Znowu wszyscy razem

4.5K 268 14
                                    

- No dalej Scott, proszę Cię, chodź ze mną. - prosiłam go już chyba z godzinę. A on MUSIAŁ ze mną iść. To właśnie dzisiaj Dylan miał pogodzić się z Scott'em. I właśnie dzisiaj miał go zapytać czy wyjedzie z nim do Londynu. Bardzo się cieszę z tego powodu, że mój przyjaciel będzie naprawdę szczęśliwy. Jedynym minusem jest to, że będę musiała znaleść sobie nowe, mniejsze mieszkanie. A nie mam wielu pieniędzy. Coś wymyślę.

- Nie ma mowy, Sophie. Nie mam ochoty - powiedział uparcie poraz setny dzisiejszego dnia. Nie dam za wygraną. O nie....

- No błagam Cię. Scott muszę z tobą poważnie porozmawiać. A tutaj nie dam rady. Proszę.

Zrobiłam minę kota z Shreka. Westchnął i przewrócił oczami a ja wiedziałam co to oznacza. Zgodzi się. Jeszcze tylko chwila.

- Ughh....Sophie co ja z tobą mam. Dobra idźmy do tej kawiarni.

Zebraliśmy się w godzinę. A może i mniej kiedy tylko Scott zaszył się w łazience ja zadzwoniłam do Evana. Wiem, go dziwne ale postanowiłam poprosić go o pomoc. Czasami trzeba....

- Halo ? - zapytał z chrypką w gardle. Po ciele przeszły mi przyjemne ciarki. To było w nim idealne. Chrypką pasowała do niego akuratnie.

- Cześć to Sophie. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Mam sprawę i potrzebuję pomocy - powiedziałam szybko bęłkocząc pod nosem. Chyba się trochę denerwowałam. Nie. Bardzo się denerwowałam. No bo kto do cholery dzwoni o 21 po pomoc do swojego byłego ?

- O co chodzi ? Coś się stało ? - zapytał mnie wyraźnie podenerwowany. Przejmował się mną ? Ha dobre.

- Nie. Spokojnie nic się nie stało. Tylko mam do ciebie proźbę. Czy mógłbyś przyjść dzisiaj do Cafe Blue ? Tak o 21.30 ?

Cisza, która była dość długa powodowała, że zaczęłam wątpić w to czy się zgodzi. Mało prawdopodobne.

- Pewnie. Nie ma problemu. Do zobaczenia Sop.

Ohh. Znowu powiedział to zdrobnienie. Nie cierpię go. Mam złe wspomnienia. Ubrałam krótkie granatowe szorty z podwyższonym stanem. Do tego top na wąskich ramiączkach z pandą. Na moje małe stupki założyłam bordowe tenisówki. Przeczesałam włosy a twarz pozostawiłam naturalną. Tak, jestem leniem i nie maluję się. Usłyszałam, że dzwi łazienki się otwierają. Scott wyglądał niesamowicie. Gdyby nie to, że jest gejem to dawno bym się na niego rzuciła. Miał na sobie granatowe spodnie i jasną niebieską koszulkę. Blond włosy były idealnie postawione do góry.

- Łoł. Ale się odstrzeliłeś. Wyglądasz...- niesamowicie ? Przystojnie ? Idealnie? - ....dobrze.

- Ty to potrafisz komplement strzelić. Jestem tak zachwycony twoim komentarzem że za chwilę się popłacze. - sztucznie otarł łzę spod oka, udając, że płacze. Wzięłam poduszkę i rzuciłam mu w twarz. Złapał ją i mi oddał - Dobra jak mam z tobą iść to chodź bo zaraz zmienię zdanie.

Do kawiarnii jechaliśmy jakieś 10 minut. Byłam podekscytowana i zestresowana. Naprawdę chciałam aby to wszystko wypaliło. Wpuściłam Scotta pierwszego i odrazu zamknęłam dzwi. Wyglądało to tak, że ja byłam na zewnątrz a on w środku.

Scott POV

Sophie wpuściła mnie przed siebie. Gdy wszedłem zauważyłem, że nikogo nie ma. Żadnych ludzi ani jednej żywej duszy. Usłyszałem za sobą dźwięk zamykanych dzwi. Odwróciłem się a za szybą uśmiechała się moja mała brunetka.

- Sophie, co ty robisz ? Wypuść mnie to nie jest zabawne !! - udawałem złego lecz w środku się śmiałem. Ona zamiast otworzyć dzwi pokiwała na coś za mną. Odwróciłem się i zobaczyłem Dylana. Wyglądał niesamowicie. Czarne spodnie i kurtka skórzana. Bluzka była granatowa pasująca do butów. Ahhh... Gdyby nie to że jestem na niego mega zły. Chociaż zły to mało powiedziane.

- Wiesz kiedy cię poznałem Scott moje życie było do dupy. Nie miało w ogóle sensu. Ale pojawiłeś się ty a wszystko zaczęło mieć sens. Uśmiechałem się każdego dnia. Byłem wiecznym optymistom. Prawda jest taka, że zerwałem z tobą dlatego, że za tydzień mam wyjechać do Londynu. - momentalnie zabrakło mi powietrza. Jak to wyjeżdża. Nie chcę go stracić. Brakuje mi go jak mieszka w tym samym mieście a co dopiero na drugi kontynencie.

- Jak to ? Dlaczego ? - zapytałem drżącym głosem. Zbliżyłem się do niego. Denerwował się.

- Mój tata chciał aby pracował tam jako prezes jego firmy. Scott jesteś dla mnie wszystkim. Czy pojedziesz ze mną do Londynu ?

Sophie POV

Nie wiem jak długo stałam przed tą kawiarenką. Postanowiłam, że nie będę podsłuchiwać. Kiedy w końcu wyszli razem trzymając się za ręce, wiedziałam co to znaczy. Zgodziła się. Podbiegłam do nich i przytuliłam się do nich.

- Tak się cieszę. Wiedziałam, że się zgodzisz. - powiedziałam oddalając się od nich. Uśmiechnęło się promiennie.

- Nie miałem wyboru. Kocham tego idiotę - odpowiedział Scott i przytulił Dylana - Idziemy do klubu. Idziesz z nami ? - zapytał się.

- Przykro mi ale spotykam się z Evan'em. Musimy porozmawiać.

Pożegnałam się z nimi. Ustaliliśmy, że spotkamy się w mieszkaniu. Kiedy odeszli usiadłam na ławce w pobliskim parku. Było już ciemno. Miliony gwiazd widniały w kosmosie a księżyc rozświetlał miasto. Było pięknie. Zamknęłam oczy i rozmarzyłam się. Wiatr zawiał przez co zrobiło mi się zimno. Przeszły mnie dreszcze. Chwilę później poczułam materiał na koszulce. Szybko otworzyłam oczy i poruszyłam się przez co o mało nie spadłam. Zobaczyłam Evan'a, który przysiadł się do mnie na ławce. Jak zawsze idealnie wyglądał. Jedynie co się zmieniło to fakt, że miał leciutki zarost. Nie miał kurtki, ja ją miałam.

- Spokojnie to tylko ja. - popatrzył się na gwiazdy więc zrobiłam to samo. - Pięknie tu.

- Tak. - ta sytuacja była niezręczna. I to bardzo. Zniżyłam głowę i przygryzłam wargę. Odchrząknęłam i wstałam. Chwilę później Evan zrobił to samo. - Mam sprawę. Poszukuję mieszkania albo jakiegoś pokoju, żebym mogła tam zamieszkać. Blisko centrum i nie drogie. Mogę mieć współlokatora. To nie problem. Pomyślałam, że może znasz kogoś kto miałby wolny pokój ?

Evan uśmiechnął się w ten łobuziarki sposób. Przybliżył się do mnie. Przełknęłam ślinę i cofnęłam się o krok ale to i tak nic nie pomogło.

- Ja mam wolny pokój.



Witajcie misiaki kochane :* przepraszam was bardzo, że tak długo czekaliście na ten rozdział ale był koniec roku a ja miałam niezły zapierdziel XD ale mniejsza o to. Przez wakacje postaram się więcej dodawać. A właśnie..... Dobrych wakacji wam życzę :*

5 gwiazdek + 3 komentarze = następny rozdział

I proszę abyście wyrazili opinię czy wszystko jest okej. Do zobaczenia

I believeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz