Jego ciało nie mogło wytrzymać; niszczyła go jego własna moc jak i skutek otrzymanych obrażeń od shinigami, którego nie docenił. Teraz rozpadał się, a z nim na nowo wykreowany światopogląd. Z rozpaczą, która po raz pierwszy malowała się na jego twarzy, patrzył na biegnącą w jego stronę osobę, której miał nigdy więcej nie ujrzeć.
- Nawet śmierć kara mnie taką wizją - powiedział sam do siebie.
,,Jesteś Arrancarem... czemu miałbyś przejmować się człowiekiem? Dlaczego ją tu trzymaliście? Jako broń, tak? Ty też ją tak postrzegałeś - rzucił oskarżającym tonem. - Była w końcu tylko twoim zwierzakiem. Ilya wybrała właściwą stronę, to ty jesteś tym złym. A za to, że groziłeś Inoue, pokonam cię! ''
,, Ilya - powtórzyła jej imię, odczekała chwilę. 4 Espada patrzyła na nią wściekle, ale póki co nie poruszył się - opowiadała o kimś, kogo chce stąd zabrać. Ocalić przed mrokiem, który Aizen Sousuke zasiał w jego serce - Nagle cały gniew ustąpił z jego twarzy. Z udawaną obojętnością i chłodem patrzył na nią, czekając aż zacznie mówić dalej. - O tobie mówiła, prawda? - Nie odpowiedział. - Mówiła, że jej dusza i serce należą do ciebie. Tylko tobie je odda - mówiła wszystko, co wiedziała, ale nie po to, by ocalić własne życie. Mówiła to, bo wiedziała, że w pewien sposób dalej mu ulgę''.
''Dusza istnieje - odpowiedziała z wymuszoną odwagą. - Czy nie czujesz więzi, jaką twoja i jej dusza nawiązały? - Ulquiorra wytrzeszczył oczy. - Nie czujesz, jak wasze dusze splatają się razem? Nie czujesz Ilyi...
- Dość - przerwał jej. - Jeszcze raz powiesz coś o niej, a wyłupię ci oczy, zmiażdżę czaszkę, rozerwę pierś i wtedy sprawdzę, czy gdzieś w środku kryje się dusza - jego źrenice zwęziły się, przypominając jeszcze bardziej oczy kota lub żmii.
- W porządku. Ale ta więź... nawet ja ją czuję - uśmiechnęła się sama do siebie. - Gdy widziałam uśmiech Ilyi, opowiadającej o tobie z taką czułością, od razu poczułam, że musisz być kimś dla niej ważnym. Błagała shinigami, by pozwolili jej ciebie ocalić i zabrać ze sobą. Jej dusza zdradzała, że jesteś dla niej ważny. Każdy krok, który wykonuje, wykonuje w twoją stronę. By się do ciebie zbliżyć. A wiesz dlaczego? - Nie drgnął. - Ponieważ jej dusza wyraźnie krzyczy do ciebie dwa słowa. - wypowiedziała je, a jego dłoń zacisnęła się mocniej na gardle dziewczyny. - A czy... - wychrypiała - two...twoja... dusza... nie mówi...tego samego? - Uchwyt się poluzował. - Twój gniew na sam dźwięk imienia... Czy nie mam racji?''
A może jednak nikt nie kłamał, poza Aizenem. Tym, któremu zaprzedał duszę i ciało.
,,Ulquiorra - odezwała się, gdy czarnowłosy zamknął drzwi od jej pokoju i usiadł przy stole. - Sprzeciwiłeś się woli pana Aizena - zaczęła bawić się kosmykiem swoich włosów. Po chwili Cifer nakazał jej usiąść, co też zaraz zrobiła.
- Pan Aizen decyduje o moim życiu - odparł spokojnie, kładąc dłoń na stole. - Ale nie o twoim. Ja nie będę cię zmuszał podążać za moim autorytetem.
- Mówiłam, że moja wola, dusza i serce należą do ciebie.
- Dusza nie istnieje. To byt abstrakcyjny.
- Pewnie kiedyś spotkasz kogoś, kto ci udowodni, że dusza istnieje, ja nie będę cię do tego zmuszać. Jednak sądzę, że dusza istnieje, bo to ona coraz bardziej przywiązuje mnie do ciebie''.
Spojrzał ukradkiem na rudowłosą. Miała rację. Od samego początku.
,,Uśmiechnął się lekko, ale uroczo.
CZYTASZ
Espada | Ulquiorra Cifer ✔
Fanfiction,,Wieczna noc... Miejsce, gdzie słońce nigdy nie wschodzi, a księżyc nie przemija. Raz przybiera on kształt sierpa, a raz okrągłej kuli - zawsze jest. Wieczna pustynia, która nie ma końca, na jej monotonnej płaszczyźnie pojawiają się tylko wyschnięt...