6

8.5K 480 89
                                    

Stanęłam przed obrazem, który był zarówno wejściem do mojego nowego pokoju.

— Skrzeloziele — powiedziałam. Obraz ukazał mi przejście, a ja weszłam do środka.

Rozglądnęłam się po pomieszczeniu. Było duże, dwa razy większe niż Pokój Wspólny Gryffindoru, co było dziwne, skoro będę mieszkać tutaj tylko z Malfoyem. Postanowiłam najpierw zobaczyć moją sypialnię i łazienkę, a potem usiąść wygodnie na kanapie, którą zauważyłam przed kominkiem.

Drzwi od pokoi były po drugiej stronie pomieszczenia. Podeszłam do jednych, tych na których było godło mojego domu i weszłam do środka. Zamknęłam za sobą drzwi. Pokój był urządzony w kolorach domu lwa, bardzo mi się spodobał. Na środku stało dwuosobowe łóżko, ale zmieściłyby się na nim przynajmniej trzy osoby. Po prawej stronie łóżka stała mała szafka nocna, na której była mała, mugolska lampka.

Dobry pomysł. Kiedy wieczorem będę czytać, nie będę musiała cały czas używać różdżki.

Po lewej stronie łóżka, znajdowało się okno. To, co teraz zobaczyłam sprawiło, że na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Biblioteczka! Obok okna, stała wielka biblioteczka z najróżniejszymi książkami.
Niedaleko biblioteczki była duża szafa, a obok niej mój kufer.

Wolałam szybciej odpocząć, dlatego swoją różdżką ułożyłam moje ubrania w szafie, a książki położyłam na biurku, które było przed moim łóżkiem.

Ten pokój był naprawdę duży. Dopiero teraz zauważyłam, że obok drzwi przez które weszłam do sypialni, były jeszcze jedne. Podeszłam do nich i otworzyłam. Łazienka. Rozglądnęłam się i zauważyłam, że dominuje tutaj kolor biały. Na przeciw mnie była ogromna wanna, a obok prysznic. Niedaleko drzwi wejściowych były dwie umywalki. Dwie? Czy to znaczy, że...? Nie. Przestałam podziwiać łazienkę, kiedy zauważyłam, kolejne drzwi. Ile ich tutaj jest?

Złapałam za klamkę, i powoli je otworzyłam. Zauważyłam odwróconego do mnie tyłem Malfoya, który wkłada coś do szafy. Nie miał koszuli. Szybko zamknęłam drzwi i wróciłam do mojej sypialni. Nie mogliśmy mieć osobnej łazienki? O Godryku...

Podeszłam do biblioteczki i wzięłam z niej pierwszą książkę, która wpadła mi w ręcę. Baśnie Barda Beedle'a. Wyszłam z sypialni i udałam się na kanapę przed kominkiem.
Miałam szczęście, Malfoy pewnie nadal był w swojej sypialni.

Otworzyłam książkę na pierwszej stronie i zaczęłam czytać. Nie wiem ile czasu minęło, ale zrobiłam się senna i usnęłam na kanapie.

//Draco Malfoy//

Muszę się zmienić. Nie dla siebie, dla niej. W końcu mój ojciec siedzi w Azkabanie... Nie może mnie dłużej kontrolować.

Pansy i Blaise już nie mają tych samych poglądów dotyczących czystości krwi. Ja tak naprawdę też już w to nie wierzę. Pamiętam bitwę o Hogwart... Granger była ranna, leciała jej krew z nogi. Zwyczajna krew. Miała taki sam kolor jak mój, niczym się przecież nie różni! Jak ja mogłem wierzyć mojemu ojcu... Przecież on zawsze taki był. Uważał się za lepszego; nie to, co moja mama. Ona zawsze była dobra, chciała mnie po prostu chronić. Ale nie mogła tego robić kosztem innych, to nie było sprawiedliwe.

Pamiętam jak kiedyś opowiadała mi, że miała przyjaciół mugoli. Była wrażliwa, uczynna, pomagała komu tylko mogła. Nie zasłużyła na smierć. Ona by tego chciała. Dlatego zmienię się. Zmienię się dla niej.

Wyszedłem z sypialni i podszedłem do barku, który był niedaleko kominka. Nalałem sobie do szklaneczki mojej ukochanej Ognistej Whisky, tak na rozluźnienie. Chciałem usiąść na kanapie, ale w ostatniej chwili coś zauważyłem. Coś, a raczej kogoś. Granger zasnęła z książką na kanapie.

Odłożyłem szklankę z alkoholem na stolik, po czym szturchnąłem dziewczynę.

— Granger — powiedziałem. — Granger — powtórzyłem, kiedy nie reagowała. Musi mieć twardy sen.

Przez chwilę stałem nad nią i zastanawiałem się, co zrobić. Dobra, może to będzie mój pierwszy krok ku zmianom.

Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do jej sypialni. Położyłem na łóżko i przykryłem kołdrą. Rozglądnąłem się po pokoju.

— Ejj! Ja nie mam takiej biblioteczki! — szepnąłem z oburzeniem. Wyszedłem z pomieszczenia, po cichu zamykając drzwi. Wróciłem na kanapę i wziąłem do ręki szklaneczkę.

Zapowiada się ciekawie... Nie wiem ile czasu minęło, ale wróciłem do swojej sypialni i położyłem się spać. Jutro lekcje.

lost love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz