16.

4.4K 208 16
                                    

MADISON

Właśnie się obudziłam. Jest godzina 10:27, mówiłam już, że nie jestem rannym ptaszkiem? Justin pewnie już się obudził, ale nie chciałam tego sprawdzać. W piżamie zeszłam na dół i zrobiłam sobie kanapkę z nutellą kiedy usłyszałam ciche bicie tak jakby ktoś odbijał piłką o beton. To pewnie Justin, gra w kosza za domem. Pomyślałam zakładając na stopy kapcie i jakąś bluzę Justina, która wisiała na wieszaku po czym wyszłam na dwór gdzie było całkiem ciepło i pokierowałam się za dom gdzie było boisko do kosza. Poobserwowałam chwilę Justin'a, który całkiem nieźle w to gra, a, odkryłam jego kolejny talent, kiedy ja nie mam ani jednego. Podeszłam bliżej i uśmiechnęłam się do chłopaka, który ubrany był w czarną koszulkę, która sięgała mu do połowy ud, czarne spodnie, który były opuszczone trochę w kroku i do tego ma zwyczajne czarne buty a! No i oczywiście czapkę z daszkiem, która była tym razem tyłem do przodu. Nie powiem... Wyglądał bardzo dobrze.

- hej - powiedział biorąc piłkę i podchodząc do mnie po czym pocałował mnie w czoło - obudziłem cię?

- hej - uśmiechnęłam się - nie, spokojnie

- skąd wiedziałaś, że tu jestem? - zapytał

- słyszałam odbicia piłki - zachichotałam

- przepraszam

- Justin! Przestań mnie mnie przepraszać! - zaśmiałam się

- ale przeze mnie się obudziłaś

- nieprawda, sama się obudziłam - zachichotałam - skończmy już ten temat

- skąd masz moją bluzę? - zaśmiał się

- znalazłam na wieszaku kiedy tutaj szłam

- ładnie w niej wyglądasz - powiedział zbliżając się do mnie

- miło mi słyszeć - odpowiedziałam chichocząc

- co dzisiaj robimy? - zapytał przybliżając się jeszcze bliżej

- za tydzień zaczynam chodzić do nowej szkoły. Chyba muszę się przygotować, co? - powiedziałam a mój humor się pogorszył

- masz wszystko? - zapytał

- chyba tak, mają tutaj program taki jak był w Kanadzie więc raczej wszystko - uśmiechnęłam się słabo spuszczając głowę

- co się stało? - powiedział i podniósł  dwoma palcami moją brodę tak abym patrzyła mu w oczy

- bo... Jak mnie nie zaakceptują w tej szkole? - zapytałam z grymasem na twarzy

- na pewno będzie dobrze, zresztą to przecież twój ostatni rok - powiedział - ale w sumie to ostatnie miesiące

- no w sumie tak - powiedziałam wzdychając - ale nie chciałabym, żeby ludzie zwracali uwagę na to, że pracuję z tobą czy coś...

- Madi, wszystko będzie dobrze - powiedział patrząc mi w oczy

- oby - uśmiechnęłam się i złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku. Chłopak natychmiast oddał mi pocałunek. Odsunęliśmy się od siebie kiedy zabrakło nam powietrza. Zadaje sobie codziennie to samo pytanie "czy ja coś naprawdę  do niego czuję? A może czuję coś więcej niż tylko przyjaźń?"

- Madi, bo... - nie dokończył ponieważ zadzwonił jego telefon niezadowolony jękną i niechętnie odebrał - halo?

Po krótkiej rozmowie Justina z jakąś osobą rozłączył się

- za dwa dni mamy koncert - powiedział znowu podchodząc do mnie

- okej - wzdychnęłam

DWA DNI PÓŹNIEJ

Właśnie stoję za kulisami a Justin śpiewa jakąś piosenkę na scenie, właśnie jakiś mężczyzna przypina mi mikrofon i już miałam wychodzić na scenę kiedy po skończonej piosence usłyszałam jak chłopak coś mówi

- teraz zaśpiewam moją najnowszą piosenkę "Get Used To It",napisałem ją dla bardzo wyjątkowej osoby, która zmieniła moje życie- powiedział a ja nie wiedziałam o co chodzi, przecież teraz ja miałam z nim śpiewać, co on robi? - Madison, to dla ciebie

Kiedy powiedział te słowa to w moich oczach od razu zakręciły się łzy. Patrzyłam na telewizor plazmowy, który pokazywał co dzieje się na scenie i po prostu nie wiedziałam jak mam zareagować. Kiedy piosenka się zaczęła to pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, to była łza szczęścia.

Subjected to my system
Reflectin' on the days
When we used to be just friends
Protected both our interest
Our trust was in a bank
That's where our hearts were safe

And then we got closer
Separated from my ex
So we got closer
Oh, in every visit
Feelings got stronger
Now this is out our hands
Our love is here to stay

Zaśpiewał a ja uśmiechnęłam się i kolejna łza spłynęła po moim policzku.

Kiedy skończył piosenkę pobiegłam szybko na scenę i popatrzyłam na chłopaka, który niepewnie stał i czekał na moją reakcję, która była taka, że rzuciłam mu się na szyję i nie miałam zamiaru go puszczać. Od razu odwzajemnił uścisk. Nie chciałam całować go kiedy patrzy na nas cała widownia i pewnie pół świata ogląda przez internet na żywo. Widownia milczała, ale po chwili chyba każdy wstał ze swojego miejsca i zaczęli bić ogromne brawa Justin'owi. Odsunęłam się od chłopaka i sama zaczęłam to robić. Kiedy było nadal bardzo głośno to niespodziewanie usłyszeliśmy wystrzał z pistoletu. Zostałam postrzelona, nie wiem gdzie, ale czuję ogromny ból rozpruwający mnie w środku. Chwyciłam się za miejsce bólu, było to ramię, czyli tam zostałam postrzelona. Upadłam na ziemię i natychmiast nad sobą zobaczyłam klękającego Justin'a

- Madison! - powiedział a mi oczy same się zamykały - nie rób tego! Nie teraz! Nie zamykaj oczu! - krzyczał a ja robiłam wszystko, żeby to się nie stało. Chłopak wziął mnie na ręce w stylu "panny młodej" i pamiętam tylko krzyk i sygnał karetki. Później nie było już nic


***

ooł

WORK?•JB Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz