Nie można uciec od przeszłości. Nie można jej zmienić. Chciałam zostawić ból za sobą. To nie możliwe. Ból wraca, choć byś nie wiem jak daleko uciekał, on zawsze Cię dopadnie. Myślałam, że zdołam uciec. Myliłam się. Kiedyś byłam inna. Cicha, nieśmiał...
Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to uśmiechniętego Evan'a. Jego idealna twarz pokazywała tyle emocji. Radość, szczęście, pożądanie i wiele wiele miłości. Kiedy sobie porozmawialiśmy zrobiło się dość namiętnie ale na szczęście wszystko sobie wyjaśniliśmy lądując w łóżku.
- Co się tak na mnie patrzysz ? - zapytałam odwracając się w jego stronę. Jego uśmiech powiększył się jeszcze bardziej. Zapewne bawiła go ta sytuacja. Chociaż nie wiem dlaczego.
- Po prostu Kocham Cię - powiedział chłopak na co się uśmiechnęłam. Zbliżył swoje wargi do moich ust. Całował idealnie jak zawsze. Powolne ruchy doprowadzały mnie do szaleństwa. Po chwili położyłam się na poduszce a mężczyzna zawisł nad mną. Oderwał się od moich ust i zjechał wargami na moją szyję. Przymkęłam oczy z przyjemności - Kocham twoją szyję - oderwał się od szyji, podążając w dół. Całował obojczyk, dekolt. Odkrył mnie i zaczął całować piersi a z moich ust wydobył się jęk - Twoje piersi - zjechał dalej całując każdy fragmęt mojej skóry.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kocham twój brzuch. Ale przede wszystkim kocham twoje usta. - wrócił do moich warg. Tym razem całował bardzo namiętnie i od razu poczułam jego język. Jednak pocałunek szybko minął - Dobra. Nie ma tak dobrze. Zaraz muszę iść do pracy. Ale najpierw zrobię Ci śniadanie.
Evan wstał i założył białą koszulkę. Odwrócił się do mnie i uśmiechnął szeroko. Następnie ruszył do kuchni. Uśmiechnęłam się pod nosem. Także wstałam i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Założyłam ciepłą bluzę oraz dresu. Na stopki założyłam grube, puchate skarpetki. Zaczęło mnie boleć gardło a to oznacza, że będę chora. Podeszłam do szafy i stanęłam na krześle. Przekopałam szafkę na górze i w końcu znalazłam to co chciałam. Mój pamiętnik z czasów licealnych. Ostatnia notatka była zapisana cztery lata temu. Wzięłam długopis do ręki.
19 grudnia 2016 Czas leczy rany. Tak się mówi. Ale czy to prawda ? Tak. Do zeszłego miesiąca nie wierzyłam w to. Jednak wszystko się zmieniło. Dawne uczucia powróciły z zdwojoną siłą. Po mimo wielu burz i chmur w moim życiu w końcu czuję, że jestem szczęśliwa. Ale na jak długo ? Tego nie wie nikt. Ani ja ani Evan. Nie myślimy o przyszłości, ani o przeszłości. Żyjmy chwilą. Nie wiem czy nam się uda. Nie wiem czy kto kolwiek wierzy. Ale wiem jedno: Ja wierzę.