8. Wyjaśnienia

98 4 2
                                    

Nie miałam zamiaru płakać, bo nawet go nie kochałam. Przez niego mam ochotę już dziś wyjechać z tej głupiej Ameryki... Ale życie się nie kończy, mam też jeszcze Katie, Sam i Mike'a. Najtrudniej będzie mi się z nimi rozstać, bo Matta mam już z głowy. 

Dobra wracam do domu, bo nie dość, że robi się zimno, to jeszcze muszę iść z Sam do galerii, bo musi sobie kupić sukienkę na jakiś tam bal.. (tak w wakacje xd)...

NASTĘPNEGO DNIA (sorry, że takie przeniesienie w czasie, ale nie chce mi się tamtego pisać..)

Wstałam o... kurczę, o 12?! No to troszeczkę sobie pospałam. Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do wielkiego pudła (czyt. szafy), po czym wybrałam z niej ten zestaw ubrań:

 szafy), po czym wybrałam z niej ten zestaw ubrań:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pobiegłam (tsa... pobiegłam... chyba na czworaka) do łazienki, aby wziąć zimny prysznic. Po skończeniu tej czynności ubrałam się we wcześniej przygotowane ubrania (oraz bieliznę). I tak dalej wykonywałam wszystkie inne rutynowe zadania (?).

Zjadłam pyszne śniadanie, oczywiście nie mogło też zabraknąć zabaw z rodziną. Ogólnie ja i Alex byliśmy cali w mące, bo zachciało się nam piec ciasta. No to jeszcze raz: wziąć prysznic, ubrań nie musiałam zmieniać, bo miałam fartuszek.

O 14:45 wyszłam na dwór, pojeździć na desce. W skate parku spotkałam Katie, Sam i Mike'a.

-O hej wszystkim!- krzyknęłam na powitanie.
-No siemka- odpowiedzieli.
-No to jak już jesteśmy wszyscy razem to może coś porobimy?- spytałam grupę.
-Po pierwsze: nie ma wszystkich, bo nie ma Matta, a po drugie: tak.
-Dla mnie to już wszyscy- powiedziałam.
-Czekaj.. Dlaczego? Czemu z dnia na dzień przestałaś lubić Matta?
- Wczoraj, jak odeszliśmy od was, Matt zapytał mnie, czy zostanę jego dziewczyną.
-No i co, zgodziłaś się?- dopytywała Katie.
-Nie przerywaj mi. No i ja wiedziałam, że nie chcę z nim być, bo po pierwsze: jutro stąd wyjeżdżam, a po drugie ja go nie kocham. Ale nie chciałam po prostu powiedzieć "nie", więc zaproponowałam spotkanie. ( opowiedziałam im całą historię...)
-Co za dupek!- krzyknęła Sam.
-Jak go spotkam, to mu nogi z dupy powyrywam!- zabrał głos Mike.
-Niech idzie do tego pustaka i jej grupki. A jeszcze niedawno dupę jej obrabiał.- powiedziała ze złością Katie.
-Dobra nie przejmujmy się tym pasożytem, tylko chodźmy do... no nie wiem... WESOŁEGO MIASTECZKA!

Tak jak zaproponowałam, tak zrobiliśmy. W ciasteczku (bo na wesołe miasteczko mówię czasem wesołe ciasteczko xd) bawiliśmy się świetnie! Był czas na zabawę, ale jest i pora pożegnania...

No hej!- to co że witam się na końcu rozdziału... :D xd. Ale chciałam wam powiedzieć, że przez ten tydzień raczej rozdział się nie pojawi, bo wyjeżdżam do babci, u której nie mam laptopa a na telefonie nie lubię pisać :c Ale za to od razu jak wrócę dodam dwa rozdziały!
ILYSM! <3

Birthday game | L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz