-A właśnie, oni...Pojechali do tej pani Victorii czy jak jej tam. No wiesz ta co urządzała nam dom.
-A ok. Ogarniam ogarniam. A jak tam studia bracie?
-Na razie spoko. Póki baba od majcy jest chora haha. A jak w szkole?
-A dobrze, poznałam już nawet spoko ludzi, więc jest ok
- To najs, a ja poznałem dziewczynę!
-Która to już w tym tygodniu?
-Blue! Ona jest taka na serio serio
-Dobra niech ci będzie. A ładna chociaż?
-Noooo, ma podobne włosy do ciebie.
-Czyli brzydkie tak?
-Walnij się. Gdybyś była starsza i nie byłabyś moją siostrą, to juz ustawialibyśmy swój status w związku na facebooku.
-Hahaha śmieszny jesteś
-Wiesz po bracie odziedziczyłaś wygląd.
-No ładna pogoda ładna wiesz dobrze mówisz słońce świeci..
-A wyjdź- zaczął się śmiaćPo jakichś 30 minutach przyszli rodzice.
-Hej, gdzie byliście?- to co że wiedziałam gdzie byli. xd
-U pani Victorii
-A właśnie. Jest architektem, która projektowała nam dom, przyjaźnicie się z nią, a ja dalej jej nie znam!
-Dobrze Blue. Jak chcesz to może przyjechać do nas dzisiaj na kolację ze swoją córką, bo syn jest u kolegi czy coś. Nie wnikajmy.
-No ok niech przyjdąO 18:00 (co do kurwa sekundy!) miała przyjść pani Victoria i jej córka. Zaczęłam się już szykować, bo została mi godzina. A nie jednak pół. Nicee.
Założyłam to. Co ja się stroić będę. Na fashion week nie idę. Ale sukienkę założę co mi tam
Mam dylemat... czy być jak normalny człowiek i albo być bez butów albo założyć jakieś normalne, albo być debilem i iść w kapciach w króliki.. Dobra idę bez butów. W domu jestem hello!
Zaraz po moich przemyśleniach usłyszałam dzwonek do drzwi, które otworzyłam (no szacun~aut.)
-Dzień Dobry- powiedziałam
-Dzień Dobry- odpowiedziały
-Proszę wejdźcie.
-Dziękujemy. Ty pewnie jesteś Blue?
-Tak, to ja- zaśmiałam się.
-To moja córka Matilda
-Hej- zaczęłam
-No hej, możesz mówić na mnie Tilly- uśmiechnęła się
-OK. W takim razie, Tilly chodźWszyscy zjedliśmy kolację, a potem poszłam z dziewczyną do mojego pokoju.
-Ładny pokój- powiedziała
-Dzięki
-Em, Blue? Mogę ci coś powiedzieć?
-Jasne, mów
-Bo mój brat ma dziewczynę i ja jej strasznie nie lubię. Ma ze 2 kilo tapety na mordzie i drze na mnie tą niewyparzoną gębę. I stwierdziłam, że koniec z tym! No i chcę się jej jakoś pozbyć, czy coś.
-Już by ode mnie w ryj miała. A jak się nazywa twój brat?- po co mi to wiedzieć? Nie wiem
-Leondre Devries
-Jego dziewczyna-Juliette?
-No tak, skąd to wiesz?
-Chodzę z nimi do klasy. I się fajnie złożyło bo też jej nie lubię.
-To pomożesz mi?
-No rejczel. Zwłaszcza, że chodzi tu o twoje dobro i jej udupienie to na pewno
-No to git, bo mam plan!No, także ten to tyle i do następnego! BYEEE <3
CZYTASZ
Birthday game | L.D
FanficCzy głupia gra w butelkę zmieni ich życie? Dowiecie się czyje życie zmieni ta gra czytając to FF <3