Rozdział Trzydziesty Czwarty

1.6K 133 30
                                    

Czytajcie notkę ;P

Leondre

Minął miesiąc, a oni nie odpuszczają. Musieliśmy ze względu na to wszystko rozwiązać zespół, ale tylko tymczasowo. Fanki nie dają nam spokoju. Z Charliem jesteśmy wciąż zestresowani.

Tego dnia starałem się nie myśleć o tym, że pod moim domem grasuje kilkadziesiąt fanek i rozwalają mi ogród. Budynek mojego domu wygląda tragicznie. Cały obklejony jajkami, obrzucony pomidorami i innymi warzywami. Do tego zaczęli go ostatnio atakować papierem toaletowym. Sąsiedzi są oburzeni, ale ja nic na to nie mogę poradzić. 

Usłyszałem piski i flesze. Male przyniósł nam pewnie zakupy. Wyszedłem z pokoju i stojąc na schodach wryło mnie w podłogę. Nie mogłem wykonać żadnego ruchu. Stała tam Martha i uśmiechała się do mnie głupio. 

- Co Leoś? Zatkało? Masz za swoje. Jestem miła, ale do czasu. Szczerze Cię teraz nienawidzę i mam nadzieję, że wasz zespół zginął. Na zawsze... - szepnęła ostatnie słowa. Zakręciło mi się w głowie. Dziewczyna z kpiącym uśmieszkiem odwróciła się na pięcie i wyszła z mojego domu. Usiadłem na schodku, oparłem się o ścianę i schowałem głowę w dłoniach, które oparłem na udach. 

Łzy pociekły mi po policzkach. Doskonale wiedziałem o co chodziło jej z 'Na zawsze'. Powiedziałem jej, że będziemy przyjaciółmi na zawsze podczas słynnego live na YouNow.

Nie zauważyłem, kiedy zasnąłem.

><><><><

Hahahahaha! Nie wbiliście 10K, on poszedł jak było 9.75K! :P
Nowa poprzeczka: 12.5K do jutra do godziny, około, 19 i będziemy śmieszkowali XD

Ogólnie to wbiło nam niedawno 1K gwiazdek <3

Do następnego, 

Bayo <3

Up All Night [Chardre Lenevries}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz