Rozdział 9 - Zmieniłam się ?

244 12 3
                                    

W domu Alice nie chciała myśleć o tym co powiedział jej Lukas, jednak nie dawało jej to spokoju. Cały czas się zastanawiała czy to co powiedział było prawdą, i czy to wpłynie na ich kontakty. Jednak nadal miała zdanie, że nie będzie się angażować w to. Po prostu zdecydowała, że będą przyjaciółmi.

Wstałam rano z uśmiechem na twarzy. Mimo, że zasnęłam dopiero o trzeciej w nocy a wstałam o 6:40 to czułam się wypoczęta. Ubrałam na siebie granatową spódniczkę, a do tego białą bluzkę z napisem " I'm Single ". Gdy się ogarnęłam zeszłam na dół i zrobiłam sobie musli z jogurtem.

- Cześć ! Wyspałaś się ? - spytała Sophie, która bez żadnej zgody weszła do mojej kuchni.
- Cześć ! Tak wyspałam się, co ty tu robisz ?
- Jak to co ?! Bian jest chora i pasowało by dzisiaj do niej iść po szkole., A tak po za tym co z tym twoim chłopaczkiem ? - dopytywała się, ja nadal miałam uśmiech na twarzy. Nawet nie denerwowało mnie pytanie o Lukasie.

- Chora jest ? Biedna. Musimy ją odwiedzić.. A z Lukasem dobrze. Pogodziłam się z nim !
- To super ! Widzę, że z tego powodu jesteś szczęśliwa. Nigdy nie widziałam Cię takiej szczęśliwej, nawet jak chodziłaś z tym twoim jak on tam miał ?
- Nawet mi nie przypominaj.. Miał na imię Charlie.
- Ty go w ogóle kochałaś ? Zapomniałaś już o nim ? W końcu to twój pierwszy chłopak, a o takim raczej się nie zapomina. - Sophie zeszła na temat tego debila, ale to dziwne bo nawet to mnie nie wkurzało.
- Eh.. Sama nie wiem, nie nazwałabym tego zakochaniem, po prostu byłam w nim zauroczona. Ale tego, że mnie zdradził nigdy bym mu nie wybaczyła więc nie wiem nawet po co o nim rozmawiamy. - powiedziałam odkładając miskę do zmywarki. - Chcesz coś do picia lub jedzenia ?
- Masz rację, po co o nim rozmawiamy. Dziękuje nic nie chce, lepiej już chodźmy, bo się spóźnimy.

* Kilka godzin później *

Po skończonych zajęciach w szkole zdecydowałyśmy z Sophie, że pójdziemy odwiedzić naszą przyjaciółkę. Sophie już czekała na mnie przed szkołą, ale ja poszłam odłożyć książki do szafki.
Stałam przed moją szafką. Nagle ktoś zasłonił mi oczy, czułam jakieś dziwne ciepło.. Nigdy się tak nie czułam.

- Zgaduj kto to ! - powiedział śmiejąc się znany mi głos. Był to chłopak z którym jeszcze wczoraj byłam pokłócona, a dzisiaj ucieszyłam się na jego widok.
- Lukas ! - powiedziałam zdejmując z mojej twarzy, jego ciepłe dłonie i odwróciłam się do niego tak, że teraz patrzymy sobie prosto w oczy.
- Masz na dzisiaj jakieś plany ? - spytał.
- Tak. Mam zamiar odwiedzić Biance bo jest chora.
- Szkoda, myślałem, że moglibyśmy się spotkać. - powiedział chyba rozczarowany.
- Wiesz co.. Ja posiedzę jakieś dwie godzinki u Biancy, a potem możesz do mnie wpaść.
- Dobrze. To pisz lub dzwoń jak wrócisz, wtedy przyjdę do Ciebie.

W drodze do Bian strasznie się rozpadało więc z Sophie byłyśmy całe mokre ! Jakaś masakra. Po co ubrałam dzisiaj spódnice.
Bianca mieszkała jakieś 15 minut od szkoły, więc gdy już zmokłyśmy zaczęłyśmy biec. Po chwili już
byliśmy u niej.
Zapukałyśmy do drzwi, otworzyła jej mama.

- Dzień Dobry - powiedziałam, a zaraz do mnie przywitała się Sophie.
- Dzień Dobry dziewczynki ! Dobrze, że przyszłyście. Bianca nie jest taka strasznie chora, ale przyda jej się towarzystwo.
- Spróbujemy ją rozweselić. My idziemy do niej. - powiedziałam z uśmiechem
- Dobrze tylko weźcie picie. - powiedziała pani Jonhson i podała mi tackę z trzema koktajlami.

Gdy weszliśmy do pokoju Biancy zobaczyłyśmy ją leżącą na łóżku z laptopem. Obok niej znajdowała się szklanka z wodą i kilka opakowań z tabletkami. Wokół siebie miała zużyte chusteczki. Ten widok był okropny. Nie widziałam jeszcze jej w takim stanie. Włosy rozwalone, nie miała makijażu. Była cała blada, nos miała zaczerwieniony, a jej piżama była cała poplamiona.

Przywitałyśmy się z nią i usiadłyśmy obok niej na łóżku.

- Poczekajcie. Posprzątam tu. - odezwała się Bianca.
- Daj spokój. Lepiej idź się przebrać i ogarnąć, a my tu posprzątamy - odpowiedziała Sophie.
Kilkanaście minut później pokój Bian już wyglądał normalnie. Łóżko było pościelane, chusteczki były w koszu. Gdy jej nie było wraz z Sop zrobiłyśmy popcorn i przygotowałyśmy film "50 twarzy Greya". To Sophie wpadła na pomysł tego filmu. Mi się to szczerze nie bardzo podobało, ale się zgodziłam.
Po chwili nasza przyjaciółka przyszła do pokoju. Była ubrana w dresy i białą koszulkę. Miała zrobionego zwykłego koka, jednak nadal wyglądała trochę blado. Usiadła obok nas i włączyłyśmy film. Była godzina 16:00. Właśnie skończył się film. Sophie poszła zrobić nam następne koktajle, a ja podałam Biance zadania domowe.

- A więc będziesz jutro w szkole ? - spytałam.
- Sądzę, że jutro jeszcze nie, ale w piątek na pewno.
- Ok, jutro może też Cię odwiedzę, tylko sama, bo Sophie jutro ma poprawkę z biologi.
- Dobra, ale tym razem napisz wcześniej, żebym się ogarnęła trochę i posprzątała pokój.
- No dobrze.

W tej chwili do pokoju weszła Sophie z koktajlami. Chwilę porozmawiałyśmy o Lukasie. Opowiedziałam im wczorajszą sytuacje. Cały czas powtarzały, że strasznie się zmieniłam. Nie wydaje mi się. To że się teraz częściej uśmiecham, nie oznacza, że się zmieniłam. Była 16:45. Właśnie pożegnałam się z dziewczynami i ruszyłam w stronę domu. Teraz nie padało więc nie musiałam się spieszyć.

Kolejna część jest 😊 Życzę wam miłego czytania. Czekajcie na następną.. Będzie w niej spotkanie Lukasa z Alice w jej domu. Musicie to koniecznie przeczytać ! ❤❤❤

Będziemy razem, zobaczyszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz