Rozdział Dwudziesty Czwarty

29.8K 1.7K 442
                                    

*Jakiś czas wcześniej*

Tańczyłam chwilę z Johnem przy dość szybkiej piosence, ale ten wciąż rozglądał się za Li w ogóle nie będąc na mnie skupionym, więc wcale nie musiałam się obawiać o to, że gdzieś mnie dotknie. Miałam za to ogromną chęć zapytać go, co tak właściwie między nimi było, ponieważ zaczynałam mieć spore wątpliwości, co do tego, że ich zachowanie wyglądało tak na co dzień. Coś musiało być na rzeczy. Nikt nie traktował ich, jak parę, ale najwidoczniej wszystko ku temu zmierzało.

- Widzę ją. – Rzucił wreszcie, dokładnie w tym samym momencie, gdy piosenka zmieniła się na wolną, a ja poczułam ulgę. – Zaczęła tańczyć z twoim kolegą. Pojdę ją odbić, okej?

- Idź, idź. – Uśmiechnęłam się już trochę kołowata od piwa, a kiedy odchodził zmęczona obróciłam się w tył, aby poszukać sobie wolnego miejsca. Niestety, moje plany bardzo szybko zniszczył zachodzący mi drogę Erik.

- Cześć blondyna.

- Cześć blondasie. – Odpłaciłam mu się pięknym za nadobne.

- Winnaś mi taniec. – Zażartował, a ja nie mogąc się powstrzymać zachichotałam i mimowolnie pozwalam mu pociągnąć się w stronę większej grupki tańczących. Piosenka w tle kołysała mnie swoimi delikatnymi nutami i przez chwile pozwalałam porwać się jej nutą, póki ktoś nie włączył na sekundę światła. Chór niezadowolonych głosów zawył jednomyślnie i znów zalała salę ciemność, ale mnie to na szczęście wystarczyło. Nagle otrzeźwiło mój zamroczony alkoholem mózg. Co ja najlepszego wyprawiałam?

Zatrzymałam się zamierając.
Erik obejrzał się za mną, ale nie wypuścił mojej dłoni. Spróbowałam się wyrwać.

- Hej, Rose spokojnie nic ci nie zrobię.

Z jego oczu biła taka szczerość, że aż zrobiło mi się głupio.

- Ja... - Otworzyłam usta chcąc powiedzieć, że to nie tak, ale zaraz je zamknęłam, aby upewnić się czy na sto procent się go nie bałam. Serce miotało się w mojej piersi, ale na moim ciele nie było żadnych dreszczy. Jego dłoń trzymała moją, ale była przyjemnie ciepła. Nieco szorstka w dotyku, ale nie wydawała mi się obrzydliwa. Jakimś cudem nie bałam się jego bliskości. Zupełnie tak, jak Willa. Nawet przy Johnie byłam jeszcze ostrożna, ale oni dwaj... Oczywiście z Willem czułam coś zupełnie innego. On pokazał mi, jak wygląda dotyk jego oczami, a Erik wydawał się po prostu w porządku. Nie sposób było go nie lubić. – Chodzi o to, że ja nie potrafię... - Wzięłam głęboki wdech. - Wolne piosenki nie są dla mnie.

- Więc mówisz, że nie potrafisz tańczyć?

- No nie tak do końca. Zapytaj kija od szczotki do podłogi. Razem bawimy się świetnie, kiedy jesteśmy sami.

Zarechotał głośno po czym znów mnie pociągnął, ale nadal się opierałam. Wciąż też nie czułam strachu przed jego dotykiem. Interesujące. Co ten Will mi do cholery zrobił?

- No dalej, nie może być, aż tak źle.

- Może.

- Jeśli tańczysz z kijem tak, jak tańczyłaś z Johnem to pójdzie ci świetnie. Rusz, że się dziewczyno! Pokaże ci kroki, to nic trudnego. Musisz się tylko przysunąć bliżej.

Spojrzałam na niego niepewnie.

- Jeśli poczujesz się źle, przestaniemy. Od razu cię puszczę.

No dobra. Co mi szkodziło? Byliśmy wśród ludzi i Will też gdzieś tu był, więc powinnam być bezpieczna. Marszczę brwi i skupiając się na tym co robię, wykonuję powolny krok w przód i przysuwam się ostrożnie do chłopaka.

Naucz Mnie Dotyku ✔ - Premiera 18 października Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz