Przeniosła swój wzrok, z trzymanej w zaciśniętej pięści żyletki tnącej delikatną skórę, na okno. Chmury zasnuwały niebo i spowijały świat w ponurej atmosferze. Nie było widać słońca. Nie dało się dojrzeć radości, którą powodowały jego promienie.
-Tak jak w moim życiu-szepnęła ledwo słyszalnie.
Spojrzała na doniczki stojące na parapecie. Podniosła się z zimnej podłogi i podeszła do okna. Niezranioną ręką dotknęła żółtych płatków żonkili. Mimowolnie się uśmiechnęła.
Te kwiaty przypominały jej ukochaną osobę, którą straciła.
Dziewczyna poczuła gęsią skórkę na okropne wspomnienie. Odwróciła się i nie zważając na nic wybiegła z pokoju. Prędko wyszła z domu, głośno trzaskając drzwiami. Nie martwiła się, że jeśli ojciec to słyszał może ją uderzyć, gdy wróci. Łzy cisnęły jej się do oczu. Nabrała powietrza w płuca i ruszyła przed siebie.
***
CZYTASZ
Drugie znaczenie
Teen Fiction"Bo, niektóre historie straciły szczęśliwe zakończenie." Czy łatwo pokonać, niektóre przeszkody? Przeciwności? Bariery? Czy łatwo znaleźć pomoc? Czy łatwo dotrzymać szczere i prawdziwe obietnice, mimo trudności? Czy łatwo stawiać kroki w ciemnej rz...