36.

3.7K 161 12
                                    

Madison POV

- co my teraz zrobimy Justin? - zapytałam

- nie mam zielonego pojęcia, Mads - odpowiedział i podrapał się po karku - może zadzwonię do Scootera

- dobry pomysł... - westchnęłam

- no okej, zobaczymy, na pewno? - takie słowa słyszałam ze strony Jusa rozmawiającego ze Scottem

- no i jak? - zapytałam kiedy blondyn usiadł obok mnie na kanapie

- powiedział, że musimy to przeczekać a jeżeli to się nie skończy to wyprowadzimy się gdzieś indziej. Cały Scooter - westchną

- no dobra... Jesteś głodny? - zadałam mało ambitne pytanie

- w sumie to trochę tak - kolejny raz westchną

- ale z tego powodu, że niestety jesteśmy otoczeni, nie wyjdziemy na miasto, pizzy też nie zamówimy, więc zrobię... - powiedziałam podchodząc do lodówki

- ale w sumie, przecież możemy wyjść... moi ochroniarze już pewnie tam są, ale jestem głupi - zaśmiał się i uderzył się z otwartej dłoni w czoło a ja tylko zachichotałam

- no to chodźmy, bo tutaj nie mamy nic specjalnego do jedzenia

Jak zwykle, trzymając się za ręce wyszliśmy z domu i poszliśmy w kierunku bramy. Paparazzi jak i fani od razu zareagowali robiąc nam tysiące zdjęć lub krzycząc jakieś słowa. Justin miał rację, jeden z jego ochroniarzy otworzył nam bramę i przeprowadził nas przez tłum ludzi, którzy i tak za nami szli. Jakieś dziewczyny nawet wpychały Justinowi telefony centralnie przed twarz, aby tylko mieć jakąś pamiątkę, albo, żeby po prostu pochwalić się, że widziały Justina. Chcieliśmy po prostu wyjść na jakiś dobry obiad, ale jak widać będzie ciężko. Teraz widzę dlaczego Jus kiedy był gdzieś na mieście to tak jakby "uciekał" przed fanami, wiem to z opowiadań Jacksona, on chciał mieć po prostu odrobinę spokoju.

Jakoś dotarliśmy do jednej z restauracji, fanki nas zgubiły, wreszcie. Po kilku minutach zastanawiania się nad posiłkiem wreszcie wybraliśmy i podeszła do nas kelnerka, która patrzyła na Justina jak w obrazek. Raczej nie wiedziała, że śpiewamy bo gdyby wiedziała to pewnie zaczęła by piszczeć i prosić oo zdjęcia. Ale no ludzie... Kto chociażby nie kojarzy Justina? Raczej każdy go zna, ale ta babka serio wygląda tak jakby widziała go pierwszy raz w życiu.

- proszę - powiedziała i zaczęła spisywać nasze zamówienia. Kiedy je dostaliśmy to kelnerka podała nam również sztućce zawinięte w materiał. Zobaczyłam tylko jak Justin zaczyna się śmiać.

- czemu się śmiejesz? - zapytałam z uśmiechem

- patrz co dostałem gratis - powiedział chichocząc i pokazał mi małą karteczkę z numerem tej kobiety, ale od razu ją wyrzucił do kosza a ja uśmiechnęłam się, że to zrobił.

- czekaj, dostałam sms'a - westchnęłam i wyciągnęłam telefon

- od kogo? - zapytał blondyn jedząc

- od Rosie - odpowiedziałam i nacisnęłam na wiadomość

Rosie: Nie wiem czy już wiesz, ale na koniec roku miał być bal na koniec liceum, ale z powodu, że szkoła jest spalona to ten bal urządzony jest w innym lokalu, spotkajmy się to wszystko ci opowiem :)

- jest bal na koniec liceum - powiedziałam i popatrzyłam na Jusa, który szeroko się uśmiechną - napisała jeszcze, żebym się z nią spotkała to wytłumaczy mi gdzie i kiedy jest, może spotkam się z nią teraz? Może pójdziemy do nas?

WORK?•JB Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz