- Długo mam czekać? - prychnęłam ze śmiechem do Johna - zaraz pójdę sama.
On uniósł ręce w celu obrony, szczerząc swoje białe zęby. Podszedł w końcu do mnie i pociągnął mnie za rękę do kasy.
- Dzień dobry, poproszę dwa wejścia. - spojrzał się teraz na mnie - masz legitymację?
Kiwnęłam przecząco głową z przerażonymi oczami, na co on westchnął. Skierował twarz w stronę kasjerki.
- No to dwa normalne - i sięgnął po dwie karteczki. Odeszliśmy na bok, a ja wyciągnęłam rękę po mój karnet. John spojrzał na mnie, unosząc przy tym brew. Ja zaczęłam machać palcami, a na twarzy miałam coraz większy uśmiech.
- ekhem- odchrząknęłam - poproszę mój bilet.
- co? - John patrzył udając przerażenie - nie dam ci, bo zgubisz!
Skrzyżowałam ręce na piersi i udawałam obrażoną. Chłopak wyrwał moją rękę z uścisku i pociągnął za sobą. Czułam jego ciepło na całym moim ciele. Po chwili znalazłam się w pasach, bym nie spadła z torów. Za mną stał John, którego teraz zapinano.
- I jak? - spytał, spoglądając na mnie.
- okej - Odparłam z niepewnym uśmiechem.
Teraz nawet on był zapięty. Spojrzałam na całe przejście i przełknęłam ślinę. Tor był bardzo długi i bardzo trudny. Nie wiedziałam, że kiedykolwiek pójdę takim przejściem.
- Powodzenia, młoda - Szepnął John, a potem się zaśmiał. Wyprzedził mnie i zaczął wycieczkę po parku linowym. Ja tuż zanim szłam. Bałam się tego toru. Sama się sobie dziwiłam...
- Jak ci idzie? Boisz się? - krzyczał John. Był dużo do przodu, ja zostawałam z tyłu. Moje kroki były niepewne.
- Świetnie! - odkrzyknęłam ironicznie - nawet cie doganiam!
Skrzyżowałam ręce i zatrzymałam się, czekając na jakikolwiek odzew ze strony Johna, jednak on szedł coraz dalej. Zrezygnowana zrobiłam krok w przód, chcąc szybko dogonić Johna. Jednak zrobiłam coś, czego można było się spodziewać.
Krzyknęłam głośno, poczułam, jak lecę w dół ale coś na moich plecach amortyzuje upadek i trzyma mnie w powietrzu. Rozejrzałam się i zrozumiałam, że spadłam. Zobaczyłam też Johna śmiejącego się ze mnie. Zaczęłam się wiercić, chcąc wdrapać się z powrotem na tor. Niestety, to było trudne. Potem poczułam jak ktoś wciąga mnie na górę. Facet, który mi pomógł uśmiechnął się szeroko i zniknął. Teraz juz nie chciałam złapać Johna. Szłam powolutku przed siebie, co chwilę widząc omijających mnie ludzi. W pewnym momencie wyprzedził mnie John.- dzień dobry - prychnęłam - dzięki ze mi pomogłes. - Odwróciłam wzrok z Johna.
On odwrócił się do mnie i uniósł brew. Patrzył na mnie przerażony, nie wiedział o co chodzi.
- no co? - wydusil z siebie.
- spadłam. - na jego twarzy zagościł uśmiech.
- wiem - zaczął się śmiać - widziałem. - wyciągnął rękę w moja stronę. Spojrzałam na nią zdezorientowana.
- Co chcesz?
- chodź, pomogę ci. - uśmiechnął się. Mówiłam ze zawsze ma dobry humor - daj rękę.
Niepewnie wyciągnęłam rękę w jego stronę. On scisnął ją i pociągnął delikatnie do siebie. W ten sposób znalazłam się w jego ramionach. Trzymał mnie mocno, przyłożył usta do mojego czoła i złożył na nim cichego buziaka
- idziemy? - spytał patrząc mi w oczy. Skinęłam głową lekko tak, żeby poczuł na umięśnionym torsie.
- idziemy - szepnęłam trzymając paznokieć między zębami. John Złapał mój nadgarstek i powoli szliśmy wzdłuż toru. Cały ten czas moje serce biło jak szalone, a przed oczami miałam siebie i Johna ściskającego mnie do torsu. Serce biło jak szalone i było mi ciepło w środku. Chciałabym żeby scisnął mnie tak jeszcze raz...

CZYTASZ
Ale Ja Cię Kocham
RomanceHistoria Ellie, która zakochała się w przyjacielu swojej siostry. W końcu Josh prosi ją o to, żeby była jego dziewczyną. Pewnego dnia, Lisa mówi jej wszystko co czuła. Czy Ellie zostawi Josha dla siostry? Ellie - siedemnastolatka. Blondynka o długi...