~5

67 8 3
                                    

- powtórzmy taki wypad jeszcze raz... - mówiłam błagalnie do Johna kiedy siedzieliśmy w aucie. - proszę...

chłopak spojrzał na mnie bokiem, a po chwili zwrócił w moją stronę swoją twarz.

- chcesz?

Skinęłam głową.

- idziemy dzisiaj? - zaproponował trzymając klamkę drzwi.

Zaprzeczyłam.

Chłopak uśmiechnął się i odpalił auto. Wyjechaliśmy z parkingu i zatrzymaliśmy się na światłach.

- to gdzie teraz? - poruszył brwiami.

- Debil - szepnęłam - nie wiem. Do Lisy.

- co?

- do Lisy - powiedziałam mniej pewnie.

- co? - powtórzył Josh.

- no do Lisy! - uniosłam głos.

- nie! Co na początku mówiłaś?

Skrzyżowałam ręce i chwile pomyślałam. Domyślilam się o co mu chodzi.

- wal się - prychnelam i zaczęliśmy jechać dalej.

John juz nie odpowiedział. Jechaliśmy w ciszy.

Po powrocie do domu Zastałam śpiącą Lise. Leżała pod kołdrą głęboko oddychając. John ścisnął jej policzek przez co się obudziła.
- Lisa - szepnął - musze ci coś powiedzieć. - objął mnie w talii.

Serce zaczęło bić jak szalone.

Lisa otarła oczy i podniosła się x łóżka. Siedziała w ubraniach wciąż ocierając oczy.

- co chcesz - prychnęła.

- otóż - zaczął z uśmiechem - Ellie i ja - zatrzymał się. Spojrzał na mnie - jesteśmy parą - i złożył buziaka na moim czole.

Moje serce wciąż coraz szybciej biło i robiło mi się gorąco. Co on gada? Lisa przestała opierać oczy, miała jednak ręce na głowie i otwarte usta. Wyrwałam się z uścisku Johna i odsunęłam się patrząc z przerażeniem na niego. On zaczął się uśmiechać coraz szerzej aż w końcu zaczął śmiać się na głos. Lisa przerzuciła wzrok na mnie. John uniósł ręce do góry chcąc się obronić.

- spokojnie - mówił w śmiechu - żartowałem.

Widziałam jak Lisa w duchu głęboko odetchnęła. Ja tez poczułam wielką ulgę. Moje serce wracało do pierwotnego rytmu bicia, a ciepło znikało. John jednak śmiał się coraz głośniej i pokazywał nasze wcześniejsze miny.

- idę juz - pomagał ręką - odprowadzicie mnie?

Bez opamiętania Podniosłam rękę do góry - ja - szepnęłam. Lisa Skrzyżowała ręce i Zaprzeczyła głową po czym wyszła.

- Chodź - szepnęłam do Josha i poszłam do wyjścia.

- pogadaj z nią - powiedział John poprawiając kaptur bluzy na szyi. - a potem mi wszystko powiedz

Skinęłam głową. John wyszedł za drzwi i Juz miałam zamknąć ale on oparł się o nie zbliżając swoją twarz do mojej.

- mogę coś zrobić? - szepnął przeć co ka znów poczułam szybsze bicie serca.

- tak - odparłam równie cicho.

Poczułam ja John całuje mnie w policzek. Czułam ze się rumienie.

Chłopak wyszedł bez słowa ale pomagał do mnie ręką. Ja zrobiłam to samo. John podobał mi się coraz bardziej.

Zamknęłam drzwi i przekluczyłam. Pobiegłam na górę.

- Lisa co jest? -  szepnęłam przyjaźnie.

- nic - burknela

- wydać - odparłam - no co jest?

- nic - powiedziała głośniej. Siedziała w swoim pokoju odwrócona do ściany, przykryta pierzyna.

- no powiedz.

- nic mi nie jest, okej! - odwróciła się w moją stronę i podniosła się. - wyjdź stąd.

Nie zareagowałam. Stałam nadal w drzwiach czekając na sensowną odpowiedź.

- wyjdź! - Lisa krzyknęła najgłośniej chyba jak umiała. Wtedy wyszłam. W moim pokoju chciałam sięgnąć po telefon ale nie mogłam go znaleźć. Zaczęłam się denerwować. Poszłam do Lisy, może ona coś wie.

- Lisa, nie widziałaś moje... - nie Dokonczylam. Zobaczyłam ze ona nerwowo chowa coś pod poduszką.

Cześć wszystkim tutejszym czytelnikom ;p

Mam nadzieje ze ktoś to czyta.
Dajcie o sobie znak. To motywuje <3

Ale Ja Cię Kocham Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz