"Coś z tego było tu przed nami
wszystko po nas zostanie
i nie przestanie, dopóki się nie poddamy, nie poddamy"
Louis' POV
- Więc, Louis, jak się miewasz od ostatniego razu? - zapytała jeszcze raz pani Grimes, gdy usiadłem na jednym z krzeseł w jej gabinecie. Rano obudziłem się w ogrodzie, więc byłem cały obolały i wciąż zmęczony. Może spanie pod drzewem nie było najlepszym pomysłem. Powinienem wejść do środka i zasnąć w moim łóżku. To by była najrozsądniejsza rzecz, ale wczoraj nic mnie nie obchodziło, byłem po prostu cholernie zmęczony. Zasnąłem pod drzewem i teraz muszę za to płacić.
- Dosyć dobrze - odparłem, na co ona zapisała coś w swoim notesie. Wywróciłem oczami. Wypowiedziałem dwa słowa, a ona już musiała coś zapisywać. Co ona w ogóle pisała?
- Okej, dobrze. Zauważyliśmy, że zapoznałeś się z panem Stylesem, jak się przez to czujesz? - zapytała, a ja przez chwilę o tym myślałem.
- W porządku, a pani pyta o to jak się czuję z tym, że nas pani szpieguje, czy o to jak się czuję będąc z nim? - dogryzłem jej, na co westchnęła, posłała mi dziwne spojrzenie i pokiwała głową.
***
Może powinienem się poddać, prędzej czy później. Może potrzebowałem kogoś w życiu. Ale kto by to był? Co by zrobił/a, by mi pomóc? Wspomnienia wszystkiego z przeszłości chyba zamierzały nawiedzać mnie już zawsze, nawet jeśli postanowiłbym coś z tym zrobić. Pielęgniarki miały zamiar naciskać na mnie, aż im powiem. Moje życie zaczęłoby się walić i nikt by mi nie pomógł go naprawić. Nikomu nie ufałem. Chociaż w sumie, może ufałem. Może po prostu ja byłem zbyt uparty, by pozwolić komuś się mną zaopiekować, pozwolić dostrzec moje ciemne strony, pozwolić dowiedzieć się, co mnie spotkało. Może to wszystko była moja wina. Może było dużo ludzi, którzy chcieli i próbowali mi pomóc, ale ich ignorowałem bo się bałem. Może byłem zbyt zaślepiony bólem i ciemnością, by dostrzec, co ludzie mi przekazywali. Harry. Powinienem bardziej ufać Harry'emu, a przynajmniej pozwolić mu mi pomóc. Westchnąłem i zamierzałem pójść pod prysznic, gdy nagle usłyszałem pukanie w drzwi. Odwróciłem się i otworzyłem je, dostrzegając w nich Harry'ego.
- Hej - przywitałem się wpuszczając go i zapominając o prysznicu.
- Hej, jak ci minął dzień? - zapytał i usiadł na swoim miejscu na łóżku.
- Nie najgorzej, nie najlepiej. A ci? - spytałem, siadając koło niego. Westchnął głęboko i wydał sfrustrowany dźwięk, który uznałem za ekstremalnie gorący.
- Nie wiem! To dziwne, ale gadałem z Liamem i pogodziliśmy się, potem pokazał się Niall i nie rozmawialiśmy o tym, co się wcześniej stało, tylko gadaliśmy jak gdyby nigdy nic i jestem zdezorientowany! - wyturkotał, a ja poczułem się niemal rozczarowany. Znowu przyjaźnił się z Niallem. Nie potrzebował mnie, miał innych znajomych. I dlaczego ktokolwiek miałby mnie potrzebować? Nie jestem w niczym dobry, więc nikt nigdy nie będzie mnie potrzebował. Boże, jestem taki samolubny, powinienem się cieszyć, że Harry odzyskał przyjaciół.
- Ale mimo wszystko to świetnie, nie? To znaczy, jeśli znów jesteście przyjaciółmi, to pewnie cię akceptuje i czuje się okej z tym, że jesteś gejem - odparłem, na co wzruszył ramionami.
- Nie czuję się z tym świetnie. Znaczy cieszę się, że się mną nie brzydzi i tak dalej, ale chyba powinien przeprosić. Powiedział nam o twoim sekrecie i obraził nas obu kilka razy. Myślę, że powinien powiedzieć przynajmniej "przepraszam" - powiedział, a ja westchnąłem.
- Niall nie jest typem osoby, która przeprasza, raczej rusza dalej bez żadnej rozmowy i udaje, że wszystko jest okej, gdy tak naprawdę tego żałuje.
- Byliście przyjaciółmi, zanim to się stało? - zapytał, na co parsknąłem.
- Nie przyjaciółmi, rozmawialiśmy, jeśli musieliśmy, ale jakoś nigdy ze sobą nie trzymaliśmy - powiedziałem, a Harry przytaknął.
- Po prostu sprawiasz wrażenie, jakbyś sporo o nim wiedział - wyjaśnił, a ja wzruszyłem ramionami.
- Tak zgaduję.
Rozmowa szybko zeszła na inny temat i gadaliśmy o wszystkim i o niczym, dopóki nie nadeszła noc i Harry wyszedł, ale nie bez przytulenia mnie i nie życzenia dobrej nocy, co odwzajemniłem. Miałem nadzieję, że będę spał lepiej niż poprzedniej nocy.
Od autorki: Przepraszam za kolejny późny rozdział, ostatnio jestem gówniana w pisaniu i ciężko mi się skoncentrować, ale mam nadzieję, że szybko wrócę do formy. Tak i cóż, dziękuję za czytanie, głosowanie, wspieranie i komentowanie.
Dużo miłości
/Agnes
CZYTASZ
Stuck - Larry Stylinson (tłumaczenie fanfiction) ZAKOŃCZONE
FanfictionAutorka: AgnesTomlinson Pairing: Larry Stylinson (Harry Styles & Louis Tomlinson) Tłumacz: give-me-some-larry (ja) Cover: wielce utalentowana ja Zgoda: jest AU (alternatywna rzeczywistość) - One Direction nie istnieje "- Jesteś inny, Louis... Ja...