Nie wiem ci sądzicie o tym rozdziale ale mi osobiście sie nie podoba.Przepraszam ze tak długo czekacie na rozdziały. Aha i jeszcze jedno nie bede się rozpisywać jak Lukas będzie mówił bo juz wiecie co się wydarzyło.
Proszę zostawcie kom i vote.😍😍❤️💕~Lukas~
Zadzwoniła do mnie mama mówiąc żebym przyjechał pod dom gdzie mieszka nowa rodzina, zrobiłem tak jak kazała.
•••
Byłem juz na miejscu, wszedłem do środka, przywitała mnie bardzo miła pani miała na imię Maria. Opowiadała nam trochę o sobie powiedziała tez ze ma 15 letnią córkę, nie wiem dla czego ale chciałem ja poznać, wtedy pani Maria zawołała ja, gdy zeszła na dół wygladała pięknie. Była wysoka, ale niższa ode mnie, miała jasno brązowe włosy, niebieskie oczy, pełne usta, no cóż więcej powiedzieć spodobała mi się. Przywitaliśmy się, miała trochę trudny charakter ale ja to u niej zwalczę. Rodzicielki poszły zwiedzać okolice, powiedziały nam żebyśmy tez szli, to poszliśmy. Chciałem pokazać dziewczynie moje ulubione miejsca, wiec poszliśmy do parku i oczywiście zwiedzaliśmy nasze "małe"miasteczko. Weronika (bo tak miała na imię😂) była bardzo zachwycona tym "spacerem"... byliśmy pod jej domem:- czekaj, daj mi swój numer telefonu.- spytałem.
- okej, podam ci... *** *** ***.
- dziękuje, do jutra. -odpowiedziałem, przytuliłem ja i ruszyłem w stronę domu. Myślałem nad tym spotkaniem dużo... postanowiłem ją trochę rozszyfrować.
~Weronika~
Pomimo wygodnego łóżka na którym leżałam wstałam rano o godzinie 7, byłam dalej śpiąca ale nie zasnęłam 'no trudno zdarza się' powiedziałam do siebie. Włączyłam telefon posprawdzałam wszystkie social media, poodpisywałam na niektóre wiadomości niestety nie było ich dużo, jak zresztą wiecie wszyscy sie ode mnie odwrócili... Zablokowałam telefon, poszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem, byłam brzydka, w niektórych miejscach zostały ślady po biciu, twarz bez makijażu...,była zniszczona a policzek był jeszcze siwy ja nie wiem jak siniak może tak długo się utrzymywać dobrze ze mogę czymś to zakryć. Podeszłam do walizki wzięłam pare ubrań i 1 żyletkę, weszłam po raz kolejny do pomieszczenia zamklam się na klucz i usiadłam na podłodze, zrobiłam 4 nacięcia ZNOWU pierwsze 2 były lekkie...,lecz następne 2 troszkę mocniejsze, zaczęła sączyć mi się krew owinęłam szybko bandażem i weszłam pod kabinę prysznicową, szczypało ale dało się wytrzymać. Po paru minutach spędzonych w łazience wyszłam, wytarłam sie ręcznikiem i przebrałam w to:
(Bez szalika) zrobiłam sobie jeszcze delikatny makijaż i zeszłam na śniadanie, bardzo ładny zapach unosił się po całym pomieszczeniu, podeszłam do mamy i ja przywitałam:
- cześć mamo.
- cześć córciu.
-co dzisiaj jest na śniadanie?.
- jajecznica z pomidorami. Siadaj przy stole, zaraz ci przyniosę.
- dobrze mamo. Gdzie dzisiaj idziemy?.- spytałam, ja osobiście chciałam zostać w domu i w końcu sie rozpakować.
- ja z panią Biggi idziemy do galerii kupić pare rzeczy jak chcesz możesz iść z nami.
- wiesz co ja zostanę w domu rozpakuje się i jak chcesz ciebie tez mogę.
- dobrze, to zostań w domu i nas rozpakuj a teraz SMACZNEGO!. - rodzicielka powiedziała to z wielkim uśmiechem na twarzy. Byłam szczęśliwa ze nareszcie się uśmiecha, zawsze chodziła smutna a teraz...teraz jest inaczej i to jest najlepsze. Po skończonym śniadaniu mama poszła się przebrać i wyszła jak by się coś paliło. Byłam szczęśliwa że znowu cieszy się życiem i oczywiście na nową przyjaciółkę. Weszłam do swojego pokoju, wyrzuciłam wszystkie ubrania z walizki i zaczęłam przeglądać. Otworzyłam szafę i wkładałam ubrania począwszy od bluzki do bielizny, następnie zajęłam się kosmetykami teraz cieszyłam się że mam tak mało tych rzeczy. Powkładałam wszystko do szafek..., walizkę wsadziłam pod łóżko. Jedyne co zostało to zdjęcie rodzinne.. Rozkleiłam się na samo to wspomnienie zaczęłam płakać jak małe dziecko, wtedy zadzwonił telefon:
- halo?- mówiłam zapłakanym głosem.
- Werka?, co się stało- po głosie juz poznałam ze to był Lukas.
- a nic, nic
- przyjdę do ciebie, nie zostawię cie w takim stanie.
- okey, drzwi są otwarte.- rozliczyłam się i po raz kolejny zaczęłam płakać.
~Lukas~
Postanowiłem zadzwonić do verki, chciałem ja bliżej poznać, porozmawiać... a zreszta nie miałem co robić w domu. Wziąłem telefon do ręki, wybrałem numer i czekałem aż odbierze: (nie bede pisać rozmowy bo jest wyżej)
Rozmawiałem z nią, płakała? Ale dla czego? Ubrałem się i wyszłam jak najszybciej z domu, pobiegłem do niej naszczęście zostawiła drzwi otwarte, wyparowałem do pokoju. Siedziała na ziemi.. Skulona, lecz w ręce trzymała jakiś przedmiot, podszedłem do niej i objąłem ja rękoma. Odwzajemniała gest... Przytuliła się mocniej, czekałem aż się trochę uspokoi wtedy się zapytam co jest nie tak.
CZYTASZ
Nowe Życie - (Lukas Rieger)
Teen FictionWeronika zwyczajna 15-latka która ma trudne życie w domu jak i w szkole, pewnego dnia postanawiają wraz z matka wyjechać do Niemiec. Zaczynaja nowy rozdział w ich życiu zdała od klopotow. Weronika poznaje wiele osób [...] w tym pieknego Lukasa który...