#20 - No boyfriend, no problem

252 13 8
                                    

DRUGI DZIEŃ WYCIECZKI :

Tak jak ustalił Pan Pears dzisiejsze śniadanie miało odbyć się o 8.00, więc razem z dziewczynami ustawiłyśmy budzik na 6.00, aby się spokojnie przygotować.

Gdy wyłączyłam charakterystyczną melodyjkę budzika, przewróciłam się na drugi bok, otworzyłam jedno oko i zobaczyłam w naszych drzwiach stojącego Lukasa.

- CO TY TU ROBISZ ? - spytałam i w tej chwili cofnęłam się na koniec łóżka i z niego spadłam. - Ał.. Kurwa..

- Cicho, bo obudzisz koleżanki - zaczął się śmiać.

- Cicho, idioto ! - podszedł do mnie i pomógł mi wstać. - Dzięki.. Tak w ogóle, po co przyszedłeś ?

- Obudzić cię.

- Ta, a tak serio ?

- Ojj nic.

- Mów !

- Nie.

- Tak.

- Tęskniłem okej ? - co-o-o-o ?

- Okej.. Poczekaj, pójdę się ogarnąć. - Nie odpowiedział tylko wyciągnął telefon z kieszeni. Podeszłam do szafy i wzięłam wygodne ubrania. Później poszłam do łazienki.

Gdy wróciłam dziewczyn nie było, a Lukas nadal patrzył w swojego Iphona.

- Jeśli chcemy zdążyć na śniadanie powinniśmy już się zbierać. - powiedział nie odrywając wzroku z telefonu, skinęłam głową i włożyłam moją komórkę do tylnej kieszeni spodni.

Zrobiłam sobie kanapkę z dżemem i poszłam w stronę naszego stolika gdzie już wszyscy siedzieli na swoich miejscach. Usiadłam na wolnym miejscu ( czyli obok Lukasa ). Wszyscy oprócz mnie i jego prowadzili jakąś bezsensowną rozmowę dotyczącą wakacji.

- A ty jakie masz plany na wakacje ? - spytał mnie Lukas, gdy inni nadal byli zajęci rozmową.

- Szczerze mówiąc jeszcze o tym nie myślałam, a Ty ?

- Ja raczej nie mogę jechać..sam, ale myślałem o Miami, albo Gran Canarii.

- Zawsze marzyłam o pojechaniu na Gran Canarie.

- Raczej poleceniu albo popłynięciu. Przypominam, że to jest wyspa.

- No przecież wiem.. - czy on zawsze musi być takim mądralą ?

- No nie wiem, czy tak wiedziałaś skoro powiedziałaś "pojechaniu". - jego wadą było to, że gdy miał rację zawsze się ze mną droczył,

- Oh.. Najlepiej skończmy już ten temat. - wstałam od stołu i odłożyłam talerz, po czym poszłam do tak zwanego salonu gdzie miał czekać nauczyciel wraz z naszą wychowawczynią. Jednak okazało się, że naszą wychowawczynię na wycieczce zastąpi pani od anglika.

- Dobrze, więc dzisiaj mamy wiele do zwiedzenia. Na bieżąco będę wam mówiła jakie miejsca odwiedzimy. - nasza nauczycielka zaczęła mówić, jednak spojrzała na chłopaka, który stał za mną - Smith, może łaskawie byś mnie chodź na chwilę posłuchał ? - podeszła bliżej do niego - No co? Co masz tam w tym telefonie ? To, że jesteśmy na wycieczce nie oznacza, że po prostu możesz mieć gdzieś to co do ciebie mówimy.

Nasza pani od angielskiego była fajna i miła. Jednak miała jedną największą wadę. Lubiła się stroić i malować. Mimo tego, że nie jest najmłodsza to wygląda ładnie. Widać, że dba o siebie. Jest ona 29 letnią niebieskooką,ciemną blondynką, której włosy sięgają trochę za ramiona. Do szkoły nie ubiera się wyzywająco, ale jednak zwraca wielką uwagę na swoje ubrania, bo ubiera się ładnie. W szkole poprawia makijaż przynajmniej kilka razy dziennie. Na początku roku szkolnego zaczęła podrywać Lukasa, a gdy on ją olał zaczęła uprzykrzać mu życie w liceum.

Będziemy razem, zobaczyszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz