Rozdział XXIII

439 41 17
                                    

Louis' POV

To było dziwne uczucie, widzieć, jak twój jedyny przyjaciel i chłopak ucieka. To było surrealistyczne, ale tak cholernie prawdziwe. Niewidzenie Harry'ego stało się dla mnie bardziej normalne niż widzenie go. Pomyślicie, że ostatni tydzień spędziliśmy razem, ale było raczej wice wersa. Oddalaliśmy się od siebie i z jakiegoś powodu wcale mi na tym nie zależało, z czego cieszyła się moja terapeutka. Wszyscy sprawiali wrażenie, że oswoili się z faktem, że mi się polepszało. Jeżeli mi się w ogóle polepszało. Nie byłem pewien, ale wydawało mi się, że lekarze zmniejszyli mi dawkę leków, poza tym nie miałem już tak często bólów głowy jak zazwyczaj.

Gdy był dzień przed wyjazdem Harry'ego, siedzieliśmy razem pod dębem. Trzymał dłoń na moim kolanie, a ja leniwie bawiłem się jego włosami. Były takie brązowe i miękkie. Zwijałem je między palcami, a Harry głęboko westchnął.

- Obiecujesz, że będziesz mnie odwiedzać, a jak stąd wyjdę, zostaniemy w kontakcie? - wyszeptałem, na co Harry westchnął ponownie i przygryzł wargę.

- To tak nie działa Louis, jak stąd wyjdę, wyjdę też z twojego życia, i mam nadzieję, że to dobrze ci zrobi. Nie przyjmuj tego źle, ale musisz żyć beze mnie. Tylko tak może ci się poprawić. Nam może się poprawić.

Przytaknąłem powoli przyjmując, co powiedział. Chciał odejść z mojego życia na dobre i w pewnym sensie też tego chciałem, ale z drugiej strony chciałem, by został na zawsze, ale miał rację. Moja terapeutka też przyznała mu rację. Tak będzie lepiej.

Coś ze mną i z Harrym nie było dobrze i chyba się do tego coraz bardziej zbliżaliśmy, i to było tak cholernie straszne. Chciałem znać prawdę i znałem, ale nie chciałem stracić mojego Harry'ego. Nie chciałem, by to się skończyło. To było jak jeden z tych niesamowitych snów, z którego powoli wyciągała cię rzeczywistość. Mogłeś poczuć wyślizgujące się bezpieczeństwo i coraz bliższy realny świat.

Głęboko westchnąłem i mocno przytuliłem Harry'ego, jakby miał zniknąć, jeśli bym go puścił. Chociaż może by i zniknął. Może wyślizgnąłby się z mojego uścisku i zostawił mnie samego. Ale może nie byłem sam, może byli ludzie, którzy się o mnie martwili i może powinienem odpuścić i stawić wszystkiemu czoła. Przestać uciekać i choć raz przyjąć wszystko na siebie.

Może to była kwestia czasu.

***

Harry'ego nie było, tak samo jak znak, że kiedykolwiek tu był. Nialla i Liama też, ale w inny sposób. Niall zniknął zaraz po Harrym, a Liam bywał tu od czasu do czasu, ale nie gadaliśmy. W ogóle. Nie tęskniłem za Harrym tak jak zakładałem, bo myślałem, że w końcu to zrozumiałem.

W końcu zrozumiałem całe to gówno, które mi się przytrafiło w życiu i wszystko, co się stało. Wszystko się wyjaśniło i teraz, gdy znałem prawdę, nie byłem więcej zdezorientowany. Oczywiście strasznie było usłyszeć, że wszystko, w co wierzyłem, było kłamstwem, ale jednocześnie poczułem też ulgę. Ulgą było zrozumieć, dlaczego stało się tak jak się stało i co sprawiło, że miały miejsce.

Polepszało mi się, a lekarze i moja terapeutka cieszyli się moją zmianą, mogli ze mną normalnie porozmawiać i nie zadawali już tyle pytań, bo powiedziałem im o wszystkim, o czym chcieli wiedzieć.

Mimo że czułem się lepiej, wciąż codziennie musiałem chodzić do pani Grimes, ale od teraz mówiłem tylko prawdę i to, co było warte wiedzy. Z kim rozmawiałem, dlaczego i tak dalej. Dalej przyjmowałem też leki i korzystałem z nim tak, jak powinienem. Nawet jeśli nie brałem ich już tak dużo jak kilka miesięcy temu.

Niedługo miałem skończyć szkołę, więc musiałem tu zostać jeszcze na przynajmniej pół roku, ale jeśli wszystko pójdzie gładko, będę mógł stąd wyjść i zacząć normalne życie. Bez kłamstw i niedomówień. Prawdziwe życie.


Od autorki: Ostatni rozdział Stuck! O Boże. Pewnie teraz większość z was jest trochę (albo bardzo) zdezorientowana, ale to dobrze. Haha, wszystko wyjaśni się w epilogu i myślę, że się raczej ucieszycie z zakończenia. Przynajmniej ja się ucieszyłam.

Dużo miłości

/Agnes :)

Stuck - Larry Stylinson (tłumaczenie fanfiction) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz