4. Nowo poznany chłopak

62 5 1
                                    

Do kuchni nagle ktoś wszedł. Nie miałam ochoty sprawdzać kto to jest, bo w tej samej chwili spaliłam buraka na twarzy ze wstydu.

- Hej, wiesz może gdzie są noże... co ci się stało?-Usłyszałam jakiś męski głos, powoli zaczęłam odwracać głowę i gdy już nagle nasze spojrzenia się napotkały moje serce zaczęło bić szybciej.
Ujrzałam jakiegoś przystojnego chłopa... wróć! Mężczyznę, wysokiego, idealnie zbudowanego, bruneta o niesamowicie ciemnych czarnych oczach i z lekkim zarostem. Mógł być porównany do jakiegoś Boga, bo prezentował się właśnie jak bóstwo.

Wpatrywaliśmy się w siebie prawie całą wieczność, jednak mi to nie przeszkadzało mogłam w tych oczach tonąć całe życie.

- Heej to nic lekkie draśnięcie nożem.- Zakryłam całą dłoń ręcznikiem by nie było widać mojej rany. Przystojniak to chyba zauważył i zmarszczył brwi po czym trzema krokami podszedł do mnie delikatnie opatrując moją rękę.

Jego dotyk mógł być porównany do lekkiego wstrząsu. Poczułam iskry między naszymi palcami, przez co znacznie się spięłam. Oderwał na chwile nasze dłonie z uścisku by poszukać zapewne apteczki po szafkach.
Ja czekałam tylko jak głupia aż znajdzie i znów mnie dotknie, spodobało mi się to... czy ja właśnie? Nie da się zakochać w jednej chwili w jakimś tam sobie przystojnym kolesiu, jestem jakaś nie poważna! A jak ma dziewczynę? Albo co gorsza jest gejem? Nagle znowu poczułam jego ciepły i czuły dotyk.

Zaczął bandażować mi rękę robił to bardzo ostrożnie jakbym była z porcelany. A gdy skończył puścił moją rękę i spojrzał mi w oczy i znów mogłam przez chwile się zatopić w jego spojrzeniu.

- Jak się czujesz?- Zapytał, a mi odjęło mowę, boże jak ja się czuje? Nie ma łatwiejszych pytań?

- Jest... dobrze.- Wyjąkałam i skarciłam się w duchu, że tylko tyle z siebie wydukałam.

- Christopher Blake miło mi cię poznać...

- Milagros Vieras mi również i dziękuje za pomoc.- Zarumieniłam się podając mu zdrową rękę. W duchu cieszyłam się, że w końcu coś z siebie wydukałam.

- Czemu tu jesteś?- Wydało mi się trochę dziwne to pytanie, bardziej oskarżycielskie niż ciekawskie.

- Przyszłam z Zackiem Brown...

- Kim on jest?- Nie dał mi dokończyć zdania. Mimo to że jest przystojny nie znaczy, że musi wszystko wiedzieć.

- Zack to mój bliski przyjaciel. Przyszłam właśnie z nim, bo mnie zaprosił. Pomyślałam, że ostatni dzień szkoły będzie miło spędzić w towarzystwie.- Podarowałam mu najładniejszy uśmiech na jaki mnie było stać, lecz gdy tylko on odwzajemnił gest poczułam się jak puszka sardynek mój najpiękniejszy uśmiech nie jest wart ani centa jego.

- Zack Brown... kojarzę go czy on jeździ na czarnym motorze? Słyszałem że często się ściga na drogach przy lesie.

- Tak to on, niezły z niego wariat i straszny głupek, ale jako tako bardzo przyjazny gość.- Jak na zawołanie Zack pojawił się w kuchni i piękny czar prysł.

- Skarbeczku my już powinniśmy iść.- Podszedł do mnie i objął mnie w pasie, szybko wydostałam się z jego uścisku, bo Chris pomyślałby jeszcze że coś nas łączy. Gdy spojrzałam na niego jego oczy były duże i bardzo ciemne, patrzył wprost w oczy mojego przyjaciela. Byli sobie równi najwyraźniej nie darzyli się sympatią bo Zack miał podobne spojrzenie.

- Idziemy.- Powiedział motocyklista i przysunął mnie do boku po czym z dużą siłą wywlókł z kuchni bez pożegnania z tym bóstwem, ja go chyba zabije.

- Co ty odpierdzielasz?!

- Kurwa Mili, wiesz kto to jest?- Powiedział wściekły Zack.

- Tak nazywa się Chistopher Blake, niestety więcej rzeczy nie było mi dane poznać bo ktoś wyrzucił mnie siłą z kuchni!

- To jest współwłaściciel swojego ojca w firmie ''Blake'' są miliarderami i uwierz mi nasza warstwa społeczna nie jest warta ich blasku, słyszałem że niezły z niego facio pogrywa sobie z każdą. Dlatego nie chce abyś była później zraniona, płakała w moich ramionach, rozumiesz?- Zrobiło mi się ciężko, nie chciałam wierzyć że ten przystojniak jest dupkiem. Ale cóż, takie moje szczęście.

- Chodźmy stąd, chce mi się spać.- Spojrzałam na zegarek w telefonie i wskazywał 23:27.

- Chodź zawiozę cię do domu moja księżniczko.- Powiedział Zack i objął mnie ramieniem, razem wyszliśmy z mieszkania i ruszyliśmy w kierunku parkingu. Pragnęłam tylko o łóżku i głębokim śnie. Gdy dojechaliśmy pod mój dom zobaczyłam samochód mamy, czyli to znak że od niedawna jest w domu.

- Jutro masz zakończenie roku?

- Taak, powiem Ci że trochę będę tęsknić za liceum znałam tu garstkę ludzi i polubiłam naszych nauczycieli. Boję się studiów to nowe życie można powiedzieć i obawiam się że sobie nie poradzę.- Spuściłam głowę w dół. Długo trzymałam swoje obawy w sobie, ale dziś pragnęłam w końcu się komuś wyżalić.

- Heej mała nie musisz się martwić, zawsze jest jakieś wyjście. Spójrz na mnie, nie poszedłem na studia a mam swój warsztat samochodowy i daje sobie rade. Powiem Ci że mam nie małe zyski. Zapomniałem Ci podziękować, bo gdyby nie ty zapewne bym wyjechał w poszukiwaniu jakieś roboty w kopalniach, albo może gorzej...

- Zack jesteś moim przyjacielem, dla Ciebie zawsze służę dobrą radą. Poza tym to tylko ty możesz sobie dziękować za sukces. Ja tylko dałam pieniądze na realizacje.

- Nie dałaś, a pożyczyłaś to jest różnica.

- W sumie tak jakby zapłaciłam, moi rodzice dzięki temu mają darmowy przegląd dwóch samochodów. Dobra ja już lecę dobranoc Zack.

- Dobranoc piękna.- Powiedział po czym przytulił się na pożegnanie i odjechał. Szłam w stronę domu, rozmyślając o Blaku. Postanowiłam, że to nie jest chłopak dla mnie nie jestem warta kogoś takiego. Weszłam do domu i usłyszałam kłótnie rodziców. Większość ich rozmów przebiegała w ten sposób, nie chcąc słuchać ich potyczki poszłam na górę gdzie znajdowała się łazienka i tylko mój pokój.

Odpaliłam komputer i zaczęłam szperać na internecie o firmie Christophera, faktycznie był mega bogaty i na każdym zdjęciu prezentował się świetnie. Był współwłaścicielem firmy o dziwo studiował na ostatnim roku zarządzanie na bardzo wysokim poziomie i miał 21 lat. Wyłączyłam urządzenie i poszłam wziąć szybki prysznic, ciągle myślami byłam na dzisiejszej parapetówce. Cieszyłam się że poszłam i poznałam tego przystojniaka.

Gdy wyszłam z łazienki i przebrałam się w piżamę poszłam spać, całą noc śnił mi się nowo poznany chłopak.

Na Zawsze MójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz