Rozdział 10 - Cudowny wieczór

245 15 6
                                    

W drodze do domu zadzwoniłam do Lukasa.
Jeden sygnał... Dwa... Trzy..

- Cześć ! - powiedział Lukas przez telefon.
- Cześć ! Za jakieś 10 minut będę w domu więc możesz być o 17:30.
- Ok, cześć - i się rozłączył.

Dotarłam do domu. Od razu pobiegłam do łazienki. Rozpuściłam i rozczesałam włosy oraz poprawiłam makijaż. Luk miał być za kilka minut u mnie, więc zamówiłam pizze, która miała być za pół godziny.

W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi.

- Cześć ! - otworzyłam i przytuliłam się do mojego.. przyjaciela.
- Cześć - odwzajemnił uścisk i oboje weszliśmy do salonu.

- Zamówiłam nam pizze, za pół godziny powinna być. - powiedziałam gdy oboje usiedliśmy na kanapie.
- To świetnie. To jak, oglądamy jakiś film ? - spytał Lukas.
- Jasne.. Tylko jest jeden problem. Jaki film ?
- Może.. Epoka Lodowcowa ? - spojrzał na mnie i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- No dobrze. Mam tego płytę, więc poczekaj ja pobiegnę do pokoju. Zaraz wracam.

Po 5 minutach schodziłam po schodach, przeskakując co dwa. W pewnym momencie kapcie mi spadły i się poślizgnęłam.

- KURWA ! - wydałam z siebie tylko ten dźwięk.. - MOJA KOSTKA !
Od razu podbiegł do mnie Lukas, podniósł mnie z podłogi i zaniósł do salonu.
- Zapowiada się świetny wieczór - powiedział rozbawiony.
- Z czego się śmiejesz !? To serio boli - sama nie mogłam powstrzymać śmiechu
- Zaczekaj - odpowiedział i poszedł do kuchni, po chwili wrócił z lodem i położył go na mojej kostce.
- Ał.. - jęczałam.
- No już nie pękaj ! - Lukas nadal był rozbawiony tą całą sytuacją.

W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi, a to oznaczało przybycie jedzonka !
- W salonie, o tam na komodzie - wskazałam miejsce - Jest moja skarbonka, wyciągnij z niej pieniądze i weź pizze.. Bo ja chyba nie dam rady.
- Daj spokój. Ja zapłacę.

Wiedziałam, że nie ma co się z nim sprzeczać, bo on i tak zapłaci więc czekałam, aż przyjdzie z pizzą.
Położył pizze na stole w salonie, wziął sobie jeden kawałek, a jeden podał mi.
- Smacznego ! - powiedziałam.
- Dziękuje i nawzajem ! - odpowiedział - Ejj.. Gdzie szynka ?! Aaaa sory moja ty wegetarianko.

- Przepraszam - zaśmiałam się.
- Nic się nie dzieje. Bez szynki też jest pyszna.

Zjedliśmy po dwa kawałki pizzy, zdążyliśmy dojść już do połowy Epoki Lodowcowej.

- Twoich rodziców i siostry nie ma ? - spytał Lukas odwracając się do mnie i tym sposobem zmniejszając dystans między nami.Poczułam jego piękny zapach perfum.. - halo jesteś tam ?
- Taak. Wyjechali i wrócą w niedziele. Mam pytanko.
- Dawaj. - teraz popatrzył na mnie tymi brązowymi tęczówkami.

- Zostaniesz na noc ?
- Jeśli chcesz.. To tak.
- Chcę, a zresztą jest już trochę późno więc możesz zostać.
- Okej.. - powiedział, a ja położyłam swoją głowę na jego ramieniu. Zanim się spostrzegłam Lukas oplutł nasze palce.. O dziwo nie przeszkadzało mi to.

Po skończonym filmie posprzątaliśmy w salonie i poszliśmy do mojego pokoju.

- Słuchaj ja pójdę się umyć. Postaram się zrobić to szybko - powiedziałam biorąc z szafy piżamę.
- Czekam - odpowiedział puszczając mi oczko.

Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i wysuszyłam włosy. Ubrałam na siebie różowe majtki i trochę zbyt krótką koszulkę, która sięgała mi do mniejszej połowy ud. Zmyłam makijaż i z trudnością powędrowałam w moich różowych kapciach do pokoju, ponieważ nadal bolała mnie kostka.

- Już jestem. Teraz Ty możesz iść. - powiedziałam i usiadłam na łóżku. Miałam pecha, bo spadł mi telefon i musiałam się schylić, żeby go podnieść.. A z tą koszulką to nie było takie proste.

- Wiesz co.. - zaczął Lukas.
- Co ? - spytałam.
- Seksowny masz tyłek. - powiedział i uśmiechnął się do mnie cwaniacko, a ja zarumieniłam się jak jakiś burak. Po chwili zniknął za drzwiami.

Chwilę później już leżeliśmy oboje na moim łóżku i rozmawialiśmy o szkole, o ocenach i o różnych głupotach.

- Ty to jesteś jednak głupi ! - krzyknęłam śmiejąc się.. Wtedy nie wiedziałam w co się pakuje. Lukas zbliżył się do mnie i zaczął mnie łaskotać. Kiedyś naprawdę go zabiję !
- L..U..K.A..SSS przestań proszęę.. - nie mogłam powstrzymać się od śmiechu i darłam się jak jakieś niedorozwinięte dziecko.

Lukas pov:

Gdy przestałem ją łaskotać zdałem sobie sprawę, że był to najgorszy błąd jaki mogłem popełnić. Usiadła na mnie, zbliżyła się do mnie tak jakby zaraz miała mnie pocałować. Wzięła moją dłoń i ugryzła mnie tak jakby chciała mi ją urwać.

- AŁA ! Panno Black ! Wie Pani, że Pani pożałuje ? - powiedziałem i znów zacząłem ją łaskotać.
- Niech Pan Smith przestanie, bo jak zrobię Panu zemstę już nie będzie tak miło.
W tej chwili przytuliła się do mnie i usiadła na moich kroczach.. Zacząłem żałować, że ją łaskotałem..
Oblizała swoją wargę i zrobiła to tak podniecająco, że ledwo wytrzymałem. Gdy się poruszyła, żeby popatrzeć mi w oczy otarła się niby przypadkowo o mojego członka. Wtedy już nie wytrzymałem i klepnąłem ją w tyłek.
- Ejj ! Grasz nie czysto ! - krzyknęła rozbawiona.
- Yhym.. Kto tu gra nie czysto !? - odpowiedziałem.

Alice pov:

Po tej całej sytuacji z łaskotaniem chwilę rozmawialiśmy, a później zgasiłam lampkę nocną i przytuliłam się do jego klatki piersiowej. Słuchałam jego bicia serca. On głaskał mnie po plecach i tak odpłynęłam..

Lukas pov:

Zgasiła lampkę i położyła się na mnie. Czułem jej piękny zapach i wtedy marzyłem o tym, aby ją pocałować, ale sama zdecydowała, żebyśmy byli tylko przyjaciółmi. Więc nie będę naciskał.
Zacząłem głaskać ją po plecach.

- Śpisz ? - szepnąłem.
Nie dostałem odpowiedzi więc położyłem się spać. Po kilku minutach zasnąłem.

Kolejny rozdział ☺ Podoba się ? Miłego czytania. 😉Ps. Iza jeśli to czytasz miej świadomość, że to co dzisiaj ci mówiłam w szkole naprawdę wydarzy się w tej książce. Tylko cierpliwie poczekaj ! 😘

Będziemy razem, zobaczyszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz