ten

531 79 17
                                    

Od wczorajszego zdarzenia Luke unikał jakichkolwiek rozmów z ludźmi. Nie odzywał się do nikogo, nie potrzebował tego. Poszedł do szkoły, choć najchętniej zostałby w domu, w swoim cieplutkim łóżku i dołował się jeszcze bardziej. 

Naciągnął kaptur mocniej i poszedł do łazienki. Spojrzał w lustro. Jego oczy były podkrążone i zaczerwienione od dużej ilości płaczu. Wyglądał okropnie. Odkręcił wodę i opłukał twarz, a następnie wytarł ją w papierowy ręcznik. Jego dolna warga zaczęła drżeć, gdy w jego głowie znów pojawił się obraz Michaela i tej dziewczyny, całujących się. Nie potrafił skupić się na niczym innym. 

Opuścił łazienkę i wolnym krokiem udał się do klasy. Zastanawiał się, czy Michael pomyślał o nim chociaż raz. Zapewne nie. Zajął miejsce w swojej ławce i czekał, aż nauczycielka wejdzie do klasy i rozpocznie lekcję. Gdy tak się stało, w połowie tłumaczenia jakiejś nieistotnej rzeczy przez panią Kimberly, powieki Luke'a zaczęły robić się ciężkie. Nie spał przez całą noc, więc to nic dziwnego, że był zmęczony. Oparł głowę na rękach i przymknął oczy na moment. Nie zdał sobie sprawy z tego, że po chwili odpłynął.

*

Hemmings obudził się, czując szturchanie i czyjś natarczywie głośny głos. Jęknął niezadowolony, kładąc głowę na ławce i wciąż nie otwierając oczu. Nie chciał wstawać. Gdy spał, było mu lepiej i łatwiej. Niestety, damski głoś nie dawał za wygraną i nadal usiłował ożywić blondyna. W końcu podniósł głowę i rozejrzał się dookoła nieprzytomnym wzrokiem. Zatrzymał się na nauczycielce fizyki, która patrzyła na niego z poddenerwowaniem. Zorientował się, że zasnął na lekcji. Szybko wstał z krzesła i chciał wyjść, żeby nie mieć kłopotów. Pani Kimberly zdążyła jednak się odezwać.

- Luke, zostajesz po lekcjach - powiedziała surowo - Odechce ci się spania na fizyce. 

Luke patrzył na nią szeroko otwartymi oczyma. Nigdy nie dostał kary. Wymamrotał ciche Dobrze i wyszedł z klasy szybko. Znów miał ochotę się rozpłakać. Rodzice wydziedziczą go, jeśli się o tym dowiedzą. Stwierdził, że musi się pilnować, by znów nie zasnąć. Poszedł na drugą lekcję, którą była matematyka. Miał szczęście, że nie spotkał Michaela, ani jego kumpli po drodze. 

Na kolejnej przerwie, poszedł na stołówkę. Musiał zjeść chociaż trochę, nawet jeśli tego nie chciał, gdyż Liz dowiedziała się o jego głodzeniu się i kazała mu natychmiast przestać. Wziął tackę i poszedł po jedzenie, które nałożyła mu kucharka. Nie wyglądało zbyt apetycznie. Udał się do swojego stolika w rogu sali. Zawsze siedział sam. Założył kaptur i schylił się trochę, żeby bardziej się ukryć. Spojrzał na jedzenie przed sobą i niepewnie chwycił widelec. Zaczął jeść coś, co wyglądem przypominało ziemniaki, ale tak nie smakowało. Miał z tym problem. Nie chciał jeść. To wcale nie było dla niego przyjemne. Odłożył widelec i schował twarz w dłoniach. Wielokrotnie robiło mu się słabo przez to, że nie dostarczał wystarczającej ilości pokarmu do organizmu, ale starał się to ignorować. 

Przebiegł wzrokiem po stołówce. Zobaczył Michaela, siedzącego przy stole razem z Ashtonem i Calumem. Jego oczy się zaszkliły. Mike rozmawiał z nimi i co jakiś czas się śmiał. W pewnym momencie, podeszła do nich tamta dziewczyna, którą Luke zdążył znienawidzić przez tą jedną rzecz. Patrzyła na Michaela zalotnie i położyła dłoń na jego ramieniu. Głupia suka. Michael patrzył na nią i coś mówił. Dziewczyna nachyliła się w stronę Clifforda, a Luke szybko odwrócił wzrok i przymknął oczy, pozwalając łzom spłynąć po jego bladych policzkach. Nie chciał widzieć, co teraz się tam dzieje. Wstał niezgrabnie i wziął tacę z prawie pełnym talerzem i odniósł ją. Wyszedł stamtąd szybko, nie oglądając się za siebie. 

Don't hurt me // muke [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz