Jeszcze, powtarzam JESZCZE za sobą nie płakaliśmy, bo będziemy się widzieć jutro bardzo wcześnie.. Tak, moi przyjaciele będą odprowadzać mnie na lotnisko... Cieszę się bardzo, że mam i mam nadzieję, że wciąż będę miała takich wspaniałych przyjaciół.
Zaczęłam iść w stronę domu. Droga jak droga... Miasto pięknie oświetlone, każdy dom przystrojony kwiatami, z dużymi ogrodami... Szłam powoli, by ostatni raz przyjrzeć się miastu, w którym spędziłam całe swoje życie.
Czy tata nie może pracować tu? W Nowym Yorku? Ale przynajmniej teraz będzie z nami cały czas.
Moje rozmyślania przerwał pies sąsiadów, który warknął na mój widok. Pies tak samo głupi jak sąsiedzi...- powiedziałam cicho.
Weszłam do domu, w którym ujrzałam już moją mamę pakującą swoje rzeczy i Alexa jedzącego tosty xd.
-Hej mamo, elo Alex!- krzyknęłam na powitanie. -O cześć córciu.- odpowiedziała mi rodzicielka. -Elo!- krzyknął mój brat. -Idź się spakuj. Bo mamy być na lotnisku o 6:00, a ty masz się jeszcze wyspać.- zaczęła mama. -Dobrze, już idę.- odpowiedziałam.
Weszłam do swojego pokoju i zaczęłam rozglądać się po całym pomieszczeniu. Dlaczego? To tak samo jak z miastem. Rozglądasz się, aby przypomnieć sobie te wszystkie piękne chwile spędzone w tym miejscu.
Ale JUST DO IT trzeba się spakować!
THREE HOURS LATER...
Ok. W końcu! Spakowałam wszystko! Dosłownie! No oprócz mebli, które tu zostaną.
Zeszłam do kuchni na kolację czekającą już na stole. Szybko zjadłam posiłek, po czym poszłam na górę.
Wzięłam gorącą kąpiel i wykonałam pozostałą wieczorną rutynę.
Gdy spojrzałam na zegarek była 22:07. Stwierdziłam, że położę się już spać, bo jutro muszę bardzo wcześnie wstać.
Rano obudziłam się- a nie sorry, obudził mnie Alex, ale nie w taki sposób jak ostatnio. Patrząc na zegarek, na którym widniała godzina 4:30, stwierdziłam iż mój brat ma niedorozwój i poszłam dalej spać. Nie na długo, bo może po 10 minutach obudził mnie budzik z notatką:
WSTAWAJ BO NIE ZDĄŻYSZ NA SAMOLOT!
O fuck! Znaczy kwak...
Sorry Alex, jednak ja mam niedorozwój. Zerwałam się z łóżka i szybko wzięłam prysznic oraz ubrałam się w to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pomalowałam usta i wytuszowałam rzęsy, po czym zeszłam do kuchni, w której siedzieli już domownicy...