze i choć wciąż miała na sobie stanik, zawstydzona skrzyżowałam na piersiach ręce. Musiałam chociaż trochę się zakryć.

- Nie wstydź się Rose. Mnie nie musisz. - Powiedział zachrypniętym głosem czekając, aż się rozluźnię, ale nic z tego. Nie potrafiłam się przemóc. Popatrzył na mnie zamyślony trzymając w dłoniach moją twarz. Jego palec ocierał się o moje nabrzmiałe od pocałunków wargi. Policzki płonęły mi z zawstydzenia. – Mówię poważnie.

Pokręciłam głową.
Westchnął i mrucząc coś pod nosem zrzucił mnie z siebie tak, że wylądowałam na poduszce obok. Przestraszona jego reakcją usiadłam, ale widząc wyraz jego twarzy odrobinę się uspokoiłam.

- Rose posłuchaj. – Również usiadł mierząc mnie uważnie wzrokiem. – Nie musisz się mnie bać. Nigdy nie skrzywdziłbym cię fizycznie, obiecuję. Rozumiesz?

Pokiwałam automatycznie głową. Nie chciałam sprawić mu przykrości. Ja po prostu się wstydziłam. Tylko, jak miałam mu o tym powiedzieć?

- Nie chcę cię skrzywdzić w żaden sposób, ale jeśli kiedykolwiek bym to zrobił, jeśli kiedykolwiek urażę cię w jakiś sposób, to chciałbym żebyś wiedziała, że nigdy nie zrobiłbym tego specjalnie. Ja... po prostu nie mam pojęcia co może przynieść nam jutro.

Zamrugałam przygryzając wargę, po czym schyliłam się po swoją koszulkę i zastanawiając się nad jego słowami wciągnęłam ją przez głowę. Instynktownie wyczułam, że Will wszedł właśnie na dość trudny temat.

-Powiesz coś?

-Wydaje mi się. – Zaczęłam niepewnie. – To znaczy, jeśli dobrze rozumiem chcesz mi powiedzieć, że nie wiesz czy kolejnego dnia nie będziesz musiał zostawić mnie i odejść?

Naucz Mnie Dotyku ✔ - Premiera 18 października Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz