13. Harder, Daddy

5.6K 320 71
                                    

V pov

Zakończyłem połączenie z Sugą i wróciłem do Hobiego. Stał opierając się plecami o ścianę i robił coś na telefonie

- Słodziaku, może urwiemy się dzisiaj co? - zapytałem, a on podniósł na mnie wzrok i po krótkiej chwili kiwnął twierdząco głową. Złapałem go za rękę i pociągnąłem w stronę ogrodzenia uczelni. Przerzuciłem swój plecak, przez kraty i sam wspiąłem się po nich przechodząc na drugą stronę. Starszy poszedł w moje ślady i razem kierowaliśmy się do mojego domu. Nie miałem daleko, więc już po chwili siedzieliśmy u mnie w pokoju.

- Chcesz coś do picia słodziaku?

- Masz Cole czy coś takiego?

- Jasne - wziąłem z kuchni dwie szklanki i butelkę pepsi. Postawiłem wszystko na biurku koło łóżka i nalałem nam obu napoju. Upiłem spory łyk i siadłem obok niego. Popatrzyłem w jego oczy i głośno przełknąłem ciecz. Na ten gest starszy oblizał wargi. Napięcie seksualne między nami, w tym momencie, było tak gęste i wyczuwalne, że można je było kroić. Czułem ścisk w podbrzuszu. Zagryzłem dolną wargę, a on zaczął głęboko oddychać, odstawiliśmy naczynia na biurko. Przysunąłem się do niego, ale on się odsunął. Robił tak cały czas. Ja podchodziłem, a on się cofał. Do momentu, w którym jego plecy spotkały się, ze ścianą. Usadowiłem się po zewnętrznej stronie jego nóg. Hoseok zacisnął dłonie na pościeli, a gdy próbowałem go pocałować, on odwrócił głowę, zaciskając oczy.

- Wiem, że tego chcesz - zbliżyłem się do niego - Możesz, mówić co chcesz, ale twoje ciało mówi co innego - wyszeptałem i przejechałem, powoli językiem po całej długości jego ucha, na co nagrodził mnie głośnym jękiem, który przy końcu był niemal piskiem

- N-nie -J-j-ja... jaa nie, aghhh - kolejny jęk, towarzyszący mojemu językowi na jego szyji. W końcu sam wplątał palce w moje włosy ciągnąc je delikatnie, jakby bał się, że mi je wyrwie przy gwałtowniejszym ruchu. Trochę mnie to denerwowało, lubię na ostro, a on jest taki delikatny i boję się zagrać bardziej stanowczo, ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam takie podchody. Postanowiłem chociaż rozeznać się w terenie. A może on też woli mocniejsze zabawy. Lekko ugryzłem jego skórę na żuchwie, z początku lekko go podgryzałem, a on uroczo wzdychał. Jednak później zjechałem niżej i mocno ugryzłem go w obojczyk. Hoseok pisnął i szarpnął moje włosy tak mocno, że nieumyślnie przyciągnął mnie do siebie. Ha, ale pobawię się z nim chwilę. Złożyłem delikatny pocałunek na jego kąciku ust, tak aby dać mu tylko przedsmak tego, co mógłby mieć i będzie. Powiedzmy sobie otwarcie, nie jestem masochistą. Zacząłem powoli i leniwie całować jego wargi, nawet nie używając języka. Po prostu muskałem jego usta. Zacząłem ściągać jego koszulkę, a on wcale nie był mi dłużny, po chwili obaj leżeliśmy w samych boxerkach. Ściągnąłem je lekko Hobiemu, wciąż jednak zostawiając je na miednicy starszego. Przeniosłem jedna rękę na jego przyrodzenie i ruszałem w górę i w dół, wsłuchując się w symfonie jęków ledwo przedostającą się z ust chłopaka przez nasze splecione języki. Ściągnąłem z nas bieliznę i rozłożyłem jego nogi, przymierzając się do rozciągnięcia go, ale on mnie odepchnął, obrócił się do mnie tyłem i wypiął swoje pośladki.

- Harder Daddy! - powiedział głosem rozpuszczonej nastolatki i taką miał też mine, ale to zdanie zadziałało na mnie jak płachta na byka. Momentalnie wszedłem w niego do końca uderzając go otwartą dłonią w tyłek. Starszy zajeczał i opadł na łokcie. Od razu brałem go ostro, można powiedzieć, że go rżnąłem, ale obydwu nam sprawiając niesamowitą przyjemność.

- Daddy!! Tam, tam błagaaaaam - wykrzyczał, przeciągając ostatnie słowo. Jak prosił tak zrobiłem, za każdym razem trafiając w jego punkt G. Hoseok pode mną płakał z przyjemności. Złapałem go za włosy i szarpnąłem mocno, przez co jego głowa odchylona była do tyłu i mogłem zobaczyć grymas ekstazy na jego twarzy. Po dłuższej chwili zaczęły go przechodzić ciarki i dużo głośniej się zachowywał. Wiedziałem doskonale co to oznacza. Złapałem jego męskość w dłoń i ścisnąłem mocno u nasady, powstrzymując jego orgazm, Hope spiął mięśnie, zaciskając się na moim członku, co tylko potęgowało doznania. Wiedziałem jak kurewsko to boli, ale chciałem abyśmy doszli razem, więc po kilku pchnięciach póściłem jego penisa a on doszedł obficie na pościel i moją rękę z moim imieniem na ustach, a ja w tym czasie wypełniłem go w środku. Dopiero po chwili byliśmy w stanie ruszyć. Wyszedłem z niego i opadłem obok, a on wtulił się w moją klatkę piersiową, gdy unormował nam się oddech, Hoseok  postanowił przerwać ciszę.

- Zostaniesz ze mną? - zapytał, widziałem, że się boi, że go zostawię, ale zakochałem się w tym uroczym idiocie, no cóż poradzę?

- Na zawsze

Do Not Text Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz