Obudziłam się i na około zobaczyłam białe światło. Umarłam?
Jednak nie. Po prostu światło pomieszczania, w którym byłam momentalnie mnie oślepiło. Zobaczyłam kogoś kto miał kaptur na głowie i opiera ją o łóżko, na którym leżę i trzyma moją dłoń.
- co ja tutaj robię? - powiedziałam słabo a osoba od razu podniosła się i mocniej ścisnęła moją dłoń to jakiś chłopak, kto to jest? Ale nie powiem, przystojniak
- Madison! Nareszcie się obudziłaś! Nic nie mów - powiedział i nacisną jakiś guzik a ja nadal nie wiedziałam o co chodzi
- kim jesteś? - zapytałam a chłopak wytrzeszczył oczy a po chwili do sali wpadł lekarz
JUSTIN
Madison mnie nie pamięta?! Jak to?!
- kiedy się obudziła? - zapytał wpadający do sali lekarz
- kilka minut temu - powiedziałem oszołomiony
- dobrze, że od razu nas poinformowałeś
- dlaczego ona mnie nie pamięta? - powiedziałem bliski płaczu a dziewczyna patrzyła na mnie z żalem w oczach, pewnie nie wiedziała co się dzieje
- kiedy upadła bardzo mocno uderzyła się w głowę, nie wiemy czy dlatego nie straciła pamięci krótkotrwałej - powiedział a ja załamałem się psychicznie
- a odkąd pamięta? - zapytałem
- powinna pamiętać wszystko co stało się pięć miesięcy temu. Nie pamięta nic co wydarzyło się później - powiedział zasmucony
- nic? - zapytałem a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku
- jeżeli pokaże pan jej jakieś zdjęcia, filmy czy coś podobnego to powinna zacząć sobie coś przypominać, ale nie mówię, że cokolwiek to pomoże - powiedział i wyszedł a ja usiadłem na krześle i zacząłem po prostu płakać. Zachowujesz się jak baba Bieber!
- dlaczego płaczesz? - usłyszałem cichy głos dziewczyny, przez którą oszalałem z miłości
- nie wiesz kim jestem? - zapytałem a dziewczyna niepewnie pokiwała przecząco głową a mi znowu puściły się łzy
- gdzie jest mama i Katie? - zapytała - ej...chyba jednak wiem kim jesteś - powiedziała a ja natychmiast podniosłem na nią wzrok i uśmiechnąłem się najszczerzej jak tylko umiałem
- ty jesteś Justin Bieber! Największy idol mojej siostry! - powiedziała i zakryła sobie dłonią usta
a ja znowu spuściłem głowę - coś źle powiedziałam?- nie... znaczy, tak, ale nie - powiedziałem i znowu poczułem ciecz spływającą po moim policzku
- nic nie rozumiem - skrzywiła się - możesz zawołać moją mamę i Kate? Ona będzie prze szczęśliwa kiedy cię zobaczy!
- nie mogę, ich tutaj nie ma... - powiedziałem smutno
- co? - powiedziała opierając się na łokciach, ale zaraz z tego zrezygnowała bo pewnie poczuła ból w prawym ramieniu - gdzie one są? - powiedziała łamiącym się głosem
- jesteś tutaj ze mną, nie pamiętasz? Mieszkamy razem, śpiewamy, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi...- powiedziałem łamiącym się głosem
- dlaczego ja nic nie pamiętam? - powiedziała i rozpłakała się a ja przytuliłem ją co po krótkiej chwili odwzajemniła
- damy radę, zobaczysz - powiedziałem płacząc
- a powiesz mi jak się tutaj znalazłam? - powiedziała łkając
- oczywiście, co tylko zechcesz - powiedziałem. Zacząłem opowiadać jej wszystko co stało się w najbliższych miesiącach a ona uważnie mnie słuchała. Po naszej kilku godzinnej rozmowie zrobiło się już ciemno i chciałem wrócić do domu by Madison spokojnie przespała noc.
- zostań ze mną, nie chce być sama - powiedziała a samotna łezka spłynęła jej po policzku a ja otarłem ją kciukiem
- jeśli to nie problem to mogę zostać - powiedziałem
- łóżko jest duże - zaśmiała się a ja zrobiłem to samo, mój mały zboczuszek. Ściągnąłem buty i położyłem się obok niej po czym objąłem ją ramieniem a ona wtuliła się we mnie i zasnąłem z myślą, że wszystko jednak będzie dobrze.
*
- Justin? - usłyszałem ściszony głos Madison i lekkie ciągnięcie moich włosów. Natychmiast podniosłem głowę z jej dłoni, którą trzymałem. O co chodzi? Dlaczego siedzę na krześle a nie leżę obok niej?
- Madison? Pamiętasz mnie? - powiedziałem a na mojej twarzy zagościł najlepszy i najszczerszy uśmiech jaki tylko mogłem jej posłać
- jasne głupku, dlaczego miałabym cię nie pamiętać? - powiedziała a ja momentalnie wpiłem się w jej usta. Tak bardzo chciałem, żeby to był tylko sen i moje marzenia się spełniły! Jestem najszczęśliwszym człowiekiem jaki chodzi po tej ziemi! Usłyszałem chrząknięcie więc szybko odsunąłem się od dziewczyny
- przepraszam, że przeszkadzam, ale musimy zrobić ogólne badania i zaraz pańska dziewczyna będzie tutaj z powrotem - powiedział "puszczając mi oczko"
- my nie jesteśmy razem - powiedziała Madison
- mhm - powiedział przeciągając 'm' a ja z Madi zaśmialiśmy się - zaraz wracamy
Kiedy lekarz to powiedział to zobaczyłem, że Madi ma gips na ramieniu i prawie na całej ręce. Zabije tego skurwiela, który jej to zrobił, przysięgam. Dlaczego akurat ona a nie ja? Mi bardziej się należało!
- dobrze - powiedziałem a kiedy wyszli zacząłem tańczyć taniec szczęścia. Po chwili wyciągnąłem telefon i napisałem na twitterze
"Madi, jest cała i zdrowa <3"
Zaraz pod moim wpisem było już kilkadziesiąt tysięcy polubień. Powiem jedno. Chyba kocham Madison...
***
się porobiło ;o
Kto się cieszy tak jak ja, że to był tylko sen? ;D