Budząc się następnego dnia nie mogłam uwierzyć w to co wydarzyło się wczoraj wieczorem, aż musiałam wstać i sprawdzić czy naprawdę w mojej skarpecie znajdują się pieniądze, czy był to tylko sen. Przeszukałam szufladę i one tam były. Nie wiem dlaczego, ale dziwnie się poczułam patrząc na nie. Przecież one były nielegalne, powinnam skończyć oglądać filmy kryminalne. Może i były nielegalne, ale przynajmniej utarłam nos temu debilowi.
Przebrałam się w sukienkę i zeszłam na dół tam przywitała mnie ciocia mówiąc, że wychodzi. Poszłam do kuchni zjadłam śniadanie przygotowane przez ciocię i udałam się do salonu. Siedząc i patrząc na jakiś brazylijski serial usłyszałam kogoś majaczenie.
- boże spać - Anka rzuciła się na kanapę
- dziewczyno jest jedenasta, a ty spać chcesz? - zaśmiałam się
- taa, idziemy dziś na zakupy? - spytała zmieniając temat
- możemy iść ale popołudniu
- ok, a co teraz będziesz robić? - spytała ziewając
- zaraz idę do pani Małek
- że co? - podniosła głos i usiadła patrząc na mnie
- idę pomóc jej w ogrodzie
- dobra udam że tego nie słyszałam i powtórzę, że co?
- idę do pani Małek - powtórzyłam głośniej, a ona zrobiła dziwną minę
- to idź - wstała i poszła na górę
To było na prawdę dziwne pierwszy raz widziałem jej takie zachowanie była zazdrosna, zła, sama nie wiem. Wstałam i wyszłam z domu kierując się ku drzwiom państwa Małek. Zadzwoniłam na dzwonek oczekując kogoś żeby otworzył jak na zwołanie w drzwiach pojawiła się pani Jola mama Kuby.
- witaj kochanie, wejdź - uśmiechnęła się promiennie co mnie zdziwiło, bo niby ma depresje
- dziękuję - tak samo się uśmiechnęłam
Od razu po przekroczeniu domu udałyśmy się do ogrodu, tam zaczęłyśmy sprzątać. Zajęło to nam jakieś dwie godziny, gdy miałyśmy sadzić kwiaty do ogrodu wszedł Kuba.
- mamo widziałaś gdzieś moje - przerwał zdanie spoglądając na mnie i lustrując mnie od góry do dołu
- klucze - dokończył i odwrócił wzrok na swoją mamę
- leżą na komodzie kochanie - uśmiechnęła się do niego, a on popatrzył na nią jakby była z innej planety
- wychodzisz gdzieś? - spytała go, a ja próbowałam nie zwracać uwagi na to że spogląda w moją stronę co chwilę
- tak jadę do sklepu
- mógłbyś kupić nam ziemię oraz odżywkę dla kwiatów za chwilę nam się skończy, a mamy jeszcze dużo do zrobienia
- sądzisz, że ja znam się na tym? - zaśmiał się ukazując swoje dołeczki
- to Maja pojedzie z tobą - spojrzała na mnie promiennie aż nie miałam serca by jej odmówić
- jak mnie weźmie to oczywiści - popatrzyłam na niego, a on na mnie trochę to mnie speszyło wiec od razu odwróciłam wzrok w innym kierunku
- to chodź - powiedział i odwrócił się
Wstałam wytrzepałam się z trawy, zdjęłam rękawiczki i poszłam za nim
- tylko się pośpieszcie - zawołała jego mama
- dobrze - odpowiedziała jej i wyszedł z domu
Wsiedliśmy do jego auta i ruszyliśmy. Całą drogę żaden z nas się nie odezwał co było krępujące i to bardzo. Dojechaliśmy do sklepu szybko Kuba ruszył przed siebie nawet nie zauważając mojej obecności obok niego. Brał do koszyka same owoce i warzywa wolałam nie pytać dlaczego bierze właśnie tylko to. Doszliśmy do działu ogrodnictwa, Kuba popatrzył na mnie.
- co? - spytałam
- bierz co potrzebujecie z mamą i idziemy - burknął i odwrócił wzrok
Wzięłam to co potrzebowałam i udaliśmy się do kasy, facet w kasie dziwnie patrzył się na nas po czym skapnął się, że nie jesteśmy razem i zaczął puszczać mi oczko. Myślałam że padnę ze śmiechu Kuba popatrzył się dziwnie na niego, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął na parking.
- pogięło cię? co ty wyprawiasz przecież to stary facet - powiedział kiedy doszliśmy do auta
- co ja wyprawiam? - zaczęło mnie to irytować
- flirtujesz z nim? - podniósł jedną brew do góry przez co stał się bardziej seksowniejszy, zaraz o czym ja myślę?
- ja? serio? przecież nawet nic nie powiedziałem - dlaczego ja mu się tłumaczę
- uśmiechnęłaś się do niego - powiedział jakby obrażony zaraz on zazdrosny jest?
- po pierwsze to nie do niego tylko z niego, a po drugie czy ty zazdrosny jesteś? - wiedziałam że jest ale musiałam się spytać. On jest taki uroczy jak jest zazdrosny aww. Stop Majka przestań.
- ja? - zaśmiał się
- nie jestem zazdrosny niby o kogo mam być? - okey to zabolało, nie mogłam już patrzeć na niego
- kucnij - nagle powiedział
- co?
- no dawaj - pociągnął mnie na ziemię, a on obok mnie kucnął i przyglądał się czemuś
- co ty wyprawiasz? - spojrzałam tam gdzie on i ujrzałam Kamila i Łysego idących do sklepu
- wstydzisz się mnie czy co? - byłam zirytowana, zła i smutna, przykro mi się zrobiło bo nikt mnie tak nie potraktował nigdy
- to nie tak - zaczął się tłumaczyć nie czekałam na odpowiedzi od razu wsiadłam do auta
- Maja spójrz na mnie - powiedział prosząco
- czego? - warknęłam i spojrzałam na niego
- nie wstydzę się ciebie ale Kamil to mój przyjaciel, a on cie nienawidzi
- i wzajemnością
- w ogóle po co ja ci się tłumaczę - wykrzyczał
- zawieś mnie do domu
Pokiwał głową i ruszyliśmy. Myślałam, że jest inny niż Kamil, ale widocznie się myliłam. Wstydzi się mnie i jeszcze traktuje jak jakiś przedmiot, zabawkę. Ja też mam uczucia, ale najwidoczniej on ma to gdzieś, w sumie czego ja się spodziewałam. Kiedy dojechaliśmy do domu od razu wysiadłam z auta i ruszyłam ku swojemu domowi. Odwróciłam się na chwilę, stał przy samochodzie z miną przepraszającą.
- przeproś mamę i powiedz, że jutro przyjdę dokończyć to co zaczęłyśmy - chciał coś dodać, ale odwróciłam się i poszłam do domu
Mam dość jego i tego miasta. Chcę wracać.

CZYTASZ
Moja Wielka Niebezpieczna Miłość
Genç KurguCzy zwykłe wakacje odmienią życie Mai? Czy okrutna przeszłość podąży za nią? Czy przez nienawiść popełni błąd? Czy wybierze niebezpieczną sekretną miłość? Tego wszystkiego dowiesz się czytając! Z góry przepraszam za wszystkie błędy:) Okładkę wykonał...