7

48 9 2
                                    


Przeniosła swój wzrok, z trzymanej w zaciśniętej pięści żyletki tnącej delikatną skórę, na okno. Chmury zasnuwały niebo i spowijały świat w ponurej atmosferze. Nie było widać słońca. Nie dało się dojrzeć radości, którą powodowały jego promienie.

-Tak jak w moim życiu-szepnęła ledwo słyszalnie.

Spojrzała na doniczki stojące na parapecie. Podniosła się z zimnej podłogi i podeszła do okna. Niezranioną ręką dotknęła żółtych płatków żonkili. Mimowolnie się uśmiechnęła.

Te kwiaty przypominały jej ukochaną osobę, którą straciła.

Dziewczyna poczuła gęsią skórkę na okropne wspomnienie. Odwróciła się i nie zważając na nic wybiegła z pokoju. Prędko wyszła z domu, głośno trzaskając drzwiami. Nie martwiła się, że jeśli ojciec to słyszał może ją uderzyć, gdy wróci. Łzy cisnęły jej się do oczu. Nabrała powietrza w płuca i ruszyła przed siebie.

*** 

Drugie znaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz