-Monika?- do jej uszu doszedł prawie bezgłośny zachrypnięty szept.
-Jestem- odrzekła.
Jasne oczy napotkały oczy dziewczyny. Oczy chłopaka zabłysły, lecz po chwili blondyn jęknął z bólu. Monika wszystko zauważyła i podniosła się, aby zawołać lekarza. Lecz jej dłoń została ściśnięta mocniej. Chłopak nie puszczał jej ręki. Dziewczyna spojrzała na niego.
-Nie- usłyszała jego zmęczony głos.
-Pójdę po lekarza, bo nie chcę...- przerwano jej.
-Nie idź- powiedział blondyn.
Monika kiwnęła głową i została obok łóżka. Chłopak znów jęknął i przymknął oczy.
-Może...- zaczęła, ale zielonooki przerwał jej.
-Nie- rzekł, otwierając oczy. –Monika.
Dziewczyna spojrzała w jasnozielone oczy. Blondyn złapał się za brzuch. Monika chciała się odezwać.
-Zostań. Nie dam rady- powiedział chłopak, wciąż patrząc w ciemne oczy dziewczyny.
-Nie chcę, aby odszedł. Nie chcę- szepnęła.
Blondyn puścił jej dłoń i dotknął twarzy Moniki. Zignorował ból, który rozrywał go od środka.
-Kocham cię Monika- rzekł pewnie.
Dziewczyna wzięła głęboki oddech i odwzajemniła spojrzenie zielonookiego.
-Kocham się Mateusz- powiedziała cicho i dotknęła twarzy chłopaka. –I pozwolę ci odejść, jeżeli naprawdę tego chcesz.
Przejechała kciukiem po jego policzku i musnęła usta blondyna.
-Nie zostawię cię- szepnęła.
-Nie zostawię cię- rzekł pewnie.
- Nie poddawaj się. Ja będę. Zawsze...- szepnął ledwo słyszalnie, bo jego oczy zaczynały się zamykać.
Monika wpatrywała się w martwą twarz Mateusza. Po chwili opadła na kolana, a jej szloch wypełnił puste pomieszczenie.
***
CZYTASZ
Drugie znaczenie
Teen Fiction"Bo, niektóre historie straciły szczęśliwe zakończenie." Czy łatwo pokonać, niektóre przeszkody? Przeciwności? Bariery? Czy łatwo znaleźć pomoc? Czy łatwo dotrzymać szczere i prawdziwe obietnice, mimo trudności? Czy łatwo stawiać kroki w ciemnej rz...