Gdy rodziła się paproć......

1K 34 20
                                    



By dokładnie zrozumieć tą historie musicie się cofnąć o parę dekad wstecz...


Anno Domini 800


Piękny, czerwcowy zmierzch po łące biega młoda znachorka wraz z kilkoma innymi adeptkami magii. Każda szkoli się w innej dziedzinie.

Dziewczyna odwraca głowę i dostrzega szarowłosego mężczyznę, stoi za drzewem na skraju lasu. Osobnik dzierży w rękach kosę, lecz ona się nie boi. Wgłębi duszy czuje, że niestanie się jej krzywda, że jest bezpieczna. Na moment ich spojrzenia się spotykają, obdarza go wspaniałym, uśmiechem, który on odwzajemnia. Jest najpiękniejszy jaki dziewczyna widziała. Uśmiechem, którego nie ma nikt poza nim,  piękniejszym niż sen...

Jedno spojrzenie w oczy które na zawsze odbiło się piętnem na życiu obojga...


Dziewczyna często wracała w marzeniach do nieznajomego. Miała nadzieje go jeszcze ujrzeć, nie wiedziała, że jej marzenie się spełni...

Anno Domini 1025


Obudziły ja krzyki, poczuła ulotny zapach dymu. Zerwała się i zaczęła biec korytarzem chcąc się wydostać. Nie pamiętała jak udało jej się wydostać, ale była jedyna której się to udało...

Miedzy drzewami, za akademią zobaczyła szarowłosego nieznajomego, ich spojrzenia się znów spotkały. Nie wiedziała co nią kierowało ale rzuciła mu się w ramiona i zaczęła płakać,on delikatnie otoczył ją ramionami i pozwolił jej łzą płynąć, wiedział, że to przyniesie jej ulgę. Czujnie obserwował otoczenie akademii, gdy zobaczył, że zaczynają szukać ocalałych adeptek, wziął ja na ręce i zaniósł do miejsca które w tamtym okresie nazywał domem, do biblioteki Mrocznych Żniwiarzy. Miał nadzieję, że tu inkwizycja nie dopadnie młodej znachorki o ślicznych, błyszczących szarych oczach i najpiękniejszym uśmiechu, który tak często widział w marzeniach. Nim dodarli na miejsce pani jego serca zasnęła zmęczona płaczem i wydarzeniami nocy. Mimo iż w tamtym okresie nie zdawali sobie sprawy ze swoich uczuć, byli w sobie zakochani.

Nazajutrz, gdy otworzyła swe śliczne, szare oczy poczuła się zdezorientowana lecz gdy ujrzała te bliskie choć rzadko widywane zielone oczęta i szare włosy, poczuła się bezpieczna.

-Witam, mogę wiedzieć jak masz na imię?

-Elfrida, lecz proszę powiedź mi jak Cię zwą mroczny żniwiarzu?

-Adrian- odpowiedział zaskoczony- skąd wiesz kim jestem?

-Uczyłyśmy się o was, zanim...

Po jej policzkach znów zaczęły spływać łzy...

Dziewczyna spędziła bibliotece tydzień, po tym czasie ich drogi się rozeszły lecz nie na długo. Choć może długo wszak wy śmiertelnicy liczycie czas inaczej...





**********************************************************************************************

Nie wierzę, że to napisałam...

słowem objaśnień:

Elfrida- germańskie imię oznaczające, lecząca elfy

paproć- kwiat wyrażający oczarowanie


Mam nadzieję, że się spodobała. Moja proxy co myśli? :P

Mówię z góry komentarze typu "kiedy next?" i temu podobne nie przyśpiesza procesu tworzenia :)

dalej nie wierzę, ze to napisałam i opublikowałam...



Kwiat paproci (Mroczny Żniwiarz i Znachorka)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz