thirteen

543 73 20
                                    

Michael spędził całą niedzielę z Lukiem, na kanapie w swoim salonie. Blondyn aktualnie spał, a Mike przyglądał mu się z delikatnym uśmiechem. Luke miał głowę opartą o ramię osiemnastolatka i podciągnięte do klatki piersiowej nogi, które obejmował ramionami. Co jakiś czas mamrotał coś przez sen. Wyglądał cholernie uroczo.

Mike zastanawiał się, jakim cudem mógł wcześniej nie zauważać tego, że Luke jest naprawdę kochany i nie zasługuje na taką krzywdę. Gdyby mógł cofnąć czas, na pewno zmieniłby swoje dawne postępowanie.

Niestety, niektórych rzeczy nie da się zmienić.

Clifford pocałował czubek głowy Luke'a. W tym samym momencie, w wejściu do salonu zatrzymała się mama Michaela. Otworzyła oczy szeroko, patrząc, jak jej syn przytula jakiegoś chłopca. Odchrząknęła, a Mike od razu spojrzał na nią.

Oh, no tak, bo ona nie wie.

- Masz mi coś do powiedzenia, Michael? - Karen uniosła brwi, patrząc na swojego syna wyczekująco. On nie za bardzo wiedział jak zacząć.

- Mhm, tak, to... To jest Luke - spojrzał na Luke'a przelotnie - Mój, um, chłopak.

- Dlaczego nie powiedziałeś mi nic o tym, że jesteś gejem? - spytała ze spokojem.

- Bo nie jestem - zaprzeczył szybko - Może... Po prostu jestem bi.

- Ale to nie zmienia faktu, że powinieneś mi o tym powiedzieć.

Michael uniósł brwi, patrząc na swoją rodzicielkę z kpiną.

- Powiedzieć? Niby kiedy? Całe dnie siedzisz w pracy, a jak wracasz, nie masz dla mnie czasu. Jakim sposobem miałbym ci to powiedzieć? Nie interesujesz się tym, co dzieje się w moim życiu i nagle oczekujesz, że będę mówić ci wszystko?

- Michael...

- Nie, nie chcę o tym więcej rozmawiać - po tych słowach, kobieta wyszła z pokoju, a Michael westchnął ciężko. Luke poruszył się na swoim miejscu i mruknął pod nosem. Wciąż spał. Mike spojrzał na zegar, który wskazywał 22:45. Wytrzeszczył oczy. Powinien odwieźć Luke'a już dawno temu. Wstał z kanapy szybko i podniósł pogrążonego we śnie Luke'a. Blondyn nieświadomie wtulił się w jego klatkę piersiową. 

Po 15 minutach, znaleźli się na miejscu. Mike odniósł Luke'a do pokoju i przeprosił jego rodziców, że nie zrobił tego wcześniej. Później wrócił do siebie. Wziął szybki prysznic, ubrał się i położył spać. 

*

Luke obudził się na dźwięk budzika. Wyłączył go i zorientował się, że jest u siebie. Ostatnie co pamiętał, to że zasnął na kanapie u Michaela. Uśmiechnął się sennie, uświadamiając sobie, że Mike pewnie go odwiózł. Wyczołgał się z łóżka i poszedł do łazienki. Wyszedł z niej odświeżony i ubrał się. Spakował książki i wyszedł z domu szybciej, chcąc uniknąć śniadania. Udało mu się, z czego bardzo się cieszył. 

Stresował się dzisiejszym dniem, bo wiedział, że Michael nie będzie ukrywać ich związku. Bał się tego, jak ludzie będą reagować. Niestety, bardzo przejmował się tym, co myślą inni. Wolałby mieć to wszystko gdzieś, ale nie potrafił. 

Wszedł do szkoły. Prawie od razu, Michael dopadł go i złapał za rękę, splatając ich palce. Na twarz Luke'a wkradł się uśmiech. 

- Hej Lukey - powiedział wesoło Michael i pocałował Luke'a w policzek.

- Hej - Luke spojrzał na niego, nie mogąc ukryć uśmiechu. Nadal stali w wejściu. 

Don't hurt me // muke [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz