Gdy miałem 15 lat często zostawałem z moją 5-letnią bratanicą sam w domu. Moi rodzice często jeździli do mojej chorej babci, a mój brat pracował na nocne zmiany. Pewnego razu zostawiłem moją bratanicę sam w moim pokoju żebym mógł się spokojnie pouczyć w pokoju mojej siostry, a ona w tym czasie bawiła się starymi zabawkami mojej siostry. W pewnym momencie zrobiło się jakoś cicho i zawołałem moją bratanicę, bo zazwyczaj- jak to mówili moi rodzice- kiedy Daria jest cicho, to lepiej to sprawdzić... Małe dzieci uwielbiają wtedy najbardziej broić. Gdy szedłem sprawdzić czym się zajmuje Daria, to weszła do pokoju mojej siostry z przestraszoną miną mówiąc: - wujku... boję się tego pana... - jakiego pana? - tego, który jest ze mną w pokoju... Przestraszyłem się wtedy nie na żarty, ale próbowałem ukoić swój strach tłumaczeniem, że pewnie mała sobie coś ubzdurała, albo to pewnie część jej zabawy... Gdy weszliśmy do mojego pokoju Daria cały czas trzymała mnie mocno za rękę. Cały czas patrzyła w jedno miejsce, a mianowicie na mój stary fotel, gdzie zazwyczaj "składowałem" swoje ciuchy. Patrząc w to miejsce, powiedziałem jej, że nikogo tu nie ma i żeby się nie bawiła tak ze mną, ale ona nie odrywała wzroku i zaczęła przytulać się mocno do mojej nogi... bała się tak bardzo, że odwróciła wzrok i zaczęła głośno płakać. Wziąłem małą na ręce i wyszedłem z nią z pokoju. Stałem z nią w przedpokoju i próbowałem ją uspokoić pytając: - dlaczego płaczesz? - bo ten pan na mnie krzyczał! - ale co Ci powiedział? - nie wiem! Nie rozumiem co on mówi! Moja bratanica nie potrafiła się uspokoić jeszcze przez kilka minut. Siedzieliśmy razem w pokoju gościnnym i patrzyliśmy razem na bajki. Za każdym razem, gdy chciałem iść do kuchni, ona trzymała mnie mocno za ręce i prosiła mnie żebym jej samej nie zostawiał. Czekaliśmy aż przyjechali moi rodzice. Oczywiście powiedziałem o tym wszystkim mojej mamie, ale jej też było ciężko w to uwierzyć. Gdy moja mama sprawdzała pokój, to stwierdziła, że się zgrywamy i chcemy ją wkręcić... ale kiedy moja mama zobaczyła na małą, która szła za nią do mojego pokoju, to nie wiedziała, co się z nią dzieje... Daria stanęła w przedpokoju i zbladła zamierając w bezruchu. Stanąłem obok niej i spytałem: - co widzisz? - ten pan dziwnie na mnie patrzy... Moja mama nie mogła w to uwierzyć, co się dzieje i nie umiała tego w żaden sposób wyjaśnić. Od tamtej pory działy się dziwne rzeczy. Nie tylko w moim pokoju, ale w całym mieszkaniu. Drzwi do pokojów same się otwierały i zamykały mimo, że nie było żadnego przeciągu. Miewałem dziwne sny związane z moim pokoje... Czasami można było słychać kroki w pokoju gościnnym albo dźwięki jak gdyby ktoś kaszlał. Po kilku latach przeprowadziliśmy się do innego miasta, ale dowiedziałem się, że poprzedni właściciel naszego starego mieszkania był handlarzem, który niezbyt lubił gościć kogokolwiek w swoim mieszkaniu. Na dodatek dostał zawału w moim pokoju i umarł w drodze do szpitala.
CZYTASZ
◈ Scary Stories ◈
Short StoryPo przeczytaniu tych opowieści, twoje życie nie będzie już takie same... Siedzę w kinie mojego życia, wszystkie miejsca są zajęte. Sam spoczywam na dostawionym krzesełku - przyszło zbyt wielu widzów. Gaśnie światło - zaczyna się film. Wracają...